piątek, 1 marca 2019

Standard European/ Canadian Barbie 1976



Estetyka Miłościwie nam Panującej Barbie Superstar jest mi najbliższa, a Mattel w tamtym okresie wydał tyle przepięknych lalek, iż nie sądziłam, że kiedykolwiek będę sięgać po inne jej wcielenia. Tymczasem, dziś opisywana Standard European Canadian Barbie 1976 znajduje się dokładnie na granicy ery MOD i Superstar. Na dodatek, choć dzierży prześliczny headmold Steffie 1971, nie jest to P.J. ani Whitney, ale właśnie Barbie!



Wiele się zmieniło dla tej lalki od czasu jej produkcji w 1976, kiedy to Mattel powziął plan stworzenia Barbie dostępnej dla szerszej rzeszy konsumentów za sprawą atrakcyjnej ceny. Wtedy Standard E/C Barbie była lalką tanią i pospolitą do bólu, teraz ciekawi kolekcjonerów i wielu chętnie by ją przygarnęło, a tym bardziej iż została wydana tylko na rynek Europejski i Kanadę. Niezależnie od tego jak była i jest postrzegana, dla mnie stanowi kawałek historii Barbie, do tego patrząc na nią, mam wrażenie jakbym spoglądała w przeszłość do czasów gdy nie było mnie jeszcze na świecie. Barbie już wtedy oczywiście była od dawna, a oto jedno z jej dawnych wcieleń, które mimo swojego wieku zachowało się w całkiem dobrym stanie.


By uczynić z niej lalkę tanią, Mattel ciął koszty produkcyjne gdzie tylko się dało i w ten sposób jej artykulacja została znacznie ograniczona. Mimo iż w tamtym czasie istniało już ciałko TNT, Standard E/C nie posiadała skrętnej talii ani zginanych nóg, a tworzywo, z którego ją wykonano również było gorsze jakościowo. Jednak moja Barbie to wersja tuningowana – głowa Standard E/C została osadzona na ciałku TNT ale ostro zakończone paluszki u stóp oraz sygnatura na pośladkach, a nie nad talią sugerują starsze ciałko- sprzed 84-85 roku. Dodatkowo, ciało jest bardzo blade, ale może ja się po prostu przyzwyczaiłam do skwarków z lat 80-90 (moja siostra na moją Sun Sensation Skipper mówi pieszczotliwie Skin Cancer Skipper). Ciekawi mnie jednak jakiej jakości ciałem Mattel obdarował lalkę w oryginale, ale wyobrażam sobie, że możliwości artykulacji były bardziej ograniczone niż u fashionistki.




Mattel poskąpił Barbie również włosów, dosłownie trzy kłaki na krzyż! Rzadko rootowane rzędy dziurek są od siebie w dużych odległościach, a między nimi straszą łyse placki. Linia włosów lalki jest nieco wybrakowana, bo jedna dziurka jest prawie pusta, a w sąsiedniej część włosów została ucięta. Być może uzupełnię kiedyś te braki, choć w przypadku lalki tak starej, jakakolwiek ingerencja wydaje mi się niewłaściwa. Ponadto pewnie trudno będzie mi dobrać odpowiedni odcień blondu, bo kolor włosów Barbie to zasadniczo nie jest blond, raczej ciut żółtawy jak u Czarodziejki z Księżyca choć zdjęcia tego nie oddają/s. Zapomniałabym wspomnieć, że włosy lalki zostały minimalnie podcięte i chyba długo uczesane były w kucyk bo odstają tak jak im się podoba, ale nie odważę się ich ani myć, ani traktować wrzątkiem. Może sprawię jej kapelusz.



Jeśli jakość wykonania ciała lalki oraz jej włosy mogłyby budzić jakieś wątpliwości, to trzeba przyznać, że jej słodka buzia wszystko wynagradza. Headmold Steffie 1971 jest piękny sam w sobie, a dodatkowo Standard E/C obdarzono przeuroczym facepaintem. Niebieskie oczy lalki podkreśla skąpo nałożony błękitny cień do powiek i brązowy eyeliner. Usta lalki są bardzo wąskie w tym wydaniu, a zdobi je brzoskwiniowa szminka. Róż na policzkach jest nałożony dość nierównomiernie, ale ma to w sobie pewien nieodparty urok dawnych lat, kiedy nad każdą lalką pochylał się człowiek, a nie maszyna. Przez te „niedoskonałości” można by powiedzieć, że każda Barbie była w pewnym sensie unikatowa w przeciwieństwie do dzisiejszych doskonałych taśmówek. To taka mała dygresja, ale wracając do twarzy lalki, to brąz zamiast czerni oraz pastelowe barwy, które składają się na facepaint lalki oraz łagodnie zarysowane brwi nadają jej subtelnego i bardzo dziewczęcego wyrazu. Lalka jest po prostu śliczna!



Barbie została wystawiona na allegro całkowicie naga, ale do mnie przybyła wraz z dwiema sukienkami i parą butów! To bardzo miła niespodzianka. Nie znam pochodzenia sukienek, metka czarno-białej głosi Made in China, czyli nie za wiele, druga zaś metkę posada szczątkową z dużą czerwoną literą M. Obie jednak są wykonane z materiałów dobrych jakościowo, przybyły czyste i wyprasowane i w świetnej kondycji. Biała w serduszka posiada jedynie delikatne rozprucia pod pachami, co nawet ja potrafię naprawić!






Choć sukienki mi się bardzo podobają, szczególnie biała w serduszka, to ja Standard E/C wyobrażam sobie w bardziej hippisowskiej stylizacji. Dlatego zakupiłam dla niej współczesny strój z roku 2016 o numerze katalogowym DWG40 Zestaw składa się z sukienki o etnicznym wzorze, postrzępionych jeansowych szortów, musztardowego topu z kwiatowym motywem i czarnej prześwitującej narzutki usianej drobniutkimi kwiatkami. Dodatki dołączone do zestawu to brązowa torebka z frędzlami na długim pasku, płaskie sandały „centurionki” oraz czerwony pasek tudzież opaska z musztardowo-żółtym kwiatkiem. Sandały oczywiście na nią nie pasują, więc dobrałam jej balerinki w kolorze musztardowym o nieznanym pochodzeniu oraz pomarańczowe koturny z zestawu Fashion Avenue, który niebawem przedstawię. Tak prezentuje się Barbie w stylizacji dzieci kwiatów.






 Chociaż zawsze sobie obiecuję, że następny wpis będzie krótszy, tym razem rozpisałam się szczególnie obszernie, ale lalka dostarczyła mi inspiracji, a każdy jej detal zasługuje by wspomnieć o nim choć w jednym, skromnym zdaniu. Standard European/Canadian Barbie, która jednym ostro zakończonym paluszkiem zahacza jeszcze o MOD erę pozostaje jak na razie najstarszą lalką w mojej kolekcji. Jednocześnie zachęciła mnie do wykroczenia poza granice, które wyznaczyłam sobie z początkiem kolekcjonowania. Zaczynam wreszcie doceniać urok ery MOD i Vintage.




2 komentarze:

  1. Pięknie jej w hipisowskim wydaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Brakuje mi dzwonów dla niej, wtedy stylizacja byłaby kompletna, ale takie spodnie Mattel wydał chyba tylko raz, całkiem niedawno i to w bardzo dużym zestawie - chyba 10 kompletnych strojów. Cena mnie niestety przeraża, więc czekam sobie, aż go ktoś rozczłonkuje i wystawi na sztuki :)

      Usuń

Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...