środa, 27 kwietnia 2022

Career of the Year Music Producer Barbie 2020 lub jak kto woli - składak

 Miałam dziś pisać o zupełnie innej lalce, ale ponieważ wspominaliście o Harajuku w swoich komentarzach, postanowiłam, że to będzie jej dzień. Harajuku jest lalką współczesną, a więc bardzo nietypową dla mojej kolekcji, bo jeśli chodzi o Barbie, jestem o jakieś 30 lat do tyłu. Zatrzymałam się na latach 80/90-tych,  a Barbie z tamtego okresu kocham za ich absurdalne makijaże, gargantuiczne loki i stroje takie, że aż zabrakło  mi odpowiedniego przymiotnika by opisać je jednym słowem. Mimo to, od pewnego czasu chodziła mi po głowie lalka, która potrafi składać się jak kostka Rubika.


Do kupna tej oto kolorowej dziewoi przyczyniła się Marzenka z Dłubanin Lalkowych, z którą spotkałam się w Krakowie ubiegłego lata. Wtedy po raz pierwszy miałam okazję pomacać ciałko mtm i jakkolwiek perwersyjnie to zabrzmi, spodobało mi się i chciałam więcej. Niestety portfel nie jest z gumy i ilekroć stawałam przed wyborem tnt czy mtm decydowałam się na tę pierwszą. I tak czekałam i czekałam na okazję stulecia by nabyć moją pierwszą Barbie, która potrafi siadać po  turecku i drapać się pogłowie.


Okazja pojawiła się niespodzianie pewnej spokojnej niedzieli pod koniec miesiąca, kiedy to w skarbonce z napisem „na lalki” brzęczało już ledwie kilka monet. Sąsiadka podesłała mi link do ogłoszenia pewnej pani, która lokalnie zbywała Barbie swojej córki po 20 zł za sztukę. Były to głównie fashionistki, ale jedna Barbie wyróżniała się charakterystycznymi, romboidalnymi kolankami. Pomyślałam sobie, że znając moje szczęście, akurat ta Barbie będzie a) droższa bo się zgina i b) już nieaktualna, bo ktoś ją zgarnął przede mną. Na szczęście pomyliłam się w obu przypadkach.


Tajemnicza lalka przybyła ubrana w prostą sukienkę od jednej z niskobudżetowych Barbie. Włosy blond dość krótkie, mold Millie i powtarzalny malunek twarzy bez makijażu nie zdradzały jej tożsamości.  Jestem nienajlepsza w identyfikowaniu współczesnych lalek, ale Barbie miała stempel na plecach z numerem seryjnym, który wpisałam w przeglądarkę, a ona wypluła zdjęcia Barbie piłkarki. Ogółem lalka była w dobrym stanie, choć malunek na ustach trochę się starł, a włosy były podniszczone. Ewidentnie ta lalka była ulubienicą swojej poprzedniej właścicielki. Nic to, bo ja kupiłam ją głównie dla ciała. Planowałam dekapitację.

 
Źródło: https://www.ibzstore.com/?category_id=3247186

Upatrzyłam sobie bowiem inną głowę, również o moldzie Millie, ale za to z kolorowymi włosami. Kandydatki były dwie. Pierwszą była Syrenka z serii Dreamtopia z tęczowymi włosami, które zmieniały kolor pod wpływem temperatury. Jej konkurentką była Career of the year Music Producer Barbie. Podeszłam do sprawy pragmatycznie, producentka muzyczna miała … ciuchy, a syrenka tylko plastikowy ogon. Producentki były cztery w serii. Różniły się kolorem włosów, skóry i moldem. Wszystkie ubrane były jednakowo w przyciężkie obuwie sportowe, spodnie z nadrukiem przetarć, prosty T-shirt z czarną aplikacją oraz śliczny, połyskujący kardigan.

 
Źródło: https://musictech.com
 
 
Źródło: https://musictech.com



Kardigan zadecydował o wyborze kandydatki na głowę Harajuku. Akcesoria dołączone do lalki też się przydadzą, a są nimi słuchawki, laptop, a także ustrojstwo do miksowania muzyki, które na pewno ma swoją należytą nazwę, ale jakoś nie mam czasu jej odszukać w Internecie. Zbliża się czwarta rocznica mojego bloga, mam jeszcze sporo roboty, a czas ucieka. Wracając do głowy Harajuku, to mamy tu dobry przykład klasycznej pikselozy. Lalka ma też jakby zgniecioną po bokach głowę, może to przez słuchawki. Zupełnie jakby ktoś trzymał ją w imadle. Wyglądem nieco przypomina zaskoczoną rybę, ale za te włosy wszystko jej wybaczę. Włókna może nie są najlepszej jakości, ale za to ten kolor! Lalka mimo wad ogromnie mi się podoba, stoi na mojej toaletce i co rano wita mnie swym pikselowatym uśmiechem.




Nie do końca udało mi się dobrać kolor głowy i ciałka, ale to bez znaczenia, bo pod ubraniem tego nie widać, a Harajuku ubiera się na cebulkę. W chwili obecnej jest cała pastelowa i ma na sobie futerko z zestawu Barbie Extra Fashion. Te stroje zapakowane są w przeogromne pudełka. Dosłownie zmieściłaby się tam lalka. Zestaw składa się z futerka i torebki, a także obowiązkowego zwierza z własną bryką i akcesoriami w postaci opaski z transparentnego plastiku oraz okularów w pączki – jeden jest nadgryziony. Więcej tu plastiku niż ubrania, ale za to futerko jest bardzo udane. Jest puszyste i ma podszewkę, a i torebka też jest ładna.





Pod futerkiem Harajuku ma na sobie bluzeczkę, która pochodzi z jednego ze starszych zestawów FND47/ FXJ02 z 2018. Dobrze pamiętam, że widziałam ten zestaw w sklepie z zabawkami i bardzo chciałam go kupić, jednak on nie pasowałby na moje Barbie tnt. Na szczęście jeszcze gdzieś w odchłaniach Allegro znalazł się egzemplarz, który czekał na mnie. W zestawie jest również jeansowa, asymetrowa spódniczka, okulary i prosta kopertówka.





Spódnica, którą ma na sobie Harajuku idealnie do niej pasuje. Jest to również stary zestaw, jeden z pierwszych wypustów strojów na licencji Sanrio FKR66/ FKR70 z 2017. Nadruk z Little Twin Star jest prawdziwie bajkowy  i idealnie wpisuje się w stylizację rodem z Japonii. W zestawie znalazła się również bluzeczka z wizerunkami postaci Little Twin Star – Kiki i Rara (Lala? – Japończycy nie rozróżniają L i R). Akcesoria z zestawu to pastelowa torebka i naszyjnik.



Stylizacja kawaii nie byłaby pełna bez skarpet za kolano. Skarpety, poza tym, że dopełniają strój, zasłaniają również kolana, które nie są najładniejsze. Skarpety pochodzą z Aliexpress, nakupiłam ich całą garść w ramach pocieszenia. Otóż, prawie zakupiłam tam szafę dla moich lalek, ale zdjęcia promocyjne nie zgadzały się z tymi zamieszczonymi w opiniach klientów. Miałam wrażenie, że to nie ta sama szafa. Skarpety natomiast wszystkie są fantastycznej jakości, nie mam się do czego przyczepić.


Harajuku zobaczycie jeszcze wiele razy, a i może, jeśli się uda, to dokupię jej tęczowowłosą koleżankę, najlepiej w wersji AA. Oczywiście ja nadal najbardziej lubię cycate tnt z moldem superstar i klikającymi kolankami, ale powiem Wam, że choć Barbie się zmieniła, to cieszę się, że nadal jest z nami, po tylu latach. Oby towarzyszyła nie tylko nam, ale i naszym prawnukom. Uściski!





12 komentarzy:

  1. Bardzo oryginalna i charakterna osóbka z tej panny Harajuku, już czekam na jej kolejną sesję :) Fajny i ciekawy projekt lalkowy. Poza włosami Harajuku, najbardzo moje oko przyciągnęły jej podkolanówki, muszą świetnie pasować także i do wielu innych stylizacji :) Sama zastanawiam się nad nabyciem Barbie Extra z różowymi warkoczykami, ale na razie mój portfel mocno schudnął po ostatnich lalkowych zakupach i musi z deczka przytyć;)))))/Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę o Barbie Extra, szczególnie podoba mi się czarnoskóra Extra Fancy. Fantastyczna!

      Usuń
  2. Cóż za wspaniała panna. Kolor włosów ma śliczny. No i oczywiście jest fantastycznie ubrana. Zadbałaś o każdy szczegół. Super! Będę wypatrywać kolejnych sesji z jej udziałem.
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zachwycona tymi włosami ;) idealnie kompensuje się z pastelami jej stroju.

      Usuń
  3. Ślicznotka.:) Mi też podoba się ta seria, ale zniechęca makijaż półksiężyce pod oczami itp.). Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No te księżyce rzeczywiście są zbyteczna, ale przy takich stylizacjach jak u mojej Harajuku zlewają się z resztą ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam takie pastelowe, kawaii stylizacje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo interesujący składaczek. :) Różnorodność lalek i niesztampowe kolory włosów czy makijażu to duży plus współczesnych wypustów Mattela. Wielka szkoda, że jakość jest niedostateczna. Twój przykład jednak pokazuje, że w odpowiednich rękach każda lalka może zyskać drugie życie i rozkwitnąć jak wiosenny kwiat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, masz rację! Może jakość współczesnych lalek pozostawia wiele do życzenia, ale za to lalki są różnorodne, mają fantazyjne kolory włosów, każdy znajdzie coś dla siebie. ;)

      Usuń
  6. Aaa, to już wszystko rozumiem! Zachodziłam w głowę, co to za lalka, czy jakaś extraska nieznana czy coś... Harajuku jest szałowa i nadałaś jej bardzo indywidualny sznyt - to sama przyjemność ją oglądać, więc już nie mogę się doczekać jej kolejnych sesji i stylizacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przypadła Ci do gustu :) Jest taka radosna i kolorowa. A propos Extra, jak mi się podobają Extra Fancy!

      Usuń

Monstry dwie

  Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłam Monster High. Było to jakieś 9-10 lat temu, Młoda była jeszcze małą bambaryłką w wózku. Akurat ro b...