wtorek, 1 sierpnia 2023

Barbie 80s Rewind Schoolin' Around 2012

 

Każda okazja jest dobra, by sprawić sobie nową Barbie, a urodziny są najlepszą. Tak więc do mojej kolekcji dołączyła Barbie 80s Rewind Schoolin’ Around. Zdaje się, że ta seria zdominowała moją listę życzeń w tym roku, bo na 3 nowe lalki, które od stycznia zasiliły kolekcję, aż 2 należą właśnie do niej.
Jak do tej pory 80’s Rewind zostały wydane w trzech, nazwijmy to „falach”, w sumie 8 lalek. Spośród nich Schoolin’ Around była jedną z najtrudniejszych do zdobycia w Polsce, ale ja czekałam jak tygrys przyczajony w trawach, aż w końcu się pojawi.



O pudełku rozpisywać się szczególnie nie będę, bo jest spójne z pozostałymi z serii, ale napomknę tylko o szczególe, na który dopiero teraz zwróciłam uwagę. Na kartoniku widnieje napis „Do przewijania kasety nie potrzeba ołówka – to stojak”. Zaśmiałam się w duchu ogromnie sentymentalnie, bo kto z nas nie używał ołówka do przewijania kasety? Mam na myśli te osoby, które kasety jeszcze pamiętają. Kartonik zawiera również informację odnośnie docelowego wieku – powyżej 3 lat po osoby dorosłe. No i od razu człowiek czuje się normalniejszy, żartuję oczywiście, bez obrazy dla kogokolwiek.



 

W kartoniku rzeczony stojak, a także garść akcesoriów. Barbie ma powiedzmy funkcjonalny plecaczek z gumy, książkę, kątomierz (ekierki ma w uszach w postaci kolczyków), ołówek i okulary. Ołówek przypomina dawny odlew, zaś książka oraz plecaczek posiadają nadrukowane B w mojej ulubionej ogonkowej Barbie czcionce. Najciekawszy jest jednak archaiczny komputer, który jest moim ulubionym akcesorium. To już drugi przestarzały komputer w mojej kolekcji, dla porównania poniżej zdjęcie komputera, który należy do zestawu Barbie Home and Office 1984, który był uzupełnieniem serii Day to Night. Barbie potrafiła korzystać z komputera, zanim ja w ogóle wiedziałam co to takiego. Pamiętam jak łamałam sobie głowę przyglądając się mojemu pierwszemu prawdziwemu meblowi dla Barbie, takiemu od Mattel. Było to biurko- sekretarzyk z serii Sweet Roses/ Living Pretty. Biurko posiadało mechanizm – pociągnąwszy za płaską wajchę z biurka wyciągało się komputer. Początkowo myślałam, że to telewizor, tylko czemu na biurku? I czemu miał klawisze jak w maszynie do pisania? Ot moje 6-letnie ja nie mogło zrozumieć.






Seria Rewind co rusz podrzuca fajne rozwiązania technologiczne. Career Girl posiada telefon bezprzewodowy, wielki jak cegła. W pudełku Slumber Party znajdziemy telefon z tarczą, telewizor z magnetowidem i kasetą VHS, a Schoolin’ Around ma komputer. Ogółem bardzo podobają  mi się akcesoria lalek z tej serii. Jest ich dużo i są niepowtarzalne.



O szczotce bym zapomniała, a to pierwsze akcesorium jakie użyłam. Barbie miała sklejone włosy, ale nie trzeba ich było myć, wystarczyło przeczesać rude karby i już. Grzywki nie ruszałam, zaklajstrowana na amen, zupełnie jak fryzury Krystle i Alexis w Dynastii, w pierwszych seriach, bo później nosiły gargantuiczne peruki.  Tak trochę trudno jest mi mówić o tej lalce Barbie, mam ochotę nazwać ją Midge. Karbowany rudzielec o twarzy Steffie z piegami, zielonymi oczami i fioletowymi oczami wygląda jak Midge, a konkretnie jak All Stars Midge, pomijając odlew. Chciałam porównać obie lalki, ale to karkołomne przedsięwzięcie wymagałoby odnalezienia Midge w jednym z pięciu pudełek utrzymując równowagę na obrotowym krześle. Zawsze, kiedy to robię myślę sobie, że to idiotyczne i zastanawiam się czy to już teraz spadnę i się połamię, czy może następnym razem.



Śliczna buzia lalki była głównym powodem kupna lalki, no i ten komputer oczywiście, ale strój … Midge ma również fantastyczny, bo składający się z odrębnych części, a każda aż pachnie latami 80-tymi! Midge ma na sobie kurtkę uszytą z takiego materiału, który nie przetrwa próby czasu i za 20 lat będzie się kruszyć, ale ciuch sam w sobie jest bardzo ładny, pastelowy i z moim ukochanym ogonkowym B. Bluzeczka i skarpetki „bezstópki” są bajecznie wzorzyste, a falbaniasta spódniczka typu tie-dye u góry sypnięta jest brokatem. No przecież słodko musi być. Pepegi Barbie, to jest Midge, są wyprofilowane, ale nadal przywodzą na myśl dawne trampki Barbie nieprzystosowane do stopy lalki. I to jest fajne i sentymentalne. Pamiętam jaką salwę śmiechu wywołała u mnie moja Benetton, gdy się okazało, że ma na sobie pepegi i w nich stoi na palcach!








Ciałko Midge to hybryda – ręce zginane w łokciach i nadgarstkach z dziurą na pierścionek w prawej dłoni, brak skrętnej talii, nogi winylowe zginane na klik z możliwością rozstawu na boki …. Tak to jakoś dziwnie zabrzmiało… Tak czy inaczej, jest to ciałkowy kompromis, na który mogę iść. Jedną z pierwszych rzeczy, jakie robię gdy w moje ręce trafi lalka z winylowymi nóżkami to posłuchanie klikania kolanek. Też tak macie?



Wady? Jakbym się miała czepiać, to wydaje mi się, że oczy lalki są nadrukowane trochę nierówno, ale czepiać się nie będę, bo Midge jest spełnieniem marzeń. Od kiedy zobaczyłam pierwsze zdjęcia promocyjne lalki wiedziałam, że witrynka jej potrzebuje. W zasadzie, to podobają mi się wszystkie lalki z serii Rewind, między innymi dlatego, że Mattel sięgnął po stare moldy. Fakt robił to i wcześniej w przypadku pewnych serii kolekcjonerskich, gdy się superstar nadał. Niektóre Fashionistas też mają rysy dawnej Christie czy Kiry, ale Steffie powraca bardzo rzadko. Chociaż ostatnio słyszałam, że Mattel planuje wydać reprodukcję Fashion Photo PJ? Czy to możliwe? Rety jak ja chcę! No ale wracając do Rewind, wszystkich 8 mieć nie mogę, miejsce w witrynie się skończyło, żeby wcisnąć do niej nową lalkę, muszę najpierw wysiedlić jakąś starą, a żal mi to robić. Mam więc trzy i czekam nadal na coś, czego Mattel mi jeszcze w tej serii nie dał. Czekam na Dynastię! Poproszę lalkę w stylu Dream Date, albo falbaniastą lawinę typu Super Star 1988 lub Peaches’n Cream!


 

6 komentarzy:

  1. Piękną pannę zdobyłaś! Steffie też jest na mojej wishliście od dawna, ale jakoś na razie żadna mi się nie trafiła. Kasety doskonale pamiętam, może nawet jakieś plączą się gdzieś jeszcze w domu. I oczywiście doskonale pamiętam dyskietki 5.25" i 3.5" :) Hm, ja chyba bym przyrównała tę pannę do Cool Times Midge. Tak czy inaczej seria Rewind to naprawdę dobry pomysł, co obecnie Mattelowi zdarza się niezmiernie rzadko. O tak, pepegi Barbiowe są specyficzne. Mam może 2 albo 3 pary i bardzo je lubię, mimo tego stania na palcach. :) No i też lubię to B z ogonkiem. Cieszę się, że rudzielcowi nie zapomnieli dać piegów, bo w przypadku Midge różnie z tym bywało. :)
    Anka Mazovshanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Steffie, to niedługo ma wyjść Fashion Photo, jaka ona jest bosssssska! Oryginał strasznie dużo kosztuje, mam nadzieję, że repro będzie bardziej dostępne i przystępne.

      Usuń
  2. Nie wiedziałam, że aż osiem ich natłukli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie więcej, bo żadna współczesna seria nie wywołuje u mnie takiego zachwytu!

      Usuń
  3. Aaach, ależ zawiało nostalgią! Ostatnio nawet wytaszczyłam mój zbiór kaset z piwnicy, by je ponownie przesłuchać i... teges... teraz już chyba jednak pójdą na przemiał XD. A panna piękna, bardzo dopracowana, jak nie Mattel po prostu (żartuję, oczywiście ;)). Twarzyczkę ma naprawdę ujmującą, nie dziwię się, że nie mogłaś jej się oprzeć :). No i ten komputer!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasety! Tak! Mam jedną i nadal działa! A co do lalki, to radość ogromna, że wreszcie jest. Czasem coś chodzi po głowie i nie odpuszcza tylko wraca falami, aż w końcu człowieka zaleje takie tsunami ... i wtedy klika się kup teraz.

      Usuń

Stroje dla Barbie z lat 80-tych i 90-tych

  Ostatnim czasem miałam dużo szczęścia do perełek z lat 80-tych, moją kolekcję zasiliły cztery Fashion Play oraz lalka opętana (chyba jej...