Współczesne Barbie rzadko lądują w moim koszyku zakupowym, za to zawsze z przeznaczeniem na prezent dla którejś z moich córek lub bratanic. Po prostu, mimo ślicznych twarzy i ogromnej różnorodności, nie potrafię się przyzwyczaić do lekkości tych lalek i jeszcze kilku innych ich cech. Natomiast jeśli chodzi o garderobę Barbie, tu już nie jestem taka wybredna i z chęcią przygarniam coraz to nowe zestawy strojów bo doskonale pamiętam jak trudno było mi zdobyć chociaż jeden fashion dla moich Barbie na spółkę gdy byłam mała.
W zeszłym roku wpadła mi w oko piżamka dla Barbie z motywem świątecznym, ale z jakiegoś powodu jej nie kupiłam. Pewnie już zdążyłam wydać aż za dużo na lalki i dopadły mnie po-zakupowe wyrzuty sumienia, więc moja „oszczędność” przejawiła się tym, że z tej piżamki zrezygnowałam. Za to w tym roku odbiłam sobie brak piżamki i to z nawiązką kupując całą linię świątecznych strojów Barbie, a składa się ona z czterech strojów. Mattel ponumerował je kolejno GGG48/GGG49, /GGG50, /GGG51 i /GGG52, do każdego z nich dorzucił jakieś drobne akcesorium, ale butów poskąpił.
Fun-to-Dress Barbie prezentuje zestaw GGG48/GGG49 czyli rzeczoną piżamkę świąteczną. Taka piżamka bardzo kojarzy mi się z amerykańskimi filmami świątecznymi z lat 90-tych. W owych filmach, lud młodszy i starszy zawsze zbiegał po schodach o poranku 25 grudnia w wielkiej ekscytacji ledwo unikając kolizji z choinką by rozerwać na strzępy papier pakowny i dorwać się wreszcie do prezentów. Tych prezentów zawsze pod choinką były niewyobrażalne ilości, czemu nie mogłam się nadziwić. Nie wiem jak u Was, ale u mnie prezenty otwiera się w Wigilię, jak już wszyscy się porządnie objedzą.
W każdym razie, piżamka jest dwuczęściowa, zapinana z przodu na rzep, bardzo wzorzysta, że aż sama nie wiem co jest na niej nadrukowane, a jako dodatek do niej ja najchętniej widziałabym po prostu kapcie albo pastę i szczoteczkę do zębów. Otóż nie, Mattel uznał, że ani jedno, ani drugie nie jest potrzebne na święta, za to szczeniaczek jest w takich okolicznościach absolutnie niezastąpiony. Jest to najmniejszy szczeniaczek jakiego kiedykolwiek widziałam i na zdjęciach go nie ujęłam bo krótko po odpakowaniu zestawu został z skonfiskowany przy akompaniamencie pisków wysokiej częstotliwości przez moją Pierworodną i już go nie odzyskałam nawet na potrzeby zdjęć.
Zestaw GGG48/GGG50 wydawał mi się świetną propozycją dla Skipper (w roli modelki Sun Sensation Skipper) i rzeczywiście top leży jak ulał, za to spódnicą to bym ją chyba dwa razy mogła owinąć, a i długość mi nie podpowiada. Pet Doctor Barbie prezentuje się w niej znacznie lepiej, za to bluza z kapturem ledwo zapina się jej na plecach. Za duży biust. Wzór bluzy jest po prostu uroczy i zaraz po świątecznej piżamce, to jest mój ulubiony element całej linii. Do zestawu Mattel zaproponował białą torebkę, która w zamyśle autora miała być zdaje się włochata. Hmmmm. Spódnica nawet całkiem z powodzeniem udaje jeans i to z każdej strony! Za to bluza rozpina się z tyłu i w kapturze ma rozcięcie celem przewleczenia przez nie długich lalkowych włosów.
Zestaw GGG48/GGG51 prezentuje tajemnicza modelka, która jest nowym nabytkiem i jeszcze nie doczekała się prawidłowej prezentacji na blogu. W międzyczasie, została moją etatową modelką i świetnie się do tej funkcji nadaje tym bardziej, że nie podoba mi się jej oryginalny strój i pewnie zbyt często nosić go nie będzie. W natłoku obowiązków nie zdążyłam wyprostować jej włosów wrzątkiem, co koniecznie muszę zrobić przed właściwą prezentacją. Wracając do zestawu, okazał się on być rozczarowaniem. Sukienka jest wielka i workowata, Ken z powodzeniem mógłby ją nosić. Do tego pryzmatyczna warstwa, która wydała mi się świetnym pomysłem, jest marnej jakości, matowa, gniecie się i szeleści i tylko się zastanawiam, kiedy zacznie się łuszczyć. Z tyłu sukienka jest wykonana z różowego lurexu. Torebka z przezroczystego plastiku jest za to bardzo ładna.
Ostatni zestaw to GGG48/GGG52, który choć też jest jednostronny, bardzo przypadł mi do gustu. Składa się nań prosta, biała bluzeczka obszyta przy szyi opalizującą nitką i zapinana na całej długości rzepem z tyłu oraz czerwonej spódniczki z wzorem norweskim. Spódniczka jest lekko rozkloszowana u dołu. Moją modelką jest w tym przypadku Shoppin’ Fun Barbie and Kelly bez Kelly, jedna z moich etatowych modelek. Jej czerwona szminka i kolczyki bardzo pasują do zestawu, do którego Mattel dołączył najciekawsze akcesorium – plastikowe pudełko na prezent, które się otwiera! Szczeniaczek z zestawu piżamkowego się tam nie zmieści, ale można tam włożyć coś innego, coś bardzo, bardzo małego. Tu mnie Mattel zaskoczył i to bardzo miło, bo spodziewałam się atrapy bez dna, a tu pełnoprawne pudełko!
Ogółem, poza pryzmatyczną sukienką, jestem zadowolona z całej świątecznej linii i bardzo bym się ucieszyła, gdyby Mattel wydawał takie stroje co rok, wszak do ubrania Mattel ma jeszcze poza Barbie inne postaci. Jest Ken, który uroczo wyglądałby w sweterku z reniferem, że o Skipper, Stacie i Chelsea nie wspomnę.
Świetna jest ta linia świąteczna - wszystkie panny prezentują się w nowych ciuszkach wybornie <3 Najbardziej ze wszystkich akcesoriów frapuje mnie miniaturowe pudełko na prezent, szkoda, że szczeniaczek się tam nie mieści.
OdpowiedzUsuńMam zestaw piżamkowy, aktualnie pomyka w nim moja pani sędzia; piesek wielkości pchełki najpierw mnie mocno zadziwił, potem - rozczulił ;)/Wiktoria
To pudełko bardzo mi się podoba, szczególnie, że nie oglądałam ani nie czytałam żadnych recenzji tej linii i nie miałam pojęcia, że to prawdziwe pudełeczko, a nie atrapa. Już raz mnie Mattel pod tym względem zaskoczył. Ostatnio zakupiłam dla Młodej zestaw akcesoriów dla Barbie o tematyce urodzinowej i tam znalazłyśmy identyczne pudełko, tylko, że różowe i nie świąteczne. Nawiasem mówiąc, bardzo podobają mi się te zestawy, mniejsze i większe, a ostatnio przygarnęłam grill dla Barbie!
UsuńSędzina w piżamce musi wyglądać fantastycznie, za to "pchełka" jest bardzo adekwatnym określeniem dla tego szczeniaczka.
Panny z ery Superstar noszą nowoczesne ciuszki z wielką gracją i prezentują się wspaniale. :)
OdpowiedzUsuńTo wdzięczne modelki, we wszystkim im ładnie, nawet jeśli ubranka nie są tak dopasowane jak te z ich epoki :)
UsuńWspaniała linia, a szczególnie podoba mi się zestaw z prezentem. Nie widziałam wcześniej tych ciuszków. Gratuluję udanych zakupów.:)
OdpowiedzUsuńTen zestaw z prezentem jest wyjątkowo udany. Początkowo był to mój najmniej ulubiony strój, ale teraz lubię go tak samo jak piżamkę :)
UsuńCiuszki urocze, zresztą tak samo jak wszystkie modelki. Ja nie planuję kupować ubranek z linii świątecznej, ale pewnie jeszcze jakieś inne kupię w przyszłości. Czasami dobór akcesoriów jest niezrozumiały: mam zestaw trzech sukienek dla Barbie i dodane są tylko dwie pary butów.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, jak to firma stara się poszczędzić. No już by dali te buty, przecież wiadomo, że to najbardziej gubialne akcesorium :) Ja też nie miałam zamiaru kupować całej linii świątecznej, tylko tę piżamkę, ale w sumie to się cieszę, nawet z tej sukienki pryzmatycznej. Uwielbiam barbiowe ciuchy! :)
UsuńJak dla mnie, to piżamka jest najlepsza. Masz rację, jest bardzo w amerykańskim stylu. Może jestem za bardzo wybredna, ale żadne współczesne ciuszki mnie nie kuszą. Mam tylko bluzeczki z postaciami Sanrio i ze Snoopym i jestem z nich nawet zadowolona. Za motyw świąteczny wystarczy moim pannom mikołajowa czapka. :) Za to twoje modelki nie są tak zmanierowane. ;) Holograficzny połysk pasuje do Christie, szkoda tylko, że jakość sukienki nie jest zbyt dobra.
OdpowiedzUsuńPiżamka jest fantastyczna! Mogę Ci ją polecić z czystym sumieniem.
UsuńBluzeczki od Sanrio i mnie się podobają, mam jeden zestawik z Hello Kitty, a Młoda w swoich zbiorach też coś tam ma, ale ja ogółem lubię współczesne stroje. Nie są tak rewelacyjne jak te z lat 80-tych czy 90-tych, na przykład jest taka seria z Flintstonami, na widok której drżą mi ręce, ale jednocześnie drży też portfel ... :)
Ciuszki bardzo mi się podobają, dodatki- akcesoria również. No bo nie może być inaczej, skoro prezentują je tak urodziwe modelki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Modelki dawno nie opuszczały witrynki, dlatego podwójnie mnie cieszą.
Usuń