środa, 25 marca 2020

Basketball Kevin 1992


W ramach uzupełniania mojej kolekcji o okazy męskie nabyłam niedawno mojego pierwszego Kevina. Z wielką ciekawością oczekiwałam jego przybycia ponieważ nigdy nie widziałam Kevina na żywo i choć z recenzji na youtube i blogach już coś tam o nim wiedziałam, to jednak nie lubię gdy moja wiedza o lalkach pozostaje jedynie w obszarze teorii. Oto mój Basketball Kevin 1992.


Kevin nie zrobił oszałamiającej kariery, podobnie zresztą jak Jazzie, która jednak doczekała się większej liczby edycji. Kevin natomiast pojawił się w zaledwie 6 odsłonach, głównie w zacniejszych seriach Skipper niejako stanowiąc dla niej tło i męski równoważnik w tym babskim świecie. Tak naprawdę Kevin w pojedynkę, nieotoczony wianuszkiem wielkookich nastolatek wystąpił tylko raz jako Kevin Cool Boyfriend of Skipper. Ze względu na swoje niestandardowe gabaryty, Mattel obdarował go 3 zestawami strojów dodatkowych o interesującym designie, że tak to eufemistycznie ujmę. Ich rok produkcji to 1992, wszystkie posiadały identyczne, czarne buty. Gdyby tak współczesna Skipper otrzymała chociaż tyle. Poniżej lista wszystkich sześciu Kevinów:

- Cool Tops Kevin 1989
- Kevin Cool Boyfriend of Skipper 1990
- Pet Pals Kevin 1991
- Basketball Kevin 1992
- Cool Crimp Kevin 1993
- Pizza Party Kevin 1994

 źródło: https://pl.pinterest.com/pin/9992430399993862/

  źródło: https://www.walmart.com/ip/barbie-kevin-doll-cool-boyfriend-of-skipper-doll-1990/102610004

                              źródło: https://www.amazon.com/Barbie-Pals-KEVIN-Dalmatian-Puppy/dp/B001G6YY86

źródło: https://www.amazon.com/Barbie-Basketball-KEVIN-Boyfriend-Skipper/dp/B001ENMI8Y
 
źródło: https://pl.pinterest.com/pin/20829217002364322/
 

źródło: https://www.amazon.ca/Barbie-Pizza-Party-KEVIN-Doll/dp/B003N4CPJY 

 źródło: https://pl.pinterest.com

  źródło: https://pl.pinterest.com



  źródło: https://pl.pinterest.com


 
Kevin to chłopiec o rumianej buzi i blond włosach – mogą być jaśniejsze lub ciemniejsze, ale Kevin to raczej blondyn. Ma też niebieskie oczy i … kompletny brak artykulacji. Jest sztywny bardziej niż współczesny Fashionista, choć jest od niego cięższy. Głową może poruszać jedynie na boki, a ramionami i nogami w przód i tył. Nawet współczesny Ken potrafi odchylać ręce na boki! Brak u niego skrętnej talii i co najgorsze- zginanych na klik kolan, nogi Kevina zrobione są z twardszego winylu. To jak dotąd najsztywniejszy egzemplarz w całej mojej kolekcji, ale przynajmniej nie stuka kończynami. O jego niezginalności wiedziałam jeszcze zanim go zamówiłam, pewnie dlatego tak długo z tym zwlekałam, ale te niedostatki mu wybaczam bo to bardzo urodziwy lalek i do tego solidnie wykonany – można nim tłuc orzechy lub użyć go do samoobrony w jakiejś ciemnej uliczce. Co więcej, Kevin jest dobrze wyważony i potrafi stać samodzielnie.




Kevin to jednostajnie ładny lalek, podoba mi się każde jego wcielenie, dlatego tym razem bardziej skupiłam się na kwestii garderoby. Absolutnie nie jestem w stanie znieść tego łaciatego kubraczka, który ma na sobie bądź co bądź całkiem ładny Pet Pals, bardziej niż dalmatyńczyka przypomina mi w tym odziewku … krowę. W czołówce ulubionych Kevinów znalazł się natomiast żółtowłosy Basketball. Lalek podobał mi się odkąd do witrynki dołączyła ciemnoskóra Baton Twirling Skipper. Kevina zakupiłam w wersji NRFB, a w zestawie dołączone były również szorty, bo to Kevin przebiera się na WF, ale jest przy tym oszczędny i nic sobie nie robi ze spoconej koszulki. Kevin nie posiada wielu akcesoriów, w zasadzie to jedynie piłkę do kosza, bardzo ładnie i realistycznie odlaną, zaś jego kurtkę można było ozdobić dodatkowo załączonymi naklejkami imitującymi naszywki.







Moja Skipperkowa kolekcja nie byłaby pełna bez chociaż jednego Kevina, ale co ja mówię, do pełności dużo jej jeszcze brakuje! Wszak jeszcze nosa nie wychyliłam poza headmold wielkooki, choć planuję to od dawna. Nic jednak nie poradzę, bo ilekroć chcę to uczynić, coś mi w tym przeszkadza. Najczęściej kolejna wielkooka Skipperka, może gdy już wszystkie uzbieram, to wreszcie sprawię sobie którąś z wcześniejszych lub późniejszych. Dodam jeszcze, że musi mi w tym dopisać szczęście, bo jedyna lalka o twarzy Pizza Party, która jest na mojej liście życzeń to Phone Fun Courtney – niestety trudna do zdobycia w oryginalnym stroju – trzymajcie kciuki!




środa, 11 marca 2020

Teen Looks Swim Suit Jazzie 1988

Bohaterka dzisiejszego wpisu czeka na swoje 5 minut już od listopada, ale zimowa aura nie pasuje lalce, która w nazwie posiada słowo „Swim Suit”. Skoro jednak już drugi dzień z rzędu mamy słonko, a i temperatury i ptasi tryl zwiastują wiosnę, to postanowiłam wreszcie ją pokazać. Oto Teen Looks Swim Suit Jazzie 1988. O serii Teen Looks Jazzie wspomniałam już opisując moją Cheerleaderkę, zaś do uzbierania całej trójki brakuje mi już tylko Workout Jazzie o ślicznym fiołkowym spojrzeniu.


Z reguły nie zbieram plażówek, ale od każdej zasady musi się znaleźć wyjątek i Swim Suit właśnie nim jest. Swim Suit to plażówka zakamuflowana, a jej opalacz równie dobrze mógłby ujść za wyjątkowo skąpy strój dyskotekowy, wystarczy tylko założyć jej buty (nie ma ich w zestawie). Jazzie ubrana jest w żarówiaste pareo, oraz dwukolorowe bikini z rękawkami, które można zdjąć. Ubiór lalek z serii Teen Looks z założenia ma dawać możliwości do stworzenia trzech różnych stylizacji, więc projektanci Mattel’a musieli nieźle się nagłowić by utrzymać spójność serii i jednocześnie ubrać Jazzie w kąpielówki. Rezultat jest może trochę przekombinowany, ale jego soczysta kolorystyka bardzo do mnie przemawia. Poniżej możliwości stroju.




Dodatki Jazzie są dość skromne. Jak już wspomniałam, lalka nie posiada butów. Bardzo się cieszę, ze akurat miałam w zbiorach jedną nadprogramową parę, która dołączona była do stroju Cheerleaderki, bo na Jazzie nie pasuje żadne inne obuwie poza jej własnym. Mattel nadrabia niedostatki obuwnicze kolorowymi sprężynkami – są aż dwie. Jest też grzebyk od Spectry.




Swim Suit to dla mnie Jazzie #1, ta najpiękniejsza i najbardziej wytęskniona. Długo wypatrywałam jej na Ebay’u, aż wreszcie znalazłam egzemplarz, który nie przyprawił mnie o bankructwo. Wyjątkowość Jazzie przejawia się w jej brązowych oczach. Jest to jedyna Jazzie o takim spojrzeniu i dlatego wielu kolekcjonerów pragnie mieć ją w swoich zbiorach. Poza tym Swim Suit wygląda bardzo naturalnie, tak jak nastolatka powinna – poza subtelnym błyszczykiem w kolorze mandarynki, nie posiada żadnego innego makijażu.




Pomyliłam się jednak w ocenie materiału, z którego zrobione są jej włosy – to nie saran, a kanekalon, ale dwukolorowy i bardzo miękki. Grzywka lalki opiera się prawom grawitacji – dziewczyny z ekipy Wet’n Wild z radością by ją przygarnęły do swego grzywiastego grona. Tu firma nie szczędziła kosztów ani wysiłku – grzywa jest gęsta, rootowana w trzech rzędach!




Jak to ludzkie gusta się potrafią zmieniać. Moja Fashion Play przekonała mnie do prostych rączek PTR, zaś Swim Suit Jazzie – do plażówek. Teraz mam na oku trzy – 2 kolejne Jazzie z serii Glitter Beach i Sun Sensation (jak na przekór, dla ich obfitego makijażu przez który mogłyby uchodzić za mamusię Heart) oraz Sun Sensation Barbie w wersji malezyjskiej. Jest to ostatnia Barbie, którą dostałam w dzieciństwie, marzy mi się wersja zapudełkowana i nieobrabowana ze swojej plastikowej biżuterii, w niezniszczonym stroju kąpielowym ze złotej lamy, trzymajcie kciuki. Na koniec zdjęcie klasowe – wszystkie moje Jazzie.





Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...