Skipper 1987 jest moim ulubionym moldem
(na równi z kultowym Superstar 1976), a opisywana dziś lalka jest nie
tylko jego przykładem, należy do serii, która jako pierwsza przedstawiła
zupełnie nowy wówczas wizerunek Skipper. Seria Teen Fun zeszła z linii
produkcyjnych w 1987, a w jej skład wchodziły trzy lalki, wszystkie
Skipper. Najbardziej rozpoznawalną jest zapewne Teen Fun Cheerleader o
brązowych oczach i włosach w odcieniu jasnego blondu i brązu oraz o
niespotykanej aranżacji obu tych kolorów. Drugą z serii była Teen Fun
Workout o zielonych oczach oraz burzy loków w odcieniu miodowego blondu.
Trzecią jest moja ulubiona Teen Fun Party Skipper o oczach w barwie
lawendy, jej włosy zaś są najjaśniejsze z całej trójki. Włosy mojego
egzemplarza są piękne, ale niemożliwe wręcz do ujarzmienia po 30 latach
spędzonych w pudle. Nic to, nadal jest urocza, choć rozczochrana.
Wszystkie lalki dzielą ten sam mold, a każda z nich jest taka inna. Być może był to celowy zabieg by zachęcić konsumentów do kupna więcej niż jednej lalki z serii, a może firma nie była pewna jak ostatecznie powinna wyglądać Skipper. Warto wspomnieć, że w tym samym roku wyprodukowano jeszcze Teen Sweetheart Skipper – niebieskooką jasną blondynkę i był to chyba trafny wybór, bo takie właśnie cechy przypisuje się klasycznemu wizerunkowi lalki.
Mold Skipper 1987 ma w sobie dużo
świeżości i niewinności i przywodzi na myśl postaci z japońskiej
animacji dzięki nienaturalnie powiększonym acz uroczym i pełnym wyrazu
oczom. Jednak nie tylko twarz lalki uległa całkowitej zmianie. Jej
ciało, od tej pory nazywane Teen Fun zyskało zupełnie nowe cechy.
Skipper trochę urosła i by raz na zawsze zakończyć kontrowersję związaną
z Growing Skipper, lalka na stałe nabrała nieco dojrzałości, daleko jej
jednak do Barbie. Jej artykulacja również została ulepszona, w
szczególności talii, która zyskała dodatkową elastyczność.
Niestety cała seria Teen Fun, podobnie
jak i poszczególne lalki z innych linii z tego okresu mogą posiadać
defekt w postaci bladych plam. Wada dotyczy jedynie winylu, z którego
zrobione są nogi lalek, a u Teen Fun Skipper pojawia się ona na tyle
często, iż znacznie osłabiła mój początkowy zapał i chęć kupna lalki.
Oczywiście moje lalki nie muszą być idealne. Z chęcią i dużą
przyjemnością poddaję je zabiegom odświeżającym i dokonuję drobnych
napraw, ale tego defektu nie da się usunąć, a jedynym rozwiązaniem w tym
przypadku jest zamiana ciała. Dlatego właśnie miałam już zrezygnować z
dalszych poszukiwań tej lalki gdy nadarzyła się okazja by ją nabyć.
Sprzedawca posiadał Teen Fun Party w
stanie NRFB i po upewnieniu się (bez otwierania pudła), że lalka cierpi
na tą samą dolegliwość co wiele innych egzemplarzy, sprzedawca
postanowił obniżyć dla mnie cenę na tyle, by mnie skusić. Długo się nie
opierałam, wszak Skipper jest dla mnie jedną z tych szczególnych lalek.
To ona zapoczątkowała moją kolekcję, sama zaś Teen Fun Party jest po
prostu urocza, a do tego jest jednym z pierwszych wydań wielkookiej
Skipper. Dla mnie było to dodatkowym bodźcem by ją nabyć.
Defekt jest rozległy i niefortunny i w
odróżnieniu od Workout i Cheerleader jest dostrzegalny nawet przez
ubranie. Jednak mimo wady fabrycznej, Skipper wykonana jest
pieczołowicie i z pomysłem, a jej strój jest tego przykładem. Składa się
on z kilku odrębnych elementów (legginsy, bluzka zapinana na zatrzask,
rajstopy w groszki, tiulowa spódniczka i fartuszek obszyty koronką.
Mnogość elementów pozwala na wiele aranżacji stroju, co prezentują
poniższe zdjęcia. Ubranie Skipper uszyte jest z dobrych gatunkowo
materiałów i na żywo jest znacznie ładniejsze. Na styku białych i
niebieskich pasków wszyta jest błyszcząca nitka, niestety zdjęcia nie
oddają w pełni tego efektu.
Skipper zaopatrzona jest również w
szereg akcesoriów: tacę, serwetkę i ręczniczek, dwa napoje w „puszce”,
dwa w szklankach, obowiązkowa szczotka do włosów oraz tekturowe dodatki.
Nie obyło się również bez katalogu, tylko, że tym razem Mattel zachęca
do kupna kolejnych lalek, strojów i akcesoriów w nieco bardziej subtelny
i kreatywny sposób. Katalog został stworzony na kształt scrapbook’a, w
którym poza zdjęciami dostępnych w tamtym czasie produktów, wplecione są
również „wspomnienia” bohaterki dzisiejszego wpisu.
Jednak najbardziej ujmującą cechą lalki
jest jej skromność i niewinność. Zapewne wiele dziewczynek, które
posiadały Skipper w latach 80-tych mogło się z nią utożsamiać, szkoda,
że teraz tak już nie jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz