sobota, 23 stycznia 2021

Great Shape Skipper 1983

Spośród wszystkich postaci z uniwersum Barbie, Skipper jest jedną z moich najbardziej ulubionych. Udało mi się nawet uzbierać całkiem pokaźną grupkę Skipper i Courtney na moldzie 1987, ale ta oryginalna, najpierwsza o twarzy klasycznej jakoś zawsze mi umykała. Miałam nawet wybrany model, całkiem często spotykany – Great Shape Skipper 1983, ale jej kupno zawsze odkładałam na później, bo ilekroć już miałam dobić targu, na horyzoncie pojawiała się kolejna 87 i skutek jest taki, że wielkookie Skipper w wielkim ścisku zajęły już całą półkę w witrynie, a mojego klasyka nadal brakowało. Końcem zeszłego roku, nie rozpisując się zbytecznie, znalazłam się w sytuacji wymagającej ode mnie dodatkowych pokładów motywacji i samozaparcia. Obiecałam sobie wtedy małą nagrodę – jak dam radę (a i tak nie mam innego wyjścia), to kupię sobie wreszcie tą Great Shape Skipper! Dla większej determinacji dorzuciłam jeszcze książkę do mojej barbiowej biblioteczki!

Great Shape Barbie to jeden z tych ukochanych modeli z pierwszej połowy lat 80-tych bez których wielu kolekcjonerów nie wyobraża sobie swoich zbiorów, co czyni ze mnie odmieńca, bo ja jej jeszcze u siebie nie mam. W skład gibkiej i wygimnastykowanej ekipy Great Shape wchodzi moja Skipper, Ken, Barbie AA (mold Spanish) oraz niezliczona ilość wersji bladolicej Barbie, bo produkowano ją w Hong Kongu, Chinach i Filipinach. Można spotkać meksykańską Great Shape Barbie (Aerobica Barbie), hiszpańską (Ritmic Barbie oraz Ritmic Skipper w powiększonym pudle) francuską (Star Super Danse 2) i pewnie znajdą się i inne. Barbie oraz Ken występują również w wersji rozszerzonej z dołączonym Walkmanem (nie wiem czy dotyczy to również Barbie AA oraz Skipper). Nie można pominąć ubranych w zielone trykociki Barbie, Kena i Skipper z Anglii i nie tylko stroje ich wyróżniają, to kompletnie inne lalki! Angielskie trio można było również nabyć w opcji gift set. Pomyślcie tylko, ile radości w jednym pudle! Oczywiście Barbie potrzebuje odpowiedniego sprzętu treningowego! Na poniższej reklamie można podziwiać Barbie Workout Center, do kupienia osobno, a jakże!



 
Źródło: https://www.reddit.com/r/Barbie/comments/dcuwu9/3_different_1983_great_shape_barbies_from_my/
 

Źródło: Barbie the first 30 years 1959 through 1989/ Stefanie Deutsch 

Źródło: Barbie the first 30 years 1959 through 1989/ Stefanie Deutsch
 
 
Źródło: Barbie the first 30 years 1959 through 1989/ Stefanie Deutsch

Moja Skipper to nówka sztuka i jednocześnie najstarsza lalka, jaką udało mi się zakupić zapudełkowaną. Oczywiście to już przeszłość, Skipper opuściła swoje kartonowe lokum, w którym gniotła ją ciasnota. Pudełko jest znacznie mniejsze od standardowego slim boxa. W pudełku poza moją lalką znalazłam również prawdziwy rarytas – katalog World of Fashion. Uwielbiam rysunek twarzy Barbie i jej przepięknych loków na okładce katalogu. Jego wnętrze jest wypełnione wspaniałościami – Twice as Nice, Designier Collection, Fashion Fun to zaledwie kilka nazw znanych kolekcji, a i cudownych lalek nie brakuje – ja chcę tego Todda!!!!!




Przez chwilę miałam fantazję, że cała zawartość katalogu jest w moim posiadaniu, trza zejść na ziemię, bo tam Skipper, która do niedawna też figurowała jedynie na mojej liście życzeń. Skipper wyprodukowano w Hong Kongu, na karku sygnatury brak (jest na główce oczywiście, widoczna jedynie po dekapitacji), na plecach jedynie Mattel INC 1967. Nie wiem czy coś jeszcze Mattel wygrawerował na jej ciele, bo jej nie rozbierałam – trykot ciasny! W porównaniu z modelem 1987, Great Shape ma ograniczoną artykulację. Głową kręci tylko na prawo i lewo, ale w dół i górę już nie. Ramiona nie odchylają się do boków. Talia jest skrętna, ale przechylać się na boki to ona nie potrafi. Nogi oczywiście zginają się w kolanach. Od swojej następczyni Great Shape jest również sporo niższa i młodsza. Oczywiście dla porównania wybrałam może nie najlepszą kandydatkę, której czupryna dodaje jeszcze trochę wzrostu, ale i tak różnicę nie trudno spostrzec.



Jak na fascynatkę aerobiku, Great Shape jest raczej sztywna, ale tu nie chodzi o jej artykulację, a o twarz – twarz z moldem klasycznym z 1963 roku! To są rysy najpierwszej Skipper! Great Shape posiada malunek twarzy, który przywodzi na myśl inne lalki i niczym szczególnym się nie wyróżnia, dlatego wydała mi się ona dobrym przykładem ilustrującym ten typ lalki. Duże niebieskawe oczy, pąsowe usta i tyle. Skromnie ją Mattel odmalował, ale to dobrze, wszak ta wersja Skipper ma mniej więcej 9 lat. Włosy, złociste i saranowe, są cudownie mięciutkie i przyjemne w dotyku, jak już się wyskubie wszystkie pozostałości sparciałej gumki do włosów.


Skipper ma na sobie trzyczęściowy strój – bufiaste body z lureksu, najbardziej barbiowatej tkaniny na świecie, legginsów w niebieskie prążki oraz szarfy przewiązanej w pasie. Oczywiście body założone jest na legginsy według mody sportowej z lat 80-tych. Barbie gimnastykuje się z gracją, w baletkach, a Skpper dostała pepegi, też różowe oraz torbę sportową, różową! To jedna z najbardziej różowych lalek w mojej kolekcji, ale 9-latce przystoi. Ja sama posiadając dwie córki i synka dzielę ubrania na białe, ciemne i różowe (ciuchy Młodego mieszczą się w pierwszej i drugiej kategorii kolorystycznej).



Jak wspomniałam w pierwszym akapicie, Skipper to nie jedyna nagroda za wytrwałość, którą się wykazałam w końcówce 2020. Moja biblioteczka – trochę szumne określenie dla trzech książek- powiększyła się o pozycję „Barbie the first 30 years 1959 through 1989 an identification & value guide”. To blisko 300-stronicowe tomisko w twardej oprawie, które może posłużyć również do samoobrony w razie potrzeby, jest wypełnione zdjęciami lalek, na których widok aż mi ręce drżą. Identyfikować z tą książką lalki byłoby dość ciężko, bo brak tu fotografii ze zbliżeniem na twarz, a lalki prezentowane są w swych pudełkach, ale książka ma tę zaletę, że wymienia również rzadsze modele, na przykład meksykańskie czy te produkowane jedynie na rynek Kanada/Europa, jak Fashion Play oraz japońskie Barbie Takary i Bandai.

Nagrody za wytrwałość swoją drogą, a gratisy swoją. W moje ręce trafił całkiem przez przypadek zestaw akcesoriów z 2019, #FJD56/GHL83. Jest to bardzo realistycznie wyglądający grill z pokrywą i dwustronnym rusztem. W skład zestawu wchodzą również szczypce i butelka ketchupu. Takie akcesoria zawsze się przydają, ale w kolekcji, która składa się głównie z lalek używanych to buty są towarem prawdziwie deficytowym. Tyle razy plułam sobie w brodę bo przegapiłam obuwnicze ogłoszenie na OLX, ale ostatnio mi się poszczęściło, a rezultatem jest spora garść butów dla Barbie, Skipper i nawet jedna para dla Kena. Część butów jest oryginalna i w moim ulubionym barbiowym fasonie (szpilki z drugiej połowy lat 80-tych), trafiły się nawet dwie pary wąziutkich, zgrabnych szpileczek, które amerykańscy kolekcjonerzy określają mianem „skinny pumps”. Nie zabrakło pepegów dla Skipper, jest też kilka par niewiadomego pochodzenia, a niektóre są tak udane, że aż trudno je odróżnić od oryginałów. Uzbierała mi się całkiem ładna ilość butów zapasowych. Przy okazji, udało mi się również zakupić naszyjnik dla Jewel Secrets Barbie, będzie czekał na swoją właścicielkę, bo i ona jest wysoko na liście życzeń!






Na sam koniec jeszcze jedyna Barbie, którą sprezentowałam sobie w grudniu. Pewnie ją poznajecie, jest znana i lubiana przez kolekcjonerów. To lalka po przejściach, z przerzedzonymi włosami przybyła do mnie ubrana w koszulę nocną. Obecnie jest już po spa i czeka na swój oryginalny strój tymczasowo wystrojona w mundurek czyli mój ulubiony fashion – noszą go wszystkie nowo przybyłe lalki, które nie posiadają własnego stroju. Gdy już będzie kompletna, na pewno doczeka się właściwej prezentacji na blogu, a tymczasem jeszcze mały spam zdjęciowy mojego nowego nabytku oraz Skipperkowej półeczki. Nowa biżuteria Skipperek jest dziełem Młodej. Prawda, że od razu wyglądają ładniej? Pozdrawiam Was!














środa, 6 stycznia 2021

Swan Queen in Swan Lake Barbie 1997

To już nasza tradycja, że wraz z Młodą i Młodszą oglądamy w Święta Barbie w Dziadku do orzechów. Lubię tę animację głównie za jej świąteczny charakter, bo same baletnice nie bardzo mnie porywają, co znajduje swe odzwierciedlenie w kolekcji. Zwiewne baletnice wraz z delikatnymi wróżkami, syrenkami i księżniczkami lubię podziwiać z daleka, w cudzych kolekcjach, ale w mojej własnej nie szczególnie ich potrzebuję. Oczywiście od każdej reguły musi znaleźć się wyjątek i w moje witrynce są takie dwa. Jednym z nich jest Swan Queen in Swan Lake Barbie 1997.

To, że Barbie jest baletnicą, jest mi dość obojętne, mogłaby w zasadzie być i hydraulikiem, ale za te włosy i twarz, uwielbiam ją po prostu. Zacznę od tego, że rok 1997 był bardzo dobry dla brunetek. Mamy Happy Holidays ’97, Holiday Treats oraz moją baletnicę. Długo zbierałam się z kupnem, dokładnie rok, bo obawiałam się używanych egzemplarzy – po myciu włosów w życiu nie udałoby mi się ich tak pięknie ułożyć. Na szczęście moja balerina przybyła jak nowa i czyściutka. Włosy upięte w misterny kok z wplecionymi sznurami pereł i piórkami podkreśla łabędzią szyję. Oczy są nieco większe niż zazwyczaj, ale mają równoważyć rootowane rzęsy.



Suknia mojej baletnicy jest naprawdę piękna. Jej dół to nakładające się na siebie warstwy sypniętego brokatem tiulu oraz coś na kształt łabędzich skrzydeł czy też piór. Natomiast gorset to prawdziwie misterna robota – satyna (no dobra, poliester) wyszywana koralikami. Szczególnie podobają mi się błękitne akcenty, bez nich ten jednolicie biały strój byłby troszkę nudny. Oczywiście nie mogę nie docenić dawnego Mattel’a za rajstopki. Tym razem nie poszedł na skróty, nie pomalował nóg Barbie na biało, tylko podarował jej pełnoprawne rajtki! Oczywiście perłowe pointy wiązane na kostce dopełniają całości.




W mojej kolekcji znajdują się już Swan Queen i Sugar Plum Fairy, dwie z trzech baletnic, których potrzebuję do szczęścia. Ta trzecia to Barbie as Marzipan in the Nutcracker z 1998 – prawdziwie posągowa piękność, będzie się pięknie prezentować z pozostałymi dwiema. Oto i mój plan na ten rok, termin realizacji – święta 2021!






Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...