sobota, 2 marca 2024

Fashion Combo Barbie 2018

 

No i stało się. Młoda wyrosła z lalek, a przynajmniej z Barbie bo Rainbow High mają się dobrze. Ostatnio porządkowałyśmy komodę w jej pokoju. Zapytałam się Młodej gdzie przenosimy Barbie, na co ona „na strych, mam już prawie 10 lat, czwarta klasa to nie przelewki, ale mamo, możesz sobie wziąć co ci się tam podoba”, zwłaszcza Barbie królikową (Easter Basket), bo u Ciebie w kolekcji będzie jej lepiej niż w kartonie. Szok, niedowierzanie. Czemu te dzieci dorastają tak szybko, przecież mogłyby dłużej. No, ale cóż zrobić, spakowałyśmy jej lalkowy dobytek, z którego w jej pokoju na komodzie pozostała tylko Najpiękniejsza (Happy Birthday Barbie 1991, którą podarowałam jej gdy skończyła 4 latka), zaś Easter Basket Barbie i pudełko ciuchów powędrowały do mnie. Zapewniłam ją, że jak będzie tylko chciała to oddam. Na szczęście Młoda nie dorosła jeszcze tak całkiem, bo Lego, Sylvaniany i Polly Pocket nadal się bawi. No i Rainbowki, muszę im zrobić zdjęcie.



No i tak w ostatnim czasie bardzo powiększyła mi się szafa Barbie, bo jakieś trzy tygodnie temu wyszłam ze sklepu z zabawkami z wielkim pudłem. Zaczęło się niewinnie. Jakiś czas temu Młodsza zaciągnęła mnie do zabawkowego, bo jej kilka zębów wypadło i za hajs od Wróżki Zębuszki chciała sobie kupić kolejnego dinozaura, najlepiej T-rexa. Albo węża, albo włochatego pająka. Miecz ewentualnie. Młodsza ma męskie zainteresowania, więc ja jestem jedyną potencjalną spadkobierczynią lalek Młodej. Młodsza popędziła do sekcji zabawek chłopackich, a ja w lalki, gdzie wypatrzyłam wielkie pudło z Barbie i maaaasą ciuchów. Ciekawam co to pudło tam robiło, bo to zestaw wydany na rynek chiński. Zobaczyłam takowe na kanale Barbination i od razu chciałam. Przeklinam youtube! Człowiek wejdzie, obejrzy video i chce! Młodsza wyszła z pluszowym T-rexem, a ja bez pudła. Ale myślałam o pudle. Myślałam. Kilka razy zajrzałam do zabawkowego robiąc zakupy w pobliskim warzywniaku. Pudło było. Innym razem zaopatrywałam się w żeberka na zupkę w mięsnym vis a vis, pudło nadal tam było. Ostatecznie nie wytrzymałam i póki pudło jeszcze stało, to poszłam i kupiłam. I już pudła nie ma haha! Poniżej Easter Basket Młodej.






Pudło było ogromne i wyglądało bardzo atrakcyjnie z racji na sporą ilość ciuchów, a tego, jak wiadomo nigdy za dużo. W pudle była też Barbie, zwyczajna, sztywna blondynka, nic ciekawego. Do tego spojrzenie ma martwej ryby. Niestety poszła do kartonu i tam będzie siedzieć, aż nie postanowię co z nią zrobić. Za to ciuchy znalazły zastosowanie natychmiastowo.


 






 Pod ręką miałam akurat Magic Curls, która nadal jeszcze nie doczekała się wpisu, a także Mimi – moja etatowa modelka, oraz Style Kurhn – pianistka. Magic Curls ubrałam w żółtą sukienkę, bo niewiele współczesnych ciuchów jestem w stanie wcisnąć na cycate TnT. Swoją drogą nie mogę uniknąć skojarzeń TNT (trotylu) z bombową figurą TnT. Niestety żadne buty nie pasowały na nią, a w tej perłowej kolii wygląda jak TuPac, albo inny raper. Natomiast w pastelowej sukience w serduszka i pasku wygląda po prostu uroczo.









Mimi jest strasznie kawaii, więc bluzeczka w grochy i różowa spódniczka bardzo do niej pasują. Zarówno bluzeczka jak i spódniczka są dwustronne. Przyszło mi do głowy, że zamiast je odwracać, mogłabym lalce wykręcić głowę jak w Egzorcyście, ale jakoś nie chciałam.






Do fioletowych oczu Kurhn pianistki pasował top z falbanką, do tego białe legginsy i tiulowa spódnica. Dziwne połączenie, ale takie właśnie podpowiada Mattel na pudełku. Pianistka jest niestety strasznie chuda, co ukryć potrafią tylko jej własne ciuchy i tak chyba pozostanie, mimo, iż miała być moją drugą etatową modelką -ma dodatkowe dłonie, stopy i podwójny staw kolanowy. Niestety, zdjąwszy z niej ubranie stwierdziłam, że ta chudość nie wygląda zbyt atrakcyjnie, a nieproporcjonalnie wielka głowa uwydatnia filigranowość lalki. Kurhn zostanie więc pianistką.







Najlepiej w ciuchach z wielkiego pudła prezentuje się Miętówa – Music Producer na ciałku mtm, która ma na sobie powycierane szorty i dwustronny top. Buty, opaska i torba należą do zestawu. Mattel’a poniosła fantazja, więc duża część ciuchów z wielkiego pudła ma inny przód i tył, wystarczy przekręcić i kot z pączkiem ustępuje miejsca groszkom, a lody na patyku na tle limonkowej kratki zastępują esy floresy. Na to żółta tiulina, żeby było bardziej warstwowo. Pasek, naszyjnik i szpilki należą do zestawu. Oczywiście to tylko kilka propozycji bo ciuchy można ze sobą mieszać, obracać tył na przód, górą do dołu, albo narzucić na lalkę wszystko jednocześnie, jak się komu podoba. Mnie się podoba. Może żadno z ubranek nie jest jakoś niesamowicie powalające na kolana, ale za to poszczególne elementy są bardzo uniwersalne i kolorowe.









Zastanawiając się czy kupić wielkie pudło chińskie, czy nie, wlazłam na allegro, a tam znalazłam coś nietypowego. Dwa zestawy Disney Princess Comfy Squad z filmu Ralph Breaks the Internet. Filmu nie wiedziałam, ale może obejrzę, bo zdaje się traktuje on Disneyowskie księżniczki całkiem odmiennie. No w każdym razie ciuchy mnie zaskoczyły. Po pierwsze były małe, za małe na Barbie i chyba na Skipper wielkooką też. Buty za to gigantyczne. W zestawie znajdowały się też kartonowe akcesoria, w zasadzie nudy, a także talerzyk z ciachem w pakiecie Aurory oraz zatrute jabłko u Śnieżki. Jabłko jest super, będę często używać. Ciuchy natomiast to całkiem niezła i tania (15 zł za zestaw) alternatywa dla Licci i chudej jak patyk Kurhn. Żeby mi się Comfy Squad w Smarcie zmieściły, dorzuciłam jeszcze dwa topy dla Barbie – Batgirl i Troskliwe misie, które prezentuje Mimi.  




Oczywiście zabawie towarzyszy bałagan. Inaczej się nie da. Całkiem to rozumiem i dlatego wolę nie wchodzić do pokoi Młodej, Młodszego i Młodego gdy się bawią. Chyba, ze są za cicho. Tak więc na koniec tradycyjnie zdjęcie bałaganu, a także Easter Basket i pudło z ciuchami Młodej.















 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

4 komentarze:

  1. Młoda ma fajne lalki, wiadomo po kim ma dobry gust.:) Bałagan bywa twórczy. Fajne pudło upolowałaś, pastele są super, a różowe buty - cudne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma jeszcze Happy Birthday 1991, pięęęęękna lalka, pierwsza superstarka, którą ode mnie dostała. Miała 4 latka i na urodziny dostała od cioci fashionistkę, bardzo ładną Millie, trochę mi superstar przypominała. Pokazałam jej zdjęcie mojej pierwszej Barbie i spodobała jej się sukienka, poprosiła o taką, ale na próżno było szukać takiej wielkiej kiecy jak u Superstar 88 wśród ówczesnych wypustów Mattel'a. Znalazłam Happy Birthday i Młodej szalenie się spodobała. Nadal stoi na stojaczku u niej na witrynce i tylko co jakiś czas funduję jej odkurzanie :) Młoda nie chce się jej jeszcze pozbywać :) Coffee12

      Usuń
  2. Uwielbiam twoje opowieści. :) Magic Curls jest tak śliczna, że wygląda obłędnie w każdym stroju. Ale w sumie ciekawe jak wyglądałaby Superstarka w stylu gangsta. :) Hm, jakoś mnie te dwustronne ciuszki nie przekonują. Wolę już chyba te dawniejsze, które się np. przewijało na lewą stronę. Tyle lalkowych dóbr to jednak wspaniały nabytek. :)
    Anka Mazovshanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, dziękuję, jak już ja się rozpiszę to opowiadam i opowiadam. Magic Curls jest super i chociaż mam ją już tak długo, to jeszcze nie miała wpisu na blogu. Pojawia się to tu, to tam w sesjach, ale muszę jej wreszcie poświęcić należyty wpis. Ona też zasługuje na swoją opowieść. Superstarka gangsta.... taaaaak! Ja ją widzę w skórzanej kurtce i podartych jeansach, o i w glanach! Albo lepiej, w jeansowych shortach, kabaretkach lub czarnych zakolanówkach i glanach, ale super! Te ciuszki o których mówisz przypominają mi serię Twice as Nice, mam jeden taki zestaw, bomba jest. :) Coffee12

      Usuń

Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...