Godzina 22:53, na zewnątrz piękna, gwieździsta noc. Upał już zelżał, a wiatr łagodnie kołysze gałęziami drzew. Zewsząd dobiega melodia świerszczy i … chrobotanie? Tak, to ja przerzucam drobny barbiowy plastik z zasobnika Młodej. Jutro skoro świt planuję zrobić krótką sesję zdjęciową Licci w nowych ciuchach, ale jej pokoik w wersji podstawowej czyli takiej jaką mam ja, nie posiada żadnych akcesoriów, muszę się więc zapożyczać w szpargały u Młodej, bo bez drobnizny na półkach czy biurku jakoś tak goło. Mam plan skompletowania własnego zestawu rekwizytów, muszę zaopatrzyć się w kilka Polly Pocket, żeby moje lalki miały lalki. To plan na niedaleką przyszłość, a na razie przybyła paczuszka z Japonii, a w niej pościel dla Licci wraz z piżamką oraz akcesoria szkolne.
Licca to dziewczątko 11-letnie, oczywiście chodzi do szkoły i potrzebuje odpowiedniej wyprawki. Zakupiłam więc dla niej zestaw LG-09 Backpack set. LG to skrót od Licca Goods i określa wszelkie akcesoria mniejsze bądź większe, które nie są meblami. Niewielki zestawik składa się z 6 elementów estetycznie rozmieszczonych na blistrze, aż szkoda wyciągać. Z tyłu znajdziemy szereg informacji, których nie przetłumaczę, bom zbyt leniwa, ale nadmienię, że zabawna buzia z wyciągniętym językiem oznacza, że akcesoria pokryte są nietoksyczną substancją, która jest gorzka w smaku, więc gdyby jakieś dziecko próbowało zjeść szpargał, to go niechybnie wypluje. Jak jest w rzeczywistości, nie wiem. Nie lizałam. Mój szkolny niezbędnik pochodzi z 2020 roku, ale już wcześniej, w 2011 Takara wyprodukowała identyczny zestaw w innej kolorystyce, bardziej pasującej do mundurka szkolnego dla Licci.
Jak już wspomniałam, szpargałów w zestawie jest 6, są nimi fioletowy, gumowy w dotyku i oczywiście otwieralny plecaczek (z regulowanymi paskami!). Na plecaczek zakłada się coś, co przypomina mi odtwarzacz MP3 bo ma wytłoczoną nutkę, ale słuchawek nie dołączono. Są też 2 zeszyty, prawdziwe zeszyty z kartkami w środku! Mattel daje co najwyżej złożoną na pół tekturkę! Na jednym z zeszytów widnieje napis Ongaku – muzyka. Najbardziej jednak podobają mi się dwa pudełeczka, które naturalnie można otworzyć. Jedno z nich to piórnik, w drugim są kredki, niestety tylko w formie naklejki, ale chyba oczekuję zbyt wiele, nawet od Takary.
Licca-chan może teraz wyspać się wygodnie, bo drugi zestaw akcesoriów to futon (LG-08 Kawaii Ofuton 2020) – japoński rodzaj posłania, które rozkłada się na podłodze, na matach na noc, a w dzień zwija się go w rulon i chowa do szafy. Ewentualnie futon może służyć jako pościel na łóżeczko Licci. Mój futon pochodzi z roku 2020, ale na rynku dostępna jest jeszcze jego wcześniejsza i skromniejsza wersja z 2011(LG-08 Futon Set). W obu wariantach kołderka zszyta jest z materacem na kształt śpiworka, ale poduszkę można odczepić, przyszyta jest tylko nitką w dwóch miejscach by się nie telepała w opakowaniu. Choć zazwyczaj wybieram róż, to tym razem fioletowy futon skradł mi serce za sprawą podusi w kształcie cukierka! Kawaii ofuton przypomina mi trochę pościel Usagi z pierwszego odcinka Czarodziejki z Księżyca.
Skoro jest pościel, musi być i piżamka. LW-05 Yumemiru Pajama to zestaw z 2015 i jako jedyny strój dla Licci jaki posiadam, nie ma obuwia (można pożyczyć królicze kapciochy dołączone do fartuszka dla mamy Licci). Jest za to przytulanka – uroczy, biały króliczek z czerwoną kokardką. Sama piżamka składa się z dwóch części, tak jak to piżamka powinna. Nie brak tu detali takich jak koronkowe wykończenie czy kokardki, a kwiecisty nadruk jest bardzo ładny. Z kupnem piżamki trochę zwlekałam, bo zawsze wybierałam jakąś sukienkę, ale taka pościel aż się o nią prosi. Sama pościel, a także zestaw szkolny przez dłuższy czas były niedostępne we wszystkich japońskich sklepach jakie obserwuję, już się zastanawiałam nad innymi opcjami, gdy się nagle pojawiły. Wskoczyły do koszyka wraz z młodszym rodzeństwem Licci.
Niestety w najbliższym czasie będę musiała zrezygnować z japońskich zakupów, bo najpierw muszę pogodzić się z podwyżką cen, jaką generują zwiększone kontrole celne. Poczta poważnie podeszła do tematu, zgłosiła moją paczkę (jak i zapewne wiele Waszych) do kontroli i narzuciła za tę usługę stosowną opłatę. Do tej pory wszystkie moje zakupy z Plaza Japan z opcją dostawy za pośrednictwem poczty przemknęły niezauważone i nieobarczone podatkiem, ale teraz nie ma co się łudzić, że szczęście dopisze i 23% zostanie w kieszeni. Po powrocie z krótkiego wyjazdu czekało na mnie awizo w skrzynce z dopiskiem CŁO i kwotą mniej więcej taką, z którą mogłabym spokojnie kupić kolejną lalkę. Sama paczka była sumiennie ostemplowana na czerwono słowem „OPŁATA” na każdej ściance i to w kilku miejscach tak, by listonosz nie przegapił informacji, że ma pobrać podatek. Ech, dobrze, że zdążyłam sporo zachomikować, a na naszych krajowych portalach zakupowych aż się roi od lalkowych cudowności!
Ależ Licca ma u Ciebie dobrze. Tyle wspaniałych, pięknych rzeczy dostaje. Tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńTakara produkuje takie cudeńka, że aż można dostać zawrotu głowy!
UsuńCzytać wciąż nie mogę, ale choć sobie fotki pooglądam :) Prawdziwe cacuszka, Licca-chan ma u Ciebie jak u Pana Boga za piecem <3/Wiktoria
OdpowiedzUsuńRety, kuruj się, mam nadzieję, że już niedługo będziesz mogła czytać, wszak czeka na Ciebie Gai-jin i Tai-Pan :)
UsuńLiccowe akcesoria są mega kawaii! :) Piżamka jest przeurocza, a do tego śliczny króliczek. Plecak podoba mi się bardziej w tym lila kolorze. Racja, dodatkowe opłaty są denerwujące. Ostatnio za zakupy z Alice's Collections musiałam też dopłacać, dobrze, że tylko 17 zł.
OdpowiedzUsuńSuper-ultra-mega kawaii :) Uwielbiam wszystkie, mogłabym brać hurtem! Mnie też bardziej podoba się ta wersja plecaczka, moje kolory!
UsuńZ tymi opłatami to jakaś tragedia! A tak pięknie było :)
Ale to wszystko jest kawaii cute <3
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie mogę się napatrzeć, aż strach wchodzić na Plaza Japan!
Usuń