W poprzednim wpisie na temat kuchni Licci nie zdołałam już opisać lodówki, która przybyła wraz z kuchnią. Bez zbędnych wstępów przechodzimy już do sedna, postaram się też nie wybiegać w przeszłość, choć podobnie jak sama kuchnia, lodówka też kojarzy mi się z serią mebli dla Barbie – Living Pretty. W dzieciństwie dostałam od Babci kuchnię Cooking Center oraz lodówkę z Living Pretty. Oba zestawy do dziś uważam za najlepsze wyposażenie kuchenne dla Barbie. Żadne późniejsze nie miały już takiej jakości oraz stylu, za to sprzęty dla Licci bardzo mi je przypominają.
Moja lodóweczka zapakowana była w kartonik z cudną grafiką ukazującą jedną z podstawowych Licca-chan ubraną w fartuszek, który też posiadam. Lodówka zwie się LF-01 Koori korokoro reizouko i pochodzi z roku 2012. Sprzedawana jest do tej pory, co jest niesłychane, ale Takara nie rezygnuje z dobrego produktu tylko dlatego, że ten ma już swoje lata. Jeśli nadal sprzedaje się dobrze, po co go wycofywać? Właśnie zauważyłam, że istnieją dwa pudełeczka do tej samej lodówki, na jednym z nich sprzęt prezentuje Daisuki Licca-chan (Favorite Licca) 2017 w fartuszku, a na drugim Sutekina Licca (Lovely Licca) też z 2017. Sądzę, że albo któraś z tych lalek jest starsza, albo istnieje trzecia wersja pudełka, bo żadna z nich nie zgadza mi się z oryginalną datą zestawu – 2012. Nawiasem mówiąc, zabawne jak mój telefon próbuje za wszelką cenę poprawić japońską transkrypcję i zamiast Sutekina proponuje mi „sutek ona” natomiast Daisuki poprawia na „daj suki”, hm…….
Lodówka Licci to kawał dobrego sprzętu. Na myśl przychodzą mi dwie lodówki dla Barbie, z czego jedna jest dość podobna jeśli chodzi o jakość i jest to moja stara lodówka dziecięca dla Barbie, druga zaś to model sprzed kilku lat, który miałam zamiar sprezentować Młodej, ale po przyjrzeniu się jej z bliska zrezygnowałam. Z tego co pamiętam, biało-srebrna lodówka miała zamrażarkę, która się nie otwierała i nie posiadała tylnej ścianki, tylko wstrętny szary karton. Akcesoria do niej były bardzo smutne – sok, jajka i butelka mleka. Ja wiem, że Barbie nie je dużo, ale to już chyba przesada.
Lodówka Licci jest w pełni zabudowana z każdej strony, jest stabilna i dość ciężka. Oboje drzwi się otwierają podobnie jak trzy szuflady. Na drzwiach znajdują się półki, co w przypadku lodówek dla Barbie zdarza się rzadko jeśli w ogóle. Przeźroczyste półeczki wyglądają bardzo realistycznie, a otwierana klapka z tyłu jest ciekawym rozwiązaniem. Wsypuje się przez nią kostki lodu (załączone) za pomocą łopatki (załączonej), z przodu zaś znajduje się suwak, który zwalnia zapadkę tak, ze kostki lodu lądują w górnej szufladzie zamrażarki.
Lodówkę należało obkleić naklejkami, co zrobiłam oczywiście bardzo krzywo, ale moja własna lodówka jest swoistą galerią prac plastycznych moich dzieci. Panuje tam anarchia, a gdy potrzeba dostać się do panelu i obniżyć nieco temperaturę chłodzenia, trzeba się wpierw przedrzeć przez kilka warstw malunków i szkiców młodych artystek. Drzwi lodówki przykryte są w całości licznymi rysunkami Młodej, zaś Młodsza do wyższych drzwi nie dosięga, więc ozdabia drzwiczki zamrażarki. Dlatego czułam taką potrzebę ozdobienia lodówki Licci, wyglądała tak …”goło”. Poza arkuszem naklejek, w zestawie znalazłam również mnóstwo wypychanek, które postanowiłam użyć. Najbardziej spodobały mi się malutkie „Usagi ringo”- cząstki jabłek w kształcie króliczków. Japończycy najprostszą rzecz potrafią przekształcić tak, że staje się urocza, jak na przykład mini paróweczki w kształcie ośmiorniczek z oczami z czarnego pieprzu. Kartonowe pudełeczka składałam cierpliwie podziwiając grafikę.
Lodówka Licci ma mnóstwo akcesoriów: są dwa słoiczki z żelkami, cztery babeczki, imponujący tort, ketchup, sok jabłkowy, puszki z owocami oraz jajka. Te ostatnie zasługują na uwagę bo w przezroczystym plastiku umieszczono 8 białych kulek, które następnie zgrzano. Kulek nie da się wyjąć, ale wyglądają bardzo realistycznie, zupełnie jak prawdziwe jajka! Są również wcześniej wspomniane kostki lodu i łopatka do nich. Ponad to, lodówka ma stanowić uzupełnienie kuchni nie tylko pod względem AGD. Kuchnia Licci posiada naczynia, lecz nie ma ich wiele. W zestawie z lodówką znajdziemy 4 piękne, zdobne talerze, 4 szklanki oraz wspaniałą paterę do tortu – jedno z moich ulubionych lalkowych akcesoriów!
W poprzednim wpisie zamieściłam fotorelację z pieczenia ciasta. Zabawne, że w życiu zawsze podczas pieczenia panuje ogromne zamieszanie, zwłaszcza gdy się ma małoletnich pomocników. A to jajko spadnie na podłogę, a to ktoś kichnie w mąkę przy przesiewaniu. Ubitą śmietanę trzeba spróbować organoleptycznie, ale po co komu łyżeczki skoro są rączki, a te lądują wszędzie! W cieście z kakao i surowym jajem też. Później te rączki dotykają ścian …. Chwalmy tego kto wymyślił zmazywalną farbę! No cóż, Orie dziś nie będzie piekła ciast, wypróbuje nowy sprzęt – patelnię do takoyaki, jest też mistrzem sushi! Miłego oglądania!
Co by tu dziś upichcić? Może takoyaki? Licca-chan uwielbia! Za to Pierre woli sushi ...
Mam patelnię, składniki i bardzo ostry nóż!
... i gotowe! Zmęczyłam się, jutro zamówię chińszczyznę!
Niesamowita dbałość o detale - nie ma to jak słynna japońska jakość <3 Lodówka wygląda jak prawdziwa, nie przestaje mnie też zadziwiać to, jak fantastyczna jest kuchnia, nic dziwnego, że Orie uwielbia pichcić, pichcenie w takiej kuchni to prawdziwa przyjemność. Nie przepadam za gotowaniem, ale w takiej kuchni też bym chyba sobie przyrządziła z prawdziwą przyjemnością to & owo ;)/Wiktoria
OdpowiedzUsuńTa lodówka jest świetna, muszę przyznać, że Takara naprawdę się postarała! Na dodatek, gdyby nie dodatkowe koszty czyli przesyłka i VAT, byłaby całkiem niedroga. Niestety podwajają one cenę zestawu. Ech przykre to :(
UsuńSuper lodówka. Cała kuchnia jest niesamowita. Jakości wykonania i wyposażenia Mattel może tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńTakara proponuje niby to samo co Mattel, ale jednak wszytko jest takie inne. Pominąwszy standard wykonania i jakość samego plastiku, to akcesoria w dużej ilości i takie nietypowe jak patera do ciasta robią tu robotę.
UsuńNajbardziej podoba mi się ten wielki nóż :D
OdpowiedzUsuńHahaha, wstawiając to zdjęcie pomyślałam o Tobie :) To nóż od Barbie, nawiasem mówiąc.
UsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńWitaj Dominiko! Cieszę się, że Ci się spodobał 😁
Usuń