Są takie lalki, które na początku
mojej przygody z Barbie mnie zachwyciły, ale z jakichś powodów nasze drogi się
nie zeszły i nie bardzo odczuwam ich brak. Inne zaś początkowo nie zrobiły na
mnie wrażenia, ale z czasem zyskały w moich oczach i teraz już nie wyobrażam
sobie mojej kolekcji bez nich. Opening Night Barbie 1993 nie należy do żadnej z
tych grup. Lalka wprawiła mnie w euforię kiedy moja kolekcja była jedynie
śmiałym pomysłem i od tamtej pory niezmiennie mnie zachwyca. Tylko czasami jest
mi trudno zdecydować której lalki brak odczuwam najbardziej dotkliwie w danym
momencie. Na korzyść Opening Night przemówił fakt, że lalki takiej jak ona w
mojej kolekcji jeszcze nie było!
Opening Night należy do serii
Classique Collection wydawanej w latach 92-98, w skład której weszło 9 lalek, 3
z nich doczekały się wersji AA. Do produkcji lalek użyto headmoldów Mackie,
Nichelle, Christie oraz Superstar. Część lalek posiada ręce zgięte w 90 stopni,
reszta proste typu Shani, większość ma wrootowane rzęsy, a wszystkie krzyczą
już od progu, że są lalkami kolekcjonerskimi! O tym fakcie świadczą chociażby
ich fryzury – lalki posiadają włosy obcięte na krótko albo finezyjnie upięte.
Nie ma tu długich do pasa loków i kucyków uwiązanych nad grzywką. W zasadzie
grzywka pojawia się tylko raz, nonszalancko natapirowana i tylko jedna lalka ma
włosy prawdziwie długie, za to ekstrawagancko zebrane na czubku głowy i
zaplecione w świderek. Lalki ubrano z fantazją i polotem i nie ma tu mowy o
owinięciu Barbie poliestrem dookoła i spięciem go na rzep. Stroje lalek są
znakomicie skrojone, do ich uszycia użyto dobrych materiałów, a projektanci
kreacji zdawali się kierować jedną tylko wytyczną – mieli powalić grupę
docelową na kolana! Ze mną im się udało.
|
Opening Night 1993 |
|
Benefit Ball Barbie 1992 |
|
City Style Barbie 1993 |
|
Evening Extravaganza Barbie 1994 |
|
Evening Extravaganza Barbie 1994 |
|
Evening Sophisticate 1998 |
|
Midnight Gala Barbie 1995 |
|
Romantic Interlude Barbie 1997 |
|
Romantic Interlude Barbie 1997 |
|
Starlight Dance Barbie 1996 |
|
Starlight Dance Barbie 1996 |
|
Uptown Chic Barbie 1994 |
źródło powyższych 12 zdjęć: https://barbie.mattel.com/shop/en-us/ba/classique-collection
Jakby tych wspaniałości było mało, w
ramach serii wydano również stroje dodatkowe. Ja się doliczyłam 4, spośród nich
Satin Dreams jest moim faworytem, ale nie pogardziłabym również Fifth Avenue,
bo mnie rozbraja urocze akcesorium w postaci czarnego pudla! Jednak mimo
wszystko o Classique Collection mówi się niewiele. Nie wiedzieć czemu nie
poświęca się tej serii tyle uwagi, na ile ona zasługuje.
|
Fifth Avenue 1992 |
źródło:http://picssr.com/photos/14049636@N00/page8
|
Hollywood Premiere 1992 |
źródło: https://www.amazon.com/Barbie-Hollywood-Premiere-Classique-Collection/dp/B000L78YEQ
|
Satin Dreams 1993 |
źródło: https://barnsale.ecrater.com/p/11913748/classique-barbie-satin-dreams-fashion
|
Flower Shower 1993 |
źródło: https://barnsale.ecrater.com/p/11913736/classique-barbie-flower-shower-fashion
Opening Night nie jest lalką
rozchwytywaną, jej cena (pominąwszy koszty przesyłki do Polski) jest naprawdę
niewygórowana, a na ebay’u występuje w dużych ilościach – mogłam przebierać do
woli, a wybrałam NRFB bo przyznam się szczerze, że na jej pudle zależało mi jak
na żadnym innym dotąd. Chciałam, żeby nie tylko było, ale, żeby było
niezniszczone. Po prostu chciałam się cieszyć każdym aspektem tej niesamowicie
ekskluzywnej lalki. Pokaźnych rozmiarów pudło jest całe w bieli, a wytłaczane
litery dodają mu elegancji. Jego wieko zdobi przepiękny szkic projektowy, który
wprawia mnie w zachwyt ilekroć go widzę. Na wieku pudełka, drobnym drukiem
napisano, że ma się do czynienia z edycją limitowaną, dedykowaną dla
kolekcjonerów od 14 lat wzwyż (ha mieszczę się). Późniejsze wydania Classique
Collection zawierają zdjęcia ich projektantów, a także wzmiankę odnośnie ich
osiągnięć oraz osobistych przemyśleń na temat Barbie. Moja Opening Night jest
jednym z pierwszych wypustów serii i jako taka, zdjęcia projektantki nie
posiada, jedynie jej nazwisko. Poniżej znajdziemy pozostałe lalki oraz zestawy
strojów dostępne na tamtą chwilę.
Wewnątrz pudełka kryje się Barbie
przepięknie wyeksponowana na białym tle! Jej akcesoria pochowano tak, by nie
odciągały uwagi od samej lalki. Czarny stojak lalki, jej szczotka oraz buty
znajdziemy ukryte za wewnętrzną tekturką, podobnie jak certyfikat autentyczności
wydrukowany na papierze pergaminowym oraz formularz do wypełnienia i odesłania
Mattel’owi. Tak naprawdę jedynym widocznym dodatkiem do lalki jest jej katalog,
który jest jednocześnie swoistą kartą gwarancyjną lalki. Gwarancja oczywiście
wydawana była na rok i wygasła dawno, dawno temu, ale jak widać z lalką nie
dzieje się nic niepokojącego i mimo upływającego czasu ona pozostaje idealna.
Okładka katalogu zawiera obłędną grafikę przedstawiającą Opening Night oraz
City Style 1993 – następną na mojej liście życzeń! W katalogu opisano
ekscytujący weekend, który Barbie spędza w Paryżu i nie dość, że na każdą
okazję ma przygotowaną zjawiskową kreację, to do tego w międzyczasie zdążyła
czarne włosy utlenić na blond iść na zakupy i ponownie przefarbować się na
czarno! Opening Night, poza swoją kreacją wieczorową, ubrano do zdjęć również w
bieliznę z Satin Dreams oraz zestaw Flower Shower! Ostatnie dwie strony
katalogu poświęcono Janet Goldblatt, która zaprojektowała wszystkie te
wspaniałośc oraz to, co Mattel
chciał w tej serii osiągnąć.
Na pierwszy rzut oka można by
stwierdzić, że Opening Night jest kolejną bezowatą superstarką w mojej
kolekcji. Prawda to, ale choć superstarek ci u mnie dostatek, mam brunetki,
rude i blondynki w kilku odcieniach, to Opening Night jest pierwszą superstarką
o kruczo czarnych włosach, do tego krótkich! Jej włosy sięgają ledwo ramion!
Oczywiście oszczędzono jej grzywki, przez co jej piękna buzia jest niczym nie przysłonięta.
Do tego Opening Night ma rootowane rzęsy! Troszkę się obawiałam jak te rzęsy
będą wyglądać na żywo, bo nie zawsze one Mattle’owi dobrze wychodziły, ale nie
zawiodłam się. Rzęsy są wprawione ładnie i równo, do tego nie są tak długie jak
się spodziewałam i nie przytłaczają fioletowego spojrzenia Barbie, a jedynie
nadają mu wyrazu i dramatyzmu. Na uwagę zasługuje również niespotykany makijaż
oczu lalki, (trochę przypomina mi ona Katy Perry) fiolet w dwóch odcieniach
sięga brwi lalki.
Kreacja Barbie jest po prostu
zjawiskowa i o ile przyglądając się jej zdjęciom miałam taką myśl, że lalce
ładniej by było w dopasowanej, ołówkowej spódnicy z rozcięciem na udzie, już
tak nie uważam, bo po wyjęciu lalki z pudła w pełni doceniłam projekt Janet Goldblatt.
Jego najbardziej efektownym elementem jest srebrny żakiet o bardzo śmiałym
kroju, jak z … Dynastii oczywiście! Żakiet przepięknie eksponuje ramiona i
dekolt lalki, a w jego obrębie odgrywa się istne szaleństwo: na tle
połyskującego materiału mamy tu cekiny w dwóch kolorach i perełki imitujące
guziki, bo tak naprawdę żakiet zapinany jest z tyłu – na metalowe haftki!
Wewnątrz wszyto metkę z nazwiskiem projektantki. Spódnica okazała się dla mnie
zaskoczeniem, bo spodziewałam się sztywnego, ceratowatego poliestru, a uszyto
ją z pięknego, lejącego się, zwiewnego materiału, w dotyku przypominającego
satynową koszulkę. Spódnica zgniotła się w pudełku, ale z tylu posiada
niewielki tren. Spódnicę w ryzach trzyma srebrna, sztywna aplikacja, która ją
wieńczy. Jeśli ktoś jest ciekawy, to spódnicę zapina się na plastikowy
zatrzask, a w całej kreacji absolutnie brak jakichkolwiek rzepów!
Zgrabny toczek kolorem i
aplikacją nawiązuje do spódnicy i zdobi prostą acz elegancką fryzurę Barbie,
która po odsiadce w pudle jest w nieładzie, ale jak się zbiorę na odwagę to
spróbuję nad tym popracować. Na tle tychże zmierzwionych włosów odcinają się
bardzo efektowne, wiszące kolczyki, stanowiące wspólny mianownik lalek
Classique. Pierścionek jest bardzo prosty, a mimo odkrytych ramion Barbie nie
dostała naszyjnika, ale przy tak zdobnym żakiecie i kolczykach to już chyba
byłoby za wiele. Buty Barbie to klasyczne szpilki w kolorze Magenty. Jednak
najlepsze zostawiłam sobie na koniec! Spódnica Barbie wypchana była papierem, a
wyciągając go odkryłam, że lalka ma na sobie bieliznę – różowe, koronkowe
majtki. Tak nawiasem mówiąc, apaszka ze zdjęcia należy do zestawu Fashion
Avenue.
Opening Night to znakomita lalka
i ozdoba mojej kolekcji. Wprost nie mogę się na nią napatrzeć. Jest w moim
odczuciu tak unikatowa, że aż trudno uwierzyć, że nie jest popularna wśród
kolekcjonerów. Cała seria ma naprawdę dużo do zaoferowania, lalki są bardzo
różnorodne, ale wszystkie bardzo dopracowane. W zasadzie to w całej tej serii
nie ma lalki, która by mi się nie podobała. Oj źle to wróży dla mojego
portfela!
To faktycznie wyjątkowa lalka. Przyznam się jednak, że nie przepadam za rootowanymi rzęsami. Mnie bardziej zachwyciła panna w złoto niebieskiej sukni i ta po niej w biało złotym kostiumie a la Chanel. Dalsze są już dla mnie zbyt nowoczesne. Jakoś nawet nie słyszałam o tej serii Opening Night. Stroje mają świetne, nawet dla samych ciuchów warto którąś pannę przygarnąć. :) Katalog to też fajny dodatek, zawsze lubiłam oglądać oryginalne zdjęcia Barbie. Czarne krótkie włosy są miłą odmianą po tonach blondu, a góra sukni wygląda niezwykle efektownie.
OdpowiedzUsuńTak, obie są piękne. Ta druga- City Style - jest na mojej liście życzeń. Widziałam jej recenzję na youtube i jestem zauroczona. Zarówno strój jak i jej włosy wyróżniają ją z tłumu. Cała seria jest mało popularna, nie wiem czemu, bo lalki są cudowne.
UsuńNo co ja ci będę pisać... ;) lalka jest zjawiskowa. Kreacja bardzo spektakularna. Uwielbiam czytać twoje szczegółowe opisy. Z tej serii marzę o szlachciance ;) w granatowej sukni z buzią Mackie.
OdpowiedzUsuńA może jest to jednak czarna suknia :)
UsuńOgólnie połowę serii przygarnęłabym bez mrugnięcia okiem.
Szlachcianka to Romantic Interlude i chyba jej suknia jest czarna. Uwielbiam jej krótkie włosy! Jej opis znalazłam na blogu Lalki Selene: https://lalkiselene13.blogspot.com/2015/04/classique-collection-romantic-interlude.html
UsuńJa bym przygarnęła wszystkie. Cała kolekcja to taka dawka glamour, że zawrotu głowy można dostać.
Wow, jak nazywa się lalka w tej granatowo-złotej sukni? :)
OdpowiedzUsuńLalka bardzo dopracowana od pudełka zaczynając na koronkowej bieliźnie kończąc :)
Nie wierzę, że nie dodałam podpisów zdjęć z nazwami lalek, już to naprawiłam :) Ruda w granatowo- złotej sukni to Benefit Ball i jest ona pierwszą z serii Classique Collection. Jest piękna!
UsuńRzeczywiście, nie ma tu niedoróbek, Opening Night była pełna niespodzianek, a wszystkie na plus. Wykonanie lalki i kreacji jest rewelacyjne, a bielizna?! Uwielbiam takie detale.
No i co narobiłaś? Będę teraz śnić i marzyć...Obłędne są wszystkie panny z tej kolekcji, pokochałam od pierwszego spojrzenia...
OdpowiedzUsuńWiem i łączę się z Tobą w cierpieniu. Ja też już marzę o kolejnych. Zwłaszcza o City Style, Evening Extravaganza AA i Midnight Gala, ale najchętniej to bym wszystkie przytuliła!
UsuńPrzepiękna i z pewnością warta posiadania :-) Pięknie jej ciemne włoski i w zasadzie ciemna oprawa twarzy współgrają z kolorystyką stroju - ja przynajmniej uwielbiam takie połączenia. Przyznam, że wśród pokazanych wyżej lalek przygarnęłabym wszystkie AA... I to jeszcze z moldem, którego nadal nie ma w moich zbiorach, a marzę o nim i śnię ;-) Pozdrawiam :-) I miło mi dostrzec nowy blog lalkowy na łączach internetowych ;-)
OdpowiedzUsuńTo mnie jest miło, że czytasz mojego bloga. Ja też jestem zauroczona AA z tej serii, zwłaszcza Evening Extravaganzą, bo ma headmold Christie, ale tak naprawdę to w całej serii nie ma ani jednej nieładnej lalki. Wszystkie olśniewają.
Usuństrasznie lubię ten pysiałek
OdpowiedzUsuńczekoladowy z szerokim noskiem
i okazałymi ustami :)))
Twoja czarnowłosa pannica to
istna flirciara, trzepocze
rzęsiskami jak tornado :)
Czekoladowy pysiałek jest rzeczywiście urodziwy. Obie wersje są bardzo ładne, ale Romantic Interlude z tymi krótkimi włosami jest cudna i też ma trzepoczące rzęsy.
Usuń