czwartek, 21 kwietnia 2022

Skipper Closet Carrier 1987

 Za oknem wiatr taki, że mało głowy nie urwie, ale jest i słońce, więc myślę, że można oficjalnie powitać wiosnę i zacząć obowiązkowe coroczne sprzątanie w szafie. Onegdaj, kiedy zamiast lalek kupowałam sobie ciuchy, czasem nachodziła mnie taka refleksja, że łatwiej byłoby mi nabyć nową szafę, niż posprzątać starą. Jednak takie rzeczy mogą się dziać tylko w miniaturowym i poręcznym świecie lalek. Tej wiosny odświeżyłam nie tylko szafę, ale też i marzenie sprzed dobrych trzydziestu lat.


Marzyłam wtedy o tym by moje Barbioszki posiadały górę ciuchów, no i oczywiście szafę. Ciuchów na razie jest jedynie pagórek (który jednak sukcesywnie rośnie), natomiast już dorobiłam się szafy. Opowiem Wam o niej bo nie jest to jakaś tam byle jaka szafa. To jest TA szafa! To jest Skipper Closet Carrier 1987. Odkryłam ją jakieś cztery lata temu. Szafa wskoczyła na sam szczyt listy życzeń pociągając za sobą drugi zestaw – Skipper Sleep’n Study 1988. Niestety, rzeczywistość nie wyglądała zbyt kolorowo. Oba zestawy pojawiały się na eBay’u bardzo rzadko, przeważnie były w kiepskim stanie, zawsze były drogie. Nic z tego, pomyślałam i postanowiłam o nich zapomnieć. W zeszłym roku szafa znów pojawiła się na horyzoncie, ale wtedy nie miałam jeszcze za bardzo co w niej powiesić, natomiast w tym roku skupiłam się na ubraniach dla lalek i szybko okazało się, że szafa jest absolutnie nieodzowna, konieczna, potrzebna na wczoraj. Nie zamierzałam w niej przechowywać ubrań dla Barbie, ale potrzebowałam odpowiedniego tła dla moich zdjęć.

 
Źródło: https://www.worthpoint.com/worthopedia/1988-teen-time-skipper-sleep-study-433891650


Postanowiłam, że szafa będzie, tylko która? Mattel w ciągu ostatnich 10 lat wyprodukował ich wiele, ale uparł się jednocześnie, że muszą w nich znajdować się jakieś czarne akcenty, które nie wpisywały się w moją ledwo zarysowaną, za to wyraźnie pastelową koncepcję. Brałam pod uwagę innych producentów. Ba, dla jednej szafy nieznanego producenta założyłam nawet konto na Aliexpress. Byłabym ją kupiła, ale opinie opatrzone były w zdjęcia, które skutecznie mnie zniechęciły. Nic to, konto się przydało, zakupiłam tam garść skarpet za kolano dla moich lalek, za to szafy jak nie było, tak nie było. I nie było też pomysłu. Wpisałam więc z wyszukiwarkę „szafa dla Barbie”. Google wypluło zdjęcie szafy dla Skipper, którą bardzo dobrze znałam.


Jakieś cztery lata temu odkryłam dwa zestawy – Skipper Closet Carrier oraz Skipper Sleep’n Study. Sleep’n Study 1988 był uzupełnieniem Serii Teen Time Skipper, zaś Closet Carrier pochodził z 1987 roku i towarzyszył pierwszym czterem Skipper na nowym w owym czasie moldzie. Z tego punktu widzenia oba zestawy stanowiły dla mnie smakowity kąsek i świetnie wpisywały się w moją kolekcję, a poza tym były po prostu fantastyczne! Sleep’n Study jest jeszcze w drodze do mnie, ale Skipper Closet już cieszy moje oczy. Jest rewelacyjny w każdym calu, począwszy od pudełka, po kolorystykę i funkcjonalność, na akcesoriach kończąc. Miałam to szczęście, że zestaw zakupiłam nowy, w pudełku. Kartonik starego typu nie posiada celofanowej szybki, przez którą widać zestaw, ale zdjęcia wyglądają bardzo zachęcająco. Wewnątrz zestaw był w częściach i wymagał złożenia.





Złożona szafa z wyglądu przypomina skrzynkę na narzędzia i jak nazwa sugeruje, służy również do przenoszenia lalki wraz z jej ubraniami i akcesoriami. Wewnątrz szafy zmieści się nie tylko Skipper, ale i Barbie. Po otwarciu ubrania Barbie można powiesić na dwóch drążkach na ośmiu dołączonych wieszaczkach. Torebki natomiast można zawiesić na haczykach, które można umieścić w dowolnym miejscu w szafie. Szafa posiada również cztery pojemniki czy też szuflady (jak zwał, tak zwał), w których można umieścić buty lub biżuterię. Szuflady można zaczepić w szafie po dwóch stronach, przy czym, umieszczenie ich w prawej części uniemożliwia zamknięcie i przenoszenie lalki w szafie. Przyznam jednak, że ta funkcjonalność przyczyniła się zapewne do tego, że obecnie tak wiele z tych zestawów jest uszkodzonych. Problem polega na tym, że „dziurawy” design szafy czyni ją dość kruchą i podatną na pęknięcia. Przenoszenie szafy z załadunkiem nie jest więc najlepszym pomysłem.








W szafie znajduje się również toaletka, którą montuje się na ścianie. Toaletka sprawia wrażenie „otwieralnej”, ale w rzeczywistości tak nie jest. Otworzyć natomiast można puf, w którym można umieścić i przechowywać wieszaki, haczyki, a także szczotkę, grzebyk, lusterko i … najmniejszą na świecie butelkę perfum, które dołączono do zestawu. Akcesoria do toaletki mają powtarzalny mold, ale i tak bardzo się z nich cieszę.



Nie mogę się już doczekać przybycia Sleep’n Study, który choć nie jest nowy i brakuje w nim kilku drobnych akcesoriów, na zdjęciach wyglądał bardzo przyzwoicie i posiadał nadal oryginalne pudełko. Myślę, że oba zestawy będą się razem pięknie prezentować. Tymczasem, Teen Fun Party Skipper i Teen Sweetheart Skipper już się rozgościły, a ja po raz milionowy przeglądam dołączony do szafy ( i każdej z czterech Skipper 1987) katalog. Mam już lalki i szafę, brakuje mi jeszcze strojów. 



Jeszcze tak na koniec szybkie ujęcie mojej nowej barbioszki. Zwie się ona Harajuku i bardzo lubi nosić przesadne stylizacje złożone z poszczególnych elementów, które gryzą i kłócą się ze sobą. No cóż, taka z niej ekstrawagancka babka!

 


8 komentarzy:

  1. Świetna ta szafa! Takie tyci perfumki wygrzebałam kiedyś na giełdzie i teraz przynajmniej wiem, skąd pochodzą.
    A nowa barbiocha rewelacyjna. Czekam na sesję poświęconą tylko jej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marzenko, tycich perfumek szukałam już 2 razy, chyba je zgubię ;)

      Usuń
  2. Bardzo funkcjonalny, a przy tym cieszący oko mebelek! Też czekam na sesję Harajuku, jej ekscentryczna osobowość mocno intryguje (podobnie jak kolor jej włosów <3)/Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się z niego cieszę, marzyłam o nim od dawna!

      Usuń
  3. Aaa, pamiętam ten komplecik z mojego starożytnego katalogu z Barbie! Jak ja wtedy o nim marzyłam!! Umieszczenie półeczek na "siatkowej" ścianie wydawało mi się takie stylowe i nowoczesne... i nadal mi się podoba ;). Gratuluję fantastycznej zdobyczy i trzymam kciuki za zdobywanie ciuszków do kompletu. Zaś Harajuku jest boska i czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och te katalogi wyoglądane na śmierć :) chciałam mieć wszystko co w nich było!

      Usuń
  4. Szafa wielce intersująca i bardzo sprytna - iście Ikeowskie rozwiązanie można rzec. ;) Skipperki za to jak zwykle mega urocze. Zwłaszcza ta z fiołkowymi oczami. :) I nowa lokatorka bardzo fotogeniczna. Pasteli nigdy dość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szafa sprytna, o tak. Rozstawiłam ją na toaletce i cieszę oczy ;) Ta Shipper o której piszesz to moja ulubienica!

      Usuń

Monstry dwie

  Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłam Monster High. Było to jakieś 9-10 lat temu, Młoda była jeszcze małą bambaryłką w wózku. Akurat ro b...