poniedziałek, 4 marca 2019

Teen Sweetheart Skipper 1987



Podczas pewnych sobotnich porządków postanowiłam w ramach relaksu zetrzeć te trzy pyłki kurzu, które zaplątały się w mojej witrynce wciągnięte ruchem powietrza jaki wytworzył się przez bezustanne otwieranie i zamykanie szklanych drzwiczek. Najwyższą półkę witrynki zamieszkują moje małolaty, które zawsze wywołują u mnie uśmiech na twarzy. Bardzo cieszy mnie fakt, że w mojej uprzednio bardzo jednolitej, blondwłosej kolekcji Skipper pojawiły się dwie spośród trzech moich ulubionych Courtney. Ostatnie niespodziewane pojawienie się Teen Time Courtney na naszym rodzimym Allegro okazało się być nie lada testem dla mojej silnej woli. Ostatecznie lalki nie kupiłam, bo obiecałam sobie, że ta naj naj Courtney koniecznie musi się w mojej kolekcji znaleźć kompletnie ubrana. Nadal nie udało mi się też zdobyć żadnej czarnoskórej Skipper, ale nad tym pracuję tak samo intensywnie co nad moją TT Courtney. Tak bardzo skupiłam się na Skipper AA oraz Courtney, że całkowicie zapomniałam o Skipper blondynce, a wypatrzywszy na eBay’u mój wymarzony egzemplarz, doszłam do wniosku, że Teen Sweetheart Skipper 1987 już swoje odczekała na liście życzeń.


Teen Sweetheart Skipper trafiła do masowej produkcji w 1987 roku i wraz z całą serią Teen Fun Skipper (Workout, Cheerleader i Party) tworzą pierwsze cztery wersje młodszej siostry Barbie odlane na bazie nowego wówczas headmoldu – Skipper 1987. Rok później lalki trafiły na półki sklepowe i tak oto Skipper zadebiutowała z całkiem nowym wizerunkiem, a przynajmniej tak mi się wydawało. Ostatnio bowiem natrafiłam na pewną tajemniczą School Going Skipper wyprodukowaną przez filię Mattel’a – Leo Mattel wyłącznie na rynek indyjski w roku … 1986! O tej lalce wiadomo niewiele, a nieliczne zdjęcia online ukazują ją w dwóch wariantach. Jeden posiada znaną w tamtych czasach twarz – takie rysy dzierży chociażby Hot Stuff Skipper, a druga - właśnie Skipper 1987! Obie laki osadzone są na starszym ciałku, a krótka szyja tak zaburzyła proporcje lalki, oraz zmieniła owal twarzy, że nie byłam pewna czy to aby na pewno wielkooka, ale to ona. To przedpremierowe wydanie wywołało niezłe zamieszanie wśród miłośników Skipper. Wątpię by wielkooka School Going kiedykolwiek trafiła w moje ręce bo jej ceny osiągają szalone wartości. Lalka jest urocza i bardzo mi się podoba, no i jest tą pierwszą z pierwszych … a przynajmniej mam taką nadzieję.


źródło:https://www.worthpoint.com/worthopedia/leo-mattel-school-going-skipper-502860865


 źródło:https://pl.pinterest.com/pin/752523418958639067/?lp=true


Wracając do mojej mini bezy, to jestem nią zachwycona! Lalka przybyła do mnie nowa, choć w podniszczonym pudełku, a jako że odebrałam ją na poczcie późnym popołudniem i światło już nie sprzyjało, nie zrobiłam jej żadnego zdjęcia w pudle. Samo pudełko jest dość ciekawe, bo jego tył ukazuje Skipper prototypową, która znacząco różni się od wersji ostatecznej, o wiele bardziej urodziwej. Pierwowzór ma dziwny owal twarzy, a w zestawieniu z prawie nieistniejącą szyją lalka wygląda dość niezgrabnie. No powiedźmy sobie wprost – jest zwyczajnie brzydka! W pudełku znalazłam ten sam scrapbook, z którym przybyła Teen Fun Party 1987. Katalog przedstawia zdjęcia zarówno wersji pierwotnej TS Skipper, jak i ostatecznej, a jego okładkę zdobi przeuroczy artwork Teen Fun Party, Cheerleader oraz mojej Teen Sweetheart. Fotografie lalek na pudełkach z dawnych lat potrafią być przepiękne i bajkowe, ale taki artwork to istna magia!







Co się zaś tyczy samej lalki, to nie trudno ją znaleźć na eBay’u. Lalka występuje tam w sporych ilościach, zapudełkowana, odpudełkowana, jaką tylko dusza zapragnie! Ja byłam jednak wybredna. Po pierwsze chciałam mieć jej pudełko – właśnie dla tego brzydkiego zdjęcia! Po drugie, moja TS musiała mieć koniecznie wszczepiony saran, bo lalka występuje również w wersji kanekalonowej. Saranowe włosy Skipper zgniotły się potwornie, ale lalka ma za sobą 32-letnią odsiadkę w pudle! Czesanie mokrym grzebieniem załatwiło sprawę – loki odzyskały swój dawny kształt i sprężystość. Część włosów Skipper upięto nad grzywką, a gumka do tego celu użyta zaschła na kamień, przy tym wcale nie popękała, więc pozostawiłam ją na swoim miejscu. TS posiada najlepsze gatunkowo i najpiękniejsze włosy spośród wszystkich moich wielkookich Skipperek – błyszczące, jedwabiste, a do tego w dwóch przecudnych, ciepłych odcieniach blondu.



Patrząc z perspektywy późniejszych wydań lalki, jej facepaint nie wydaje się wyróżniać niczym szczególnym, ot niebieskie oczy, niebieski eyeliner, niebieski cień do powiek i różowa szminka. Trzeba jednak pamiętać, że mówimy o pierwszym (oficjalnym) roku produkcji lalek na tym headmoldzie. Jako, ze Workout ma oczy zielone, Cheerleader brązowe, a Party fioletowe, Teen Sweetheart jest pierwszą wielkooką Skipper o błękitnym spojrzeniu. Ten wariant przypadł do gustu Mattel’owi bo ten facepaint będzie w kolejnych latach powielany najczęściej z drobnymi różnicami w kwestii natężenia barw lub ilości rzęs.



Teen Sweetheart Skipper udaje się na coś w rodzaju balu szkolnego, co za tym idzie, ubrano ją z rozmachem. Suknie balowe są dla tej postaci raczej rzadkością co dodatkowo podkreśla jej unikatowość. W zasadzie to przychodzą mi do głowy jedynie trzy tak strojne lalki poza TS, a są nimi Homecoming Queen Skipper 1988, Dream Date Skipper 1990 oraz Beauty Pageant Skipper 1991. Wszystkie cztery panny mają kolejny wspólny mianownik – z ich sukniami można coś zrobić! Nie są to tylko wielkie kiece i tyle, ale stroje bardzo pomysłowe dające się przekształcić w coś innego. I tak Teen Sweetheart Skipper w wersji wyjściowej ma na sobie spódnicę z trzema falbanami usianymi groszkami, a ich warstwowość nie tylko nadaje ładny kształt kreacji, ale również pewnego rodzaju efekt ombre. Pod kaskadami falban znajduje się biała warstwa sypnięta brokatem. A gdyby ktoś był ciekawy jak masywna spódnica wyglądałaby w wersji nieco krótszej – Courtney prezentuje swój fashion pack. Mattel widocznie lubi recycling i nie marnuje nawet skrawka materiału.

Żeby Skipper mogła skakać po parkiecie sali gimnastycznej z werwą górskiej kozicy i bez bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia, masywną spódnicę można zdjąć. Pod spodem lalka ma na sobie uroczą mini z baskinką. Projektanci nie szczędzili wysiłków by Skipper otrzymała naprawdę wyjątkowy strój – górna część mini sukienki posiada przepiękny motyw róży herbacianej, a na białą warstwę naszyto opalizującą siateczkę. Cudo! W ramach wielofunkcyjności miniówka posiada wszyty plastikowy zatrzask za pomocą którego można do niej przyczepić falbaniastą spódnicę na zasadzie trenu. To ostatnie rozwiązanie nie jest do końca przemyślane, bo spódnica jest bardzo sztywna i nie chce zrezygnować ze swojego wyjściowego kształtu, ale i tak projektantom należą się słowa uznania. 



Na nóżkach lalka ma rajstopki w kropy. Rajstop nie zdejmowałam, bo wcześniejsze doświadczenia przekonały mnie, że powtórne ich założenie jest bardzo karkołomnym przedsięwzięciem. Nie dowiedziałam się więc czy plamiste nóżki lalki również się kleją, te dociekania pozostawiłam sobie na inną okazję. Plam się spodziewałam, wręcz byłam pewna, że ta przypadłość nie ominie mojego egzemplarza. Wszystkie cztery panny z rocznika produkcyjnego 1987 posiadają skłonność do plam, taka już ich uroda. Na szczęście każda z nich posiada coś wyjątkowego, co tę ułomność wynagradza. Wracając do kwestii dodatków lalki, to poza uroczymi rajtkami, lalka ma prześliczne perłowe balerinki oraz naszyjnik wykonany z identycznego plastiku. Naszyjnik posiada zapięcie (!) i choć nie do końca współgra on z wstążeczką utrzymującą sukienkę lalki we właściwym miejscu, to i tak bardzo mi się te koraliki podobają! Żadna szanująca się dziewczyna nie pójdzie na imprezę bez torebki, więc zawsze modna Skipper również takową posiada. Jest nią prosty różowy woreczek z białą kokardką. Do woreczka laka może schować białe rękawiczki przyprószone brokatem. Rękawiczki są urocze, ale zakłada się je pieruńsko (pierońsko ? J). Jak widać Skipper ceni sobie tradycję, więc na rączce ma kwiatowy korsarzyk – pewnie od Kevina, choć ten swój debiut będzie miał dopiero dwa lata później. Korsarzyk posiada swoje tekturowe pudełeczko! Mnie jednak jak zawsze szkoda jest niszczyć wypychanki, więc kartonik prezentuję w formie przed złożeniem. Skipper oczywiście została królową balu, a ukoronowano ją tiarą wątpliwej urody i jakości. Zamiast tego ostatniego akcesorium lepiej skołuję jej jakąś wstążeczkę i przewiążę nią skamielinę w jej włosach bo istotnie czegoś mi tu brak.





Uff, wiedziałam, że się rozpiszę na temat Teen Sweetheart, ale to taka śliczna lalka i od dawna upragniona. Poniżej zdjęcia moich dwóch (oficjalnie) pierwszych wydań Skipper wielkookiej. Pozdrawiam.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...