czwartek, 28 lutego 2019

Teen Fun Party Skipper 1987



Skipper 1987 jest moim ulubionym moldem (na równi z kultowym Superstar 1976), a opisywana dziś lalka jest nie tylko jego przykładem, należy do serii, która jako pierwsza przedstawiła zupełnie nowy wówczas wizerunek Skipper. Seria Teen Fun zeszła z linii produkcyjnych w 1987, a w jej skład wchodziły trzy lalki, wszystkie Skipper. Najbardziej rozpoznawalną jest zapewne Teen Fun Cheerleader o brązowych oczach i włosach w odcieniu jasnego blondu i brązu oraz o niespotykanej aranżacji obu tych kolorów. Drugą z serii była Teen Fun Workout o zielonych oczach oraz burzy loków w odcieniu miodowego blondu. Trzecią jest moja ulubiona Teen Fun Party Skipper o oczach w barwie lawendy, jej włosy zaś są najjaśniejsze z całej trójki. Włosy mojego egzemplarza są piękne, ale niemożliwe wręcz do ujarzmienia po 30 latach spędzonych w pudle. Nic to, nadal jest urocza, choć rozczochrana.



Wszystkie lalki dzielą ten sam mold, a każda z nich jest taka inna. Być może był to celowy zabieg by zachęcić konsumentów do kupna więcej niż jednej lalki z serii, a może firma nie była pewna jak ostatecznie powinna wyglądać Skipper. Warto wspomnieć, że w tym samym roku wyprodukowano jeszcze Teen Sweetheart Skipper – niebieskooką jasną blondynkę i był to chyba trafny wybór, bo takie właśnie cechy przypisuje się klasycznemu wizerunkowi lalki.

Mold Skipper 1987 ma w sobie dużo świeżości i niewinności i przywodzi na myśl postaci z japońskiej animacji dzięki nienaturalnie powiększonym acz uroczym i pełnym wyrazu oczom. Jednak nie tylko twarz lalki uległa całkowitej zmianie. Jej ciało, od tej pory nazywane Teen Fun zyskało zupełnie nowe cechy. Skipper trochę urosła i by raz na zawsze zakończyć kontrowersję związaną z Growing Skipper, lalka na stałe nabrała nieco dojrzałości, daleko jej jednak do Barbie. Jej artykulacja również została ulepszona, w szczególności talii, która zyskała dodatkową elastyczność.




Niestety cała seria Teen Fun, podobnie jak i poszczególne lalki z innych linii z tego okresu mogą posiadać defekt w postaci bladych plam. Wada dotyczy jedynie winylu, z którego zrobione są nogi lalek, a u Teen Fun Skipper pojawia się ona na tyle często, iż znacznie osłabiła mój początkowy zapał i chęć kupna lalki. Oczywiście moje lalki nie muszą być idealne. Z chęcią i dużą przyjemnością poddaję je zabiegom odświeżającym i dokonuję drobnych napraw, ale tego defektu nie da się usunąć, a jedynym rozwiązaniem w tym przypadku jest zamiana ciała. Dlatego właśnie miałam już zrezygnować z dalszych poszukiwań tej lalki gdy nadarzyła się okazja by ją nabyć.



Sprzedawca posiadał Teen Fun Party w stanie NRFB i po upewnieniu się (bez otwierania pudła), że lalka cierpi na tą samą dolegliwość co wiele innych egzemplarzy, sprzedawca postanowił obniżyć dla mnie cenę na tyle, by mnie skusić. Długo się nie opierałam, wszak Skipper jest dla mnie jedną z tych szczególnych lalek. To ona zapoczątkowała moją kolekcję, sama zaś Teen Fun Party jest po prostu urocza, a do tego jest jednym z pierwszych wydań wielkookiej Skipper. Dla mnie było to dodatkowym bodźcem by ją nabyć.


Defekt jest rozległy i niefortunny i w odróżnieniu od Workout i Cheerleader jest dostrzegalny nawet przez ubranie. Jednak mimo wady fabrycznej, Skipper wykonana jest pieczołowicie i z pomysłem, a jej strój jest tego przykładem. Składa się on z kilku odrębnych elementów (legginsy, bluzka zapinana na zatrzask, rajstopy w groszki, tiulowa spódniczka i fartuszek obszyty koronką. Mnogość elementów pozwala na wiele aranżacji stroju, co prezentują poniższe zdjęcia. Ubranie Skipper uszyte jest z dobrych gatunkowo materiałów i na żywo jest znacznie ładniejsze. Na styku białych i niebieskich pasków wszyta jest błyszcząca nitka, niestety zdjęcia nie oddają w pełni tego efektu.




Skipper zaopatrzona jest również w szereg akcesoriów: tacę, serwetkę i ręczniczek, dwa napoje w „puszce”, dwa w szklankach, obowiązkowa szczotka do włosów oraz tekturowe dodatki. Nie obyło się również bez katalogu, tylko, że tym razem Mattel zachęca do kupna kolejnych lalek, strojów i akcesoriów w nieco bardziej subtelny i kreatywny sposób. Katalog został stworzony na kształt scrapbook’a, w którym poza zdjęciami dostępnych w tamtym czasie produktów, wplecione są również „wspomnienia” bohaterki dzisiejszego wpisu.




Jednak najbardziej ujmującą cechą lalki jest jej skromność i niewinność. Zapewne wiele dziewczynek, które posiadały Skipper w latach 80-tych mogło się z nią utożsamiać, szkoda, że teraz tak już nie jest.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Monstry dwie

  Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłam Monster High. Było to jakieś 9-10 lat temu, Młoda była jeszcze małą bambaryłką w wózku. Akurat ro b...