sobota, 2 marca 2024

Barbie Dream Kitchen 1984

 

Wow czwarty wpis w przeciągu 2 dni, mam wenę i nadrabiam zaległośczaległości. Jak na kogoś kto deklaruje szczerą niechęć do gotowania, mam całkiem sporą kolekcję lalkowych kuchni. Jedną z nich jest Dream Kitchen z 1984. Kuchnię nabyłam wieki całe temu, jeszcze zanim zdecydowałam odkupić Living Pretty Cooking Center oraz Refrigerator, które posiadałam w dzieciństwie. Dream Kitchen była zakupem pod wpływem impulsu i sentymentu, bo posiada akcesoria takie jak moja dziecięca kuchnia, tyle, że w innej kolorystyce. Zastanawiałam się przez chwilę, czy aby na pewno potrzebuję kolejną kuchnię, ale rok produkcji zbiega się z moim rokiem urodzenia. No … każdy powód jest dobry, prawda?



Kuchnia jest po przejściach, wszak dobiega 40-stki. Okap się ułamał i nawet był podklejany. Jak go na kuchnię założyć i nie szarpać, to nie spada. Kuchnia sama w sobie jest za to niesamowicie pomysłowa. W zasadzie jest to wyspa kuchenna z takimi rozwiązaniami, o których się w naszym kraju w latach 80-tych nawet nie śniło. A Barbie to wszystko miała. Aż nie wiem gdzie zacząć, ale od góry. Wyspa składa się tak jakby z 2 części oddzielonych ścianką, na której wisi koszyczek z utensyliami. Na ściance jest półka, gdzie można ustawić duperele, na przykład kieliszki. Kieliszków w moim zestawie brak, ale gdyby były, można by je było powiesić za nóżki tam, gdzie u mnie wiszą garnki.




Po jednej stronie wyspy znajduje się kuchenka z przyciskami, gdy się je naciśnie, odpowiednie płytki pod palnikami podnoszą się imitując funkcję grzania. Poniżej płyty znajduje się piekarnik, który wydaje dźwięk przy zamykaniu niczym minutnik. O tym nie miałam pojęcia, więc bardzo się zdziwiłam gdy paczka nagle zaczęła tykać …







Po drugiej stronie ścianki znajduje się zlewozmywak i to dwukomorowy, element najczęściej całkowicie zbędny w kuchni Barbie, bo wiele zestawów zwyczajnie go nie ma. Zmywarka też jest, a przy otwieraniu nawet kosz się wysuwa. Obok zmywarki znajduje się szafka typu cargo i jeszcze jedna z wysuwanymi półeczkami. Wiadomo skąd Ikea zapożyczyła to rozwiązanie, które nawiasem mówiąc ja też mam w swojej kuchni i jestem zadowolona, ale Barbie była pierwsza! Niech ją dunder świśnie.







Można by się przyczepić, że wyspa ma trochę mało blatu roboczego, ale Mattel o tym pomyślał. Pod wyspą znajdują się dwie wnęki, z których jedna przeznaczona jest na rozkładany stolik. Ot i jest gdzie szatkować sałatki. W drugiej wnęce stoi lodówka, która przypomina mi lodóweczkę z mojego akademika. Była mikrusia i zawsze miałyśmy problem jak w niej upchać wałówkę gdy wracałyśmy po weekendzie czy świętach, a było nas trzy w pokoju.






Nie posiadam wszystkich akcesoriów drobnych, ale jest tego tyle, że nawet nie wiem czego mi brakuje. Są garnki i patelnie, toster, czajnik, fartuszek, trochę żywności pakowanej, butelki i puszki, jajka, talerz z przekąskami, szpatułki, a także ciasto, indyk i fartuszek. Absolutnie wierzę Mattelowi, gdy mówi w reklamach (tych starych), że tym zestawem dziecko może bawić się bez końca. Dorosły też.




No i prawie zmieściłam się z tekstem na jednej stronie, jestem więc z siebie prawie dumna! Nawiasem mówiąc ogromnie się cieszyłam wyciągając z witryny Midge. Pamiętam, jak na nią polowałam i jak ją wreszcie dorwałam i to w pudełku. Nie wiem jak to się stało, że w pewnym momencie wylądowała w pudle, z którego wydobyłam ją przenosząc kolekcję do starej witryny. Stara witryna ma ten jeden plus, że w zabudowanej szafce lalek nie widać, mogę ućkać ich tam ile wlezie i teraz pod ręką mam więcej lalek, a te ućknięte wyskakują ostatnio do zdjęć najczęściej.



4 komentarze:

  1. Wspaniała kuchnia, przyznam się, że pierwszy raz taką widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona nie jest u nas popularna, ale fajna jest, taka inna :) Coffee12

      Usuń
  2. Tykająca paczka, a to dobre! :) Racja, Barbie miała wiele rzeczy, o których nam się dawniej nie śniło. Taki luksus oglądany w Dynastii. Ilość akcesoriów może przyprawić o zawrót głowy. Tego indyka wolałabym w wersji podmalowanej (upieczonej), bo jakoś tak mało apetycznie wygląda. ;) Midge jest wspaniała w tej sesji, szalenie podoba mi się jej kolor włosów. Pozdrawiam.
    Anka Mazovshanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trochę się zdziwiłam :) Właśnie co do Dynastii, to jakoś mi się ona z Barbie kojarzy, a Barbie z Dynastią. Czas, gdy Dynastia była u nas emitowana zbiega się z moimi lalkowymi dziecięcymi latami, a może to dlatego, że i w Dynastii i u Barbie panował taki luksus, który my tylko w telewizji mogliśmy oglądać. Midge jest super, włosy i oczy mi się podobają i ciuchy też :) Coffee12

      Usuń

Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...