poniedziałek, 4 marca 2019

Dolls of the World Irish Barbie 1995



Dawno nie pisałam. Powodem tego był urlop świąteczno-noworoczny i wyjazd do rodziny (nie zabrałam z sobą żadnej lalki), ale już wróciłam i dziś chciałabym przedstawić pewną Barbie, którą zakupiłam już kilka miesięcy temu i od tamtej pory poluję na jej oryginalny strój. Stroju jeszcze nie zdobyłam, a lalka jest zbyt ładna by tak czekać w nieskończoność, oto więc i ona – Ruda! Ruda była zakupem spontanicznym, po prostu wypatrzyłam ją na Allegro poszukując całkowicie innej lalki. Ruda zlekceważyła moją listę życzeń i uderzyła prosto do serducha, albo portfela, jak kto woli. Długo się nie zastanawiałam, bo zwyczajnie nie potrafię przejść obojętnie obok rudej superstarki i tak oto Irish Barbie 1995 dołączyła do witrynki.

Aukcja Rudą opisywała jako Scottish 1990, ale ręce proste typu Shani oraz rysunek oka się nie zgadzały. Okazało się, że to nie ten kraj i nie ten rocznik. Nie wycofałam się jednak z licytacji i biłam się o Rudą zaciekle. Chyba pozostałym dwóm licytującym aż tak na niej nie zależało, bo po raz pierwszy udało mi się wygrać licytację, w której brał udział ktoś poza mną. Na Rudej zależało mi podwójnie, bo poza tym, że sama lalka jest prześliczna, to do tego ubrana była w pewien fashion pack, który idealnie pasował na moją Magic Moves. Poniżej zdjęcie promo Irlandki w oryginalnym stroju.

źródło: http://www.fanpop.com/clubs/barbie-dolls-collection/images/31646004/title/irish-doll-2nd-edition-1995-photo
Bliższe oględziny Rudej ujawniły pewne wady. Po pierwsze, okazało się, że ma wszczepiony kanekalon i to jeden z najgorszych jaki kiedykolwiek macałam. Włosy są krnąbrne i nieokiełznane, a do tego przesuszone, gumka spinająca je w częściowy kucyk pękła ze starości, zamieniła się w nieugotowany makaron, który trzeba było wyskubać. Trochę się z kanekalonem nagimnastykowałam zanim odtworzyłam fryzurę Irlandki. Podejrzewam, że nie jest to jej fabryczne uczesanie, pewności nie mam bo lalka w oryginale na głowie miała czepek, ale w kucyku jest jej bardzo do twarzy. Co do samych włosów, to choć nie są tak błyszczące i jedwabiste jak u Paint’N Dazzle Redhead, to ich miedziany kolor jest ciepły i przyjemny dla oka. Do tego ta objętość! Druga wada to kleiste nogi. Ruda przybyła w rewelacyjnym stroju zastępczym – Twice as Nice Reversible Fashion #4828 z roku 1983 lub 1984, do którego poprzednia właścicielka dołożyła jeszcze rajstopy, po zdjęciu których okazało się, że lalce kleją się nogi! Zdziwiło mnie to u Barbie tak „młodej”, jednak nie przejęłam się tym szczególnie. Podreptałam po mokre chusteczki do pielęgnacji niemowlęcej pupy i viola! Nogi już się nie kleją.


Wadami Rudej nie przejęłam się w najmniejszym stopniu, moje lalki rzadko kiedy są idealne i prawie każdej coś dolega, a śliczna buzia lalki wynagradza te drobne niedoskonałości. Irlandka to lalka z połowy lat 90-tych, więc malunek jej oka posiada wszystkie cechy charakterystyczne dla tego okresu. Koci eyeliner w kolorze granatowym okala zielone oczy z charakterystycznym blaskiem w kształcie +, a na górnej powiece ledwo zauważalny bladoróżowy cień. Usta Rudej są wydatne i, co bardzo mnie cieszy, pomalowane czerwoną szminką. Facepaint lalki jest pełen ekspresji i znakomicie komponuje się z burzą rudych włosów.



Jak już wspomniałam, Barbie przybyła w stroju zastępczym za to nadal posiada kompletną biżuterię. Ta jest bardzo prosta, para kolczyków i identyczny pierścionek o diamentowym szlifie, ale interesującym szczegółem jest ich kolor – na zewnątrz są srebrne, w środku zaś złote. Początkowo myślałam, że są po prostu odbarwione, ale wygląda to na zabieg celowy. Jeśli nie uda mi się zdobyć jej fabrycznie nadanego zielonego stroju to postaram się o jakiś ciekawy fashion pack z jej ery, bo Ruda zasługuje na coś spektakularnego, a co to będzie, tego nie wiem. Jak się dowiem, bezzwłocznie obfotografuję i oznajmię na blogu, a tymczasem Ruda przetrząsnęła szafę i przymierzyła kilka sukienek. Na początek fioletowa sukienka, która już się wcześniej przewinęła we wpisie na temat Jewel Hair Mermaid Midge. Jedno jest pewne, Rudej będzie najładniej w ciemnych i intensywnych kolorach, a krój koniecznie z lat 80/90-tych. Może znów uda mi się upolować jakiś Fashion Avenue. Niestety ostatnim czasem kupuję więcej ciuchów dla moich lalek niż dla samej siebie …




FND47/ FTK10 2018 (lub końcówka 2017) to opcja numer 2. Jest to krótka, błyszcząca sukienka na jedno ramię. Sukienka odcięta jest pod biustem różową wstążką, a poniżej na złotą warstwę naszyto warstwę różowego tiulu, bardzo zwiewnego. Urocze wykończenie sukienki stanowi złota falbanka na ramieniu. Do zestawu dołączono złotą torebkę i bransoletkę. Butów naturalnie brak, więc posiłkowałam się zasobami własnymi.


DMF51 z 2016 to brzoskwiniowa suknia, która mnie spodobała się już dawno temu i szczęśliwym trafem kupiłam ją na OLX używaną, ale w stanie idealnym. Sukienka jest oczywiście jednostronna, jej tył uszyto z elastycznego materiału, a przód z błyszczącego poliestru suto obsypanego srebrnym brokatem. Dekolt w kształcie serca i syreni dół nadają jej elegancji i zwiewności. Do zestawu należały srebrne szpilki zapinane na kostce (!) i torebka kopertówka, ale suknia sprzedawana była bez nich. Błyszczący, srebrny naszyjnik oraz brzoskwiniowe kajaki również pochodzą z moich zasobów.




Irlandka to jak do tej pory moja trzecia ruda superstarka, ale nie sądzę bym na tej trójce poprzestała. Poniżej zdjęcie grupowe: Purple Passion 1995, Paint’n Dazzle the redhead 1993 i Irish Barbie 1995.



3 komentarze:

Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...