środa, 26 października 2022

Barbie and the Beat Christie 1989

 „Czy ja cię znam panno Krysiu?” - pomyślałam sobie gdy kilka lat temu przypadkiem natknęłam się na zdjęcie Barbie and the Beat Christie. Lalka wydawała mi się znajoma, jak koleżanka z podstawówki, której nie widziałam od dwudziestu lat. Na fotografii towarzyszyły jej Barbie i Midge z serii Beat, które znałam na pewno, bo miała je moja kuzynka, która posiadała wspaniałą kolekcję Barbie. Nie jestem pewna czy i Christie siedziała na półeczce w jej pokoju (uwielbiałam tę półeczkę – rząd przepięknych, zadbanych lalek, jak ze snu). Może Krystynkę widziałam jedynie w katalogu lub na zdjęciu z pudełka, w każdym razie lalka wskoczyła na listę życzeń i przez kilka dobrych lat tam pozostawała.


Christie wraz z Barbie i Midge należy do serii Barbie and the Beat i z całej trójki jest najtrudniejsza do zdobycia. Można ją znaleźć na eBay’u, a i owszem, tylko zazwyczaj w pudełku, pierońsko drogą i w bardzo skąpych ilościach. Na portal zaglądałam regularnie co kilka miesięcy i widywałam dokładnie te same lalki, aż pewnego dnia na naszej polskiej ziemi pojawiła się jedna Krystynka i to u Pani, u której robię zakupy kilka razy w roku. Panna Krysia wyglądała mizernie – zakurzona, włos potargany, strój niekompletny – a ja bardzo lubię ten strój. Przez kilka miesięcy obserwowałam ogłoszenie, które to znikało, to pojawiało się na nowo. W miarę upływu czasu, Pani Sprzedawczyni uzupełniła strój Krysi w dużym stopniu. Pomyślałam, że lepiej już nie będzie i jeśli się nie zdecyduję, to ktoś zrobi to szybciej, bo taka lalka długo bezpańska nie pozostanie.


Strój nie był kompletny w 100%, ale brakowało naprawdę niewiele. W zasadzie nie wiem jak nazwać tę część garderoby, której moja lalka nie ma, przyjmijmy roboczo, że są to skarpety. Owe skarpety jaskrawo żółte wykończone różową falbanką mają imitować cholewkę kozaczków. Nakłada się je na standardowe szpilki Barbie. Wszystkie Beat Christie w stanie używanym, które do tej pory widziałam, dawno zgubiły swoje skarpety, więc nie czekałam, aż się znajdą i to obie. Ważne, że buty są, bo w tym odcieniu nie tak łatwo je dostać. No, skoro już tak zaczęliśmy od końca, to lalka posiada jeszcze szereg innych akcesoriów, takich jak biżuteria oraz spinka we włosach. Aż dziw, że się nie pogubiły razem ze skarpetami. Przypomina mi się seria książek, które Młoda tak lubi o przygodach skarpetek. Książki wyjaśniają dlaczego skarpety się gubią i co się dalej z nimi dzieje. Przyjmijmy, że skarpety Christie poszły w świat i zabrały z sobą jej różową gitarę.

 
Źródło: https://www.ebay.com/itm/125396924278

Ot ciekawa sprawa z tą gitarą. Midge ubrana jest na pomarańczowo i jej gitara również jest pomarańczowa. Barbie odziana jest w róż, a Christie na żółto (czy to zielony, bo nie wiem), więc ich gitary powinny być pod kolor stroju. Taki chyba nawet był główny zamysł, bo w reklamie Barbie ma różową gitarę. Jednak na którymś etapie gitary zamieniono – Barbie dostała żółtą, a Christie różową. Tak jest w sumie nawet lepiej, bo gitary nie zlewają się z ciuchami, ale w takim razie Midge powinna mieć niebieską, pod kolor dodatków. Ja mam dwie zielone (żółte?) bo Christie swoją zgubiła i dostała zamiennik od Barbie. Gitary mają paski z delikatnego materiału, aż cud, że przetrwały próbę czasu. Niestety klej z naklejek wyciekł i poplamił instrument.







 

Christie ma na sobie dwa stroje, które składają się z pięciu elementów – osobnych elementów! Gdzie te czasy kiedy spódniczka była spódniczką? Teraz Barbie nosi sukienki, które udają spódniczki i bluzeczki, ale kiedyś, wcale nie tak dawno temu, nosiła spódniczki i to trzy naraz! Jedna uszyta jest z materiału, który imituje jeans, pod nią znajduje się koronkowa spódniczka (nie polecam zakładać jej samej, bo jest przezroczysta, a Christie nie ma bielizny!), trzecia to dopasowana miniówa. „Jeansowa” spódniczka świeci w ciemności i posiada naszyty duży, plastikowy, różowy klejnot.



Christie ubrana jest również w bezrękawnik uszyty z tego samego materiału co świecąca spódniczka. Bezrękawnik również pokryty jest fluorescencyjną farbą i posiada duży napis z jednej strony – imię lalki w mojej ukochanej czcionce. Bezrękawnik również ozdabia różowy kamień. Christie ma na sobie również krótki topik z odsłoniętymi ramionami, z rękawem ¾. Topik wykończony jest uroczą tiulową falbaneczką. Jaka śliczna jest ta bluzeczka. Ogólnie stroje wszystkich trzech dziewczyn są pięknie wykonane i z pomysłem. Dają też dużo możliwości, bo to tak naprawdę dwa stroje w jednym – sceniczny i na próbę. Pseudo jeans starzeje się pięknie, ale żarówiasty lureks niestety trochę gorzej. Szew puszcza w niektórych miejscach, zaś gumka wszyta w koronkową spódniczkę straciła elastyczność, ale ja i tak cieszę się ogromnie, że Christie ma swój strój.





Krystynka ma bardzo ciemną karnację i brązowe oczy. Dlatego jej makijaż – żarówiaste żółte cienie na powiekach i różowa szminka tak pięknie się odznaczają. Wszystkie lalki z tej serii mają też bardzo charakterystyczne brwi, po których łatwo je zidentyfikować. Włosy panny Krysi to kanekalon, ale troszkę gorszy jakościowo niż ten, który wszyto Midge. Moja Midge ma przepiękne loki, które oczywiście musiałam umyć, ale wystarczyła odżywka i grzebień z szerokim rozstawem ząbków, by odzyskała oryginalną fryzurę, ale jej włosy od początku były w dobrej kondycji. Przez włosy Christie przeszło tornado i choć starałam się jak mogłam, po myciu i odżywce włosy były … po prostu krzywe i jedyne co mogłam zrobić to wyprostować je całkowicie wrzątkiem. Nie ma już więc lawiny loków, ale jest za to błyszcząca tafla czarna niczym smoła. 

 


Powiem szczerze, że nie jestem wielką fanką Barbie and the Rockers, choć oczywiście doceniam serię, którą kocha tak wielu kolekcjonerów. Mnie bliższe są lalki z Barbie and the Beat i nie wiem czy to dlatego, że ich makijaż jest nieco spokojniejszy, czy to przez nostalgię, ale uwielbiam tę serię. Bardzo cieszy mnie to, że lalki mają swoje własne imiona, że seria jest spójna i tak bajecznie kolorowa. Naprawdę widać je z daleka, mimo tłoku nie giną w witrynce. Świecą w dzień i w nocy jak trzy żarówy! Oj! Napisałam trzy? No to macie spoiler! Uściski i do następnego wpisu!




wtorek, 11 października 2022

Barbie Fashions - Roxy 2020 & Extra 2021

 

Nie wyszłam jeszcze z szafy Barbie. Mam wrażenie, że moje lalki mają więcej ciuchów niż ja sama. Dziś mam do zaprezentowania pięć współczesnych zestawów strojów dla Barbie, które należą do serii Extra i Roxy, a także jeden zwyczajny, ale bardzo uroczy komplecik. Moimi modelkami są Mimi (Wata Cukrowa) oraz Harajuku, która została przechrzczona przez Młodszą na Miętówkę. Otóż jadąc na Mazury utknęliśmy w korku na autostradzie. Młodsza pobawiła się już wszystkimi zabawkami, które z sobą zabrała i choć jest ona typową chłopczycą, planuje zostać Batmanem gdy dorośnie i nie wykazuje żadnego zainteresowania lalkami to na bezrybiu … W każdym razie wzięła moją Harajuku, wyszukała jej jak najbardziej „chłopackie” ciuchy i stwierdziła, że imię Harajuku, cokolwiek ono znaczy, wcale do niej nie pasuje i nazwała ją Miętówką. Tak też zostało.


Miętówka i Wata Cukrowa na poniższych zdjęciach prezentują zestawik, na który polowałam od dawna. Oczywiście w Stanach on już zdążył się wszystkim znudzić, podczas gdy u nas jeszcze go nie było. Wypatrzyłam zestaw na allegro będąc jeszcze na Mazurach, a po powrocie do domu ciuszki już na mnie czekały. Zestaw GWC32/HBV70 z roku 2021 zawiera dwie stylizacje utrzymane w pastelowych kolorach. Nadruki na ubrankach gryzą się ze sobą, ale nie niemiłosiernie. W jakiś cudaczny sposób kratka i groszki obok siebie są nawet przyjemne. Miętowy top uszyty jest z lurexu, ale nie tak przyjemnego jak ten prezentowany w poprzednim wpisie. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że top pasuje na biuściaste TnT, choć spódniczka niestety nie. Miętówka prezentuje prostą sukienkę w grochy z bufiastymi rękawkami w kratkę. Znów dziwne i śmiałe połączenie wzorów.  W zestawie znajdziemy też białe trampki za kostkę na koturnie oraz różową bransoletkę. Ja jednak dodałam kilka akcesoriów od siebie: u Barbie są  to zakolanówki z aliexpress i botki z jakiegoś starszego zestawu, zaś u Mimi torebka Extra, naszyjnik Barbie, a buty, pończochy oraz opaska są od Mimi World.





Kolejne dwa zestawy powstały we współpracy z marką odzieżową Roxy, o której wcześniej nic nie wiedziałam. Ubranka dla Barbie pod tym logo spodobały mi się ogromnie, ale niestety trochę się na nie spóźniłam. Zestawy rozchodziły się jak świeże bułeczki w zeszłym roku, a wtedy ja miałam inne priorytety. Udało mi się zdobyć trzy komplety, z czego pierwszy pokazywałam o tu. Drugi zdobyłam tuż przed urlopem. Strój GWB07/GRD44 to znów sytuacja typu „wzorek na wzorku” i znowu nawet miło się na to patrzy. Zestaw składa się z pasiastego topu bez rękawów, czapki o takim samym wzorze, szortów w kropki i plastikowej frotki. Niestety szorty lecą Mimi z tyłka, a i nawet na Barbie o ciałku regular są za duże. Torebka nerka, którą widać na fotografiach wcale nie zawisła na biodrach Barbie dla ozdoby, pełni ona rolę paska dla za luźnych szortów. Nie rozumiem tej sytuacji. Ok, Mattel chce produkować stroje, które będą pasować na każdy typ sylwetki, ale w rzeczywistości to tak nie działa i w przypadku lalek też nie jest inaczej. Przyjmijmy, że jest to fashion przeznaczony dla Barbie curvy, ale i tu chyba nie do końca, bo obawiam się, że nie wcisnęłaby się w top. Mamy więc do czynienia z sytuacją kuriozalną – Mattel produkuje i sprzedaje ubranka, które nie pasują na ich lalki. Pamiętam czasy jeszcze nie tak odległe, gdy kupowałam ubranka dla lalek Młodej. Te same zestawy produkowane były w różnych rozmiarach, na opakowaniach widniały odpowiednie oznaczenia by nie doszło do pomyłki, zaś same ubranka wszyte miały kolorowe metki. Kolor oznaczał rozmiar. Chyba jednak ten zabieg był nieopłacalny, bo Mattel od niego odstąpił. Szkoda. Teraz mamy workowate sukienki i za wielkie szorty.




Co do drugiego zestawu Roxy, nie mogę się przyczepić, a przynajmniej w 95% nie mogę. Zestaw jest śliczny, a podobał mi się szczególnie ze względu na bluzę z długim rękawem. Moje Barbie mają pełno spódniczek, sukienek, szortów i topów na krótki rękaw, ale długi rękaw czy nogawka są rzadkością. Tym bardziej się ucieszyłam, gdy zobaczyłam ten komplet, jeden jedyny dostępny na allegro. Poza bluzą z pięknym, tropikalnym nadrukiem mamy szorty, tym razem znacznie mniejsze i lepiej dopasowane, daszek, fantastyczną torebkę (jeden z moich ulubionych elementów), zegarek, okulary, naszyjnik, aparat (również ciekawe akcesorium), a także buty, które ledwo wchodzą na stopy Barbie. Na Mimi się ich nie odważyłam założyć, bo jeszcze bym je zdjęła razem ze stopą!








Kolejne dwa zestawy należą do serii Barbie Extra i są dość nietypowe. W każdym komplecie znajdziemy zaledwie po jednym artykule odzieżowym dla Barbie, po jednej torebce dla Barbie, a reszta drobnizny to zwierzaki i akcesoria dla nich. W sumie zestawy bardziej dedykowane są dla zwierzaków niż dla samej Barbie, ale jakby nie było, grupą docelową dla tych artykułów są dzieci, a dzieci przepadają za zwierzakami. Ma to sens. Mnie zwierzaki i ich dobytek interesują marginalnie, oddałam je Młodej, natomiast sobie zostawiłam ubranka i torebki (spodobał jej się przezroczysty Husky i jego jeździk). Ubranka są naprawdę dopracowane. Bluza z kapturem ma to co lubię – długi rękaw i działający suwak. Ma też fantazyjnie uszyte rękawy i przyjemny wzorek. Za futerkami na ogół nie przepadam, ale to jest bajecznie pastelowe, ma podszewkę i bardzo pasuje do Miętówki. Różowa torebka kokarda jest przyciężka i znacznie większa niż się spodziewałam, za to chmurka jest urocza i pasuje do wielu fantazyjnych stylizacji. Jak do tej pory doczekaliśmy się pięciu zestawów strojów dla Barbie Extra, ja osobiście planuję jeszcze zakupić zielony szlafroczek w wisienki i nie mogę się go już doczekać. No gdzie on jest? Czy w ogóle się u nas pojawi? Niestety nowości docierają do nas z opóźnieniem, a niektóre wcale. Ja jednak nie tracę nadziei i liczę na ten szlafroczek, a także na drugi wave strojów Jurassic Park, zwłaszcza ten dres w kolorowe dinozaury. Marzenie ściętej głowy? Oby nie.











Tak się złożyło, że stroje dla Barbie z 89 roku oraz zestaw Roxy z bluzą dotarły do paczkomatu tego samego dnia, więc chcąc nie chcąc zrobiłam małe porównanie. Ten konkretny komplecik Roxy posiada wiele akcesoriów i jest naprawdę ciekawy, ale i on w porównaniu z archiwalnym zestawami nie wypada korzystnie. Nie ulega wątpliwości, że to już nie to samo. Starsze ubranka, zapakowane tak misternie, wyglądają bardzo atrakcyjnie w pudełeczkach, a po wyjęciu z nich nie rozczarowują. Przyjemne w dotyku, miłe dla oka, starannie odszyte stroje z 89 roku są naprawdę wspaniałe. Jednak gdy sobie przypomnę jak niemożliwe były one do zdobycia, to dochodzę do wniosku, że może lepiej zrezygnować z części ich rozmachu kosztem ceny możliwej dla kieszeni. Co sądzicie? Jak się Wam podobają współczesne stroje dla Barbie?







 


Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...