wtorek, 9 kwietnia 2019

Dolls of the World Russian Barbie 1995


Na półce, którą zajmują moje DOTW spore zmiany. Od początku roku podwoiłam ich ilość. Pojawiła się Włoszka, dwie Meksykanki, Irlandka jest wreszcie kompletna i teraz Rosjanka. Przy czym, w przeciwieństwie do swych poprzedniczek, Rosjanka była nieplanowanym zakupem. Pewna Pani wystawiła na Allegro bardzo dużo ciekawych lalek, a mnie serce skradła Meksykanka 1988/ 89. Meksykanka ubrana była w intrygującą kreację uszytą z rękawicy kuchennej, ale kilka aukcji poniżej jej strój miała na sobie właśnie Rosjanka. Zamiana strojów nie wchodziła w grę, więc przerzuciłam kilka zdjęć Rosjanki i zachęcona tym co zobaczyłam wrzuciłam do koszyka obie! I jeśli miałam jakiekolwiek wątpliwości co do Rosjanki, to jej widok na żywo je wszystkie momentalnie rozwiał. 


Na przestrzeni lat Mattel wydał na rynek kilka Rosjanek pod szyldem Dolls of the World, a pierwszą z nich w 1989 (88 produkcja) i to właśnie tą lalkę zamierzałam kupić. Nic straconego, wszystko przede mną. Rosjanka ma buzię superstar i kanekalonowe włosy. Jej strój wykonano z weluru, a dopełnienie stylizacji stanowi czarna, futrzana czapa. Poszczególne egzemplarze mogą się różnić między sobą biżuterią – niektórym dano standard lat 90-tych o diamentowym szlifie, innym piękny komplet z cyrkoniami zatopionymi w przezroczystym plastiku z pierwszej połowy lat 80-tych! Druga edycja, którą dziś prezentuję, została wyprodukowana w 1995 roku, lalka nadal ma twarz superstar, ręce zgięte w łokciach i imperialistyczny strój. Obie panie przepięknie prezentują się na zdjęciach 

Russian Barbie 1988
Źródło: https://www.ebay.com/itm/RUSSIAN-BARBIE-1988-SPECIAL-EDITION-DOLLS-OF-THE-WORLD-1916-NIB-NRFB-NEW-/190763293094
Russian Barbie 1995
Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/155303887120832303/?lp=true 

Kolejne dwa, już bardziej współczesne wydania, posiadają rysy Mackie. Pierwszą z nich jest Princess of Imperial Russia 2004 należąca do rozgałęzienia serii Dolls of the World: The Princess Collection. Lalkę obdarzono kocim spojrzeniem i intrygującym uśmiechem, a ubrano ją podobnie jak Rosjankę z 1995 roku, tyle że z większym rozmachem. Rok 2009 to niezwykle szykowna Russia Barbie. Linda Kyaw przygotowała dla niej dopasowany,  granatowy płaszczyk, kozaczki i uszankę. Szczególnie podoba mi się jak wyeksponowano ją w pudełku z przezroczystego plastiku. Lalka prezentuje się wspaniale pośród wieczornej scenerii, oświetlona blaskiem lamp ulicznych, a w tle rosyjska architektura. Piękne zdjęcie i piękna lalka.

Princess of Imperial Russia 2004
 Źródło: https://barbie.mattel.com/shop/en-us/ba/princess-of-imperial-russia-barbie-doll-g5861

Russia Barbie 2009
Źródło: https://www.amazon.com/Barbie-Dolls-World-Russia-Doll/dp/B002IB2A8Y
 
Wracając do mojej Rosjanki, to zachwyciły mnie jej piękne, saranowe włosy zaplecione w gruby warkocz. Jedno niesforne pasemko wymknęło się spod kontroli, więc warkocz zaplotłam od nowa, a w międzyczasie nacieszyłam się mięciusimi, jedwabistymi włosami w barwie miodowego blondu. Długi, wspaniały warkocz lalki sięga jej za talię. Pośród wszechobecnego w latach 90-tych kanekalonu, Złotowłosa (bo tak ją pieszczotliwie nazwałam) to prawdziwa perełka. Zresztą świetne pod względem jakości Dolls of the World często wszczepiony miały saran, nawet gdy pozostałe serie otrzymywały nieco mniej szlachetne, w moim odczuciu, włókno kanekalonowe. Twarz Rosjanki malowano według standardów z późniejszych lat 90-tych – wielkie, kocie oczy i pełne usta, a makijaż oka był czynnikiem, który zadecydował o jej kupnie. Tuż nad granatowym eyelinerem widać odrobinę limonkowej zieleni, a nad nią cień w kolorze łososiowym – to bardzo ekstrawaganckie połączenie kolorów, ale rezultat jest zadziwiająco udany. Szminka w kolorze głębokiej czerwieni znakomicie kontrastuje z bardzo jasną karnacją Rosjanki.





Co się zaś tyczy ubioru, to w momencie, gdy lalka dotarła, postanowiłam skombinować jej oryginalny strój. Lalki świata potrzebują swoich oryginalnych kreacji, bo poza kolorem skóry, rysami twarzy czy włosami, to właśnie strój lalki często zdradza ich pochodzenie. Moja Rosjanka równie dobrze mogłaby być Polką, gdyby zamienić ich stroje, ale włożywszy na głowę lalki kokosznik od razu wiemy z kim mamy do czynienia. Ubiór lalki jest utrzymany w barwach bieli i czerwieni. Biała bluzka z szerokimi rękawami zwężanymi u nadgarstków stanowi jedną całość z czerwoną spódnicą. Spódnica wydaje się być bardzo prosta, a jej wzór nieskomplikowany, jednak na materiale wytłoczono kwiatowy motyw. Z przodu widoczna jest kolorowa aplikacja. Na białą bluzkę nałożono luźną tunikę, która jest osobną częścią ubioru. W zestawie znajdował się również skromny kokosznik. Zdobią go trzy złote kwiatki z naszytymi koralikami oraz złote wykończenie, które zakrywa czoło lalki.




Strój mojej Rosjanki jest w świetnej kondycji i wygląda jakby zdarty został z całkowicie nowej lalki dopiero co odpudełkowanej. W zestawie znalazła się również szczotka oraz para kozaczków. Pamiętam, że w czasach mojego dzieciństwa, gdy Barbie była towarem luksusowym, polski rynek zalewały klony najprzeróżniejszej maści, które wyrastały jak grzyby po deszczu. Klony sprzedawane były w kioskach z prasą oraz Domach Towarowych i bardzo łatwo można było je rozpoznać. Cechy charakterystyczne to kilka żółtych kłaków na krzyż, ciało z cienkiego, prawie przezroczystego plastiku i …. kozaczki. Kozaczki wykonane były na wzór obuwia Barbie, właśnie takiego jakie ma na sobie moja Rosjanka. Przy czym jej buty zrobione są z gumy, a kozaczki klonów produkowano z bardzo słabego jakościowo plastiku – w takich właśnie klonowatych kozaczkach przybyła moja Rosjanka od poprzedniej właścicielki, ale obuwia nie pokazuję, jest przebarwione i brudne i jedynie z jakiegoś dziwnego sentymentu do czasów dawno minionych nie wylądowały jeszcze w koszu na śmieci.



Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie ustawiła moich wszystkich DOTW do grupowego zdjęcia. Coraz trudniej jest mi fotografować je wszystkie. DOTW ciągle przybywa, ale to chyba nic dziwnego. Czy jest ktoś, kto ich nie lubi?




14 komentarzy:

  1. Piękna ta Rosjanka :) Wolę wersję SS niż Mackie, która wydaje mi się zbyt demoniczna.
    Ładna kolekcja DOTW. Moją ulubienicą w Twoim zbiorze jest Marokanka (podoba mi się tak bardzo, że chętnie powitałabym ją u siebie w domu).
    Doskonale pamiętam czasy wszechobecnych "klonów" Barbie i ten tani prawie przezroczysty plastik... Nawet jako dziecko nie potrafiłam się z nich cieszyć i nie mam żadnego sentymentu do tych lalek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że raz poprosiłam mamę o klona, bo podobała mi się sukienka. Mama powiedziała, że to bubel i nie chciała mi go kupować, ale w końcu uległa. Klonowi odpadła noga, gdy go wyciągałam z pudełka, więc bez skrupułów odarłam go z sukienki, którą założyłam którejś z moich Barbie. Buty typu open-toe były za małe. Co do Marokanki, to jest ona jedną z moich ulubienic. To piękna lalka i polecam ją z całego serca. Marokanka to późniejszy rocznik, ale nadal widać w niej ducha ery Superstar.

      Usuń
  2. Piękna! Warkocz wprost przecudny, uwielbiam saranowe włosy. A z makijażem oka Mattel też utrafił, z tego co kojarzę, Rosjanki lubują się w zielonych i niebieskich cieniach (a przynajmniej tak było w latach 90).
    Pozdrawiam,
    Tasha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, uwielbiam ten warkocz z jedwabistego saranu i malunek twarzy lalki. To prawda, że Rosjanki nie boją się odważnego makijażu.

      Usuń
  3. Zachwycająca kolekcja. Z twoich zdobzdobyczy bardzo bym chciała u siebie widzieć Marokankę z twarzą Christie 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję, Marokanka jest rzeczywiście powszechnie lubiana. Jest ozdobą mojej kolekcji. Mogę ją jedynie gorąco polecać. Marokanka to moja pierwsza DOTW, dzięki niej zakochałam się w tej serii.

      Usuń
  4. Rosjanka, jak inne panny DOTW z Twojej kolekcji, jest piękna. Wspaniały strój i kokosznik nie pozostawiają złudzeń, że to nasza sąsiadka zza wschodniej granicy. A ten warkocz...cudny. Sama chciałabym taki mieć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten warkocz to jej prawdziwa ozdoba. Bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć jej strój w komplecie. Teraz godnie się prezentuje razem z pozostałymi dziewczynami z DOTW.

      Usuń
  5. Przepiękna panna, zresztą jak wszystkie z tej serii. DOTW to zdecydowanie jeden z najbardziej udanych projektów Mattela.
    Włosy ma cudowne. Rewelacja, że udało Ci się zdobyć jej strój.

    Powiem szczerze, że najtrudniej byłoby mi się oprzeć Rosjance 2009, jest boska...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem fanką DOTW, to wspaniałe, niepowtarzalne lalki. Zawsze mi tylko szkoda, że nie doczekaliśmy się więcej Polek. Rosjanka 2009 jest rzeczywiście udana. Co do Mackie to przymierzam się powoli, ale jakoś zawsze jakaś uśmiechnięta Superstarka wchodzi jej w drogę. Ostatnio jednak zachorowałam na jedną i może się niedługo pojawi w moim zbiorku.

      Usuń
  6. To chyba najładniejsza Rosjanka. Choć w pierwszej podobała mi się buzia. Ale ta ma zdecydowanie lepszy makijaż i ubranie. Mam słabość do sarafanu i kokosznika, a te wyszły w tym przypadku bardzo dobrze. Gumowe buty w różnych kolorach dostały widać wszystkie folkowe Basie, bo moja Czechosłowaczka ma takie same, tyle że czarne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podoba Ci się moja Rosjanka. Mnie też przypadł do gustu jej strój, dlatego postanowiłam go zdobyć zamiast ubierać lalkę w coś codziennego. Pierwsza edycja też mnie mocno kusi, ostatnio ktoś mi ją sprzątnął sprzed nosa na OLX :( Może kiedyś, ale na razie bardzo mnie zauroczyła Tajka, Paryżanka (pierwsza edycja) zatrząsnęła całą moją listą życzeń, a po niedawnej lekturze Tai Pan'a J. Clavell'a, strasznie chciałabym przygarnąć Chinkę. Tak więc teraz DOTW będą śniły mi się po nocach :)

      Usuń
  7. Piękna jest, uwielbiam prostotę a zarazem dopracowanie detali u Mattela z tamtego okresu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadzam się z Tobą. Uwielbiam tamte czasy kiedy detale nie były nadrukowane (i to tylko jednostronnie), ale naszyte lub wyhaftowane.

      Usuń

Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...