Uff, dawno już nie produkowałam wpisów na bloga w takim tempie i ilości, ale zbliża się rocznica mojej kolekcji, a zanim to nastąpi, chciałam Wam pokazać jeszcze jedną lalkę – Yumeiro Meiku Himari-chan lub jak kto woli Dream Color Make-up Himari-chan.
Himari jest lalką pokrewną Licce i jak wynika z poniższego filmiku (widocznego po przełączeniu na wersję na komputer) jest nastoletnią aktorką i influencerką (?) nie cierpię tego słowa!!! Himari prowadzi serię vlogów na temat makijażu. Na co dzień dziewczę chodzi do tej samej szkoły co Licca, ale skoro się maluje, to chyba jest od niej starsza. No to już byłby szok dla mnie gdyby 11-letnie dziewczynki miały się malować. Fakt, ja mając lat 5 sięgnęłam po babciną kosmetyczkę (moja Babcia zawsze miała klasę i kosmetyczkę pełną markowych produktów), w ruch poszły też jej perfumy. Pamiętam, że Babcia uśmiała się widząc moje próby z cieniem do powiek i szminką. Przy następnych odwiedzinach podarowała mi zabawkowy kuferek z plastikowymi kosmetykami, suszarką na baterię i innymi przydasiami. Kuferek był wspaniały! Miał prawdziwe lustro i wysuwane boczne szufladki! Kuferek był cały pastelowy, zrobiony z pięknego, błyszczącego plastiku! Ta zabawka musiała pochodzić z Pewexu!
Wracamy do Himari-chan, która pochodzi z serii Yumeiro (Dream Color), której tematem przewodnim jest zmiana koloru pod wpływem temperatury. U Licci zmieniać się będzie kolor włosów – ciepła temperatura zabarwi je na niebiesko, a zimna na różowo, ot tak na przekór. W przypadku Himari-chan pod wpływem temperatury pojawiać się będzie i znikać jej makijaż. Seria wyszła w zeszłym roku, a w jej skład wchodziła Licca w zestawie podstawowym oraz deluxe, zestaw akcesoriów do włosów, playset oraz 3 stroje dodatkowe. Wygląda na to, że strój w wersji deluxe nie był dostępny w żadnej innej opcji. Wszystkie zdjęcia promocyjne pochodzą ze strony www.1999.co.jp
Licca Dream Color Doing Bag playset kwiecień 2020
Licca Dream Color Change Colorfully Deluxe (doll) październik 2020
Licca Dream Color Accessory Set kwiecień 2020
Licca Dream Color Dres Set Cosmic passion kwiecien 2020
Licca Dream Color Dres Set Yumekawa Sweets kwiecień 2020
Licca Dream Color Dres Set Rainbow Color Dream kwiecień 2020
Licca Dream Color Change Colorfully (doll) kwiecień 2020
W tym roku do Licci dołączyła Himari w wersji podstawowej, pakiet akcesoriów deluxe oraz kolejne 3 stroje. Takara Tomy (dla ułatwienia Takara) co rok wydaje serię lalek z jakimiś dodatkowymi możliwościami tudzież funkcjami. W roku 2019 była to Jewel-up Karen-chan, śliczna lalka, którą ozdobić można było cyrkoniami za pomocą specjalnego aplikatora, a rok wcześniej pojawiła się lina Aqua Curl Misaki-chan, lalce można było zakręcić włosy specjalną lokówką (jaka śliczna jest ta Misaki). Zauważyłam też pewną zasadę – lalki w wersji podstawowej wychodziły w pierwszej połowie roku roku, w kwietniu- czerwcu, zaś w październiku wydawane były ich wersje deluxe z dodatkowym strojem niedostępnym osobno. Podejrzewam, że Himari pojawi się w październiku jako deluxe z jakimś fantastycznym ciuchem w pakiecie, będę płakać, oj będę! Moją Himari kupiłam dokładnie 3 maja, czyli w dniu wydania na rynek (lalka dostępna była jakieś 2 miesiące wcześniej w przedsprzedaży). Data produkcji Himari to jak sądzę styczeń 2021, na to przynajmniej wskazuje zegar wybity na jej plecach.
Licca Dream Color Make up Himari-chan maj 2021
Licca Dream Color Dress Set Dream Jewel maj 2021
Licca Dream Color Dress Set Make Happy maj 2021
Licca Dream Color Dress Set Yumekawa Rainbow maj 2021
Licca Dream Color Accessory Set Deluxe maj 2021
Jewel-up Karen-chan deluxe 2019
Licca aqua curl Misaki-chan październik 2018
Karen-chan |
Misaki-chan |
Nie mogłam się doczekać wydania Himari, lalka spodobała mi się ogromnie gdy natknęłam się na filimk promocyjny Takary prezentujący ją. Zdjęcia promo ukazywały samą lalkę oraz jej akcesoria, więc jej pudełko było dla mnie miłym zaskoczeniem. Jakie piękne jest to pudełko, aż szkoda lalkę wyjmować. Najlepiej byłoby posiadać duplikat do trzymania w pudle, ale to dla mnie niemożliwe. Już kupno jednej Himari było pewnym wysiłkiem, a co dopiero dwóch. Japończycy wiedzą jak pakować w piękny sposób. Opcja zapakowania na prezent zakupionego przedmiotu jest standardem, często sam papier do pakowania droższy jest niż zawinięty w niego produkt. Nic więc dziwnego, że oryginalne pudełka japońskich lalek są takie śliczne. Ach tęcza i kolory waty cukrowej oraz błyszczące elementy, wszystko to składa się na pudełko, a przecież nie ono jest najważniejsze. Tył pudełka instruuje jak należy postępować z makijażem Himari, ale nam przecież śpieszno do tego, co jest w jego wnętrzu, prawda?
A więc w pudełku znajdziemy broszurkę – katalog, tzw. Arenji bukku – książka z aranżacjami. Taką samą ma Jewel-up Karen i jak sądzę Aqua Curl Misaki. Z jej kolorowych stron subtelnie uśmiecha się do nas Himari-chan w różnych uczesaniach, no i oczywiście strojach! Poza książeczką, w pudełku znajduje się szczotka do włosów, dwie gumki, spinka, przypinka z tęczowymi włosami oraz tajemniczy słoiczek z wieczkiem oraz aplikator. Aby zmienić wygląd Himari, do słoiczka należy według instrukcji nalać wody i wrzucić kilka kostek lodu. Następnie zanurzamy w wodzie aplikator i pod wpływem zimna w magiczny sposób na twarzy Himari pojawia się makijaż. Aby znikł należy zastosować ciepłą temperaturę – 36.6 stopni ludzkiego ciała całkowicie wystarczy, makijaż można więc zmazać ręką! Dodam, że farba termiczna trzyma się znakomicie, makijaż nie znika w ciepłym otoczeniu, niezbędny jest dotyk. Farba działa znacznie lepiej niż w przypadku golącego się Kena młodej, który raz jest ogolony, raz ma zarost większy, raz mniejszy – zarost znika i pojawia się samoistnie. Mnie szkoda było moczyć słoiczka czy aplikatora, takie są błyszczące, więc użyłam po prostu kostki lodu. Nie na wszystkich moich zdjęciach makijaż Himari wygląda tak perfekcyjnie, ale to moja wina, za krótko „chłodziłam” lalkę.
Nieumalowana Himari-chan ma blado różowe usta, blady różowy cień na powiekach, cienkie brwi i cztery rzęsy. Umalowana Himari będzie mieć pięć rzęs u górnej powieki, dwie małe u dolnej, bardziej podkreślone brwi, niebieski i fioletowy cień na powiekach i mocno różowe usta. Na jej policzkach, pod oczami pojawiają się z każdej strony trzy gwiazdki – różowa, fioletowa i niebieska. Lalka jest równie urocza w obu wersjach, nie wiem którą wolę. Bardzo podobają mi się jej mangowe oczy, znowu przywodzą na myśl Czarodziejkę z Księżyca! Headmold jest inny niż w przypadku Licci, szczególnie widać to po ustach, które Himari-chan ma jakby lekko otwarte. Włosy lalki mają ciekawą długość – z przodu krótsze, jak grzywka, którą się zapuszcza, z tyłu włosy są bardzo długie, ale nie przesadnie gęste. Nie poczytuję tego jednak za skąpstwo producenta, który oszczędza na włosach, jest to raczej zabieg celowy, bo włosy są wspaniałej jakości.
Choć wpis jest już zwyczajowo bardzo długi, nie mogę nie wspomnieć tu o artykulacji lalki, bo jest inna niż u Licci- ramiona nie odchylają się do boków, za to lalka może dotknąć dłonią twarzy, natomiast nogi i skrętna talia są dokładnie takie jak u Licci. Z tego co wiem, niektóre starsze modele Licci też posiadają nieodchylane ramiona. Kolor winylu też jest jakby bledszy, mniej różowy.
Strój Himari jest przepięknie kolorowy i pastelowy. Nie brak w nim detali takich jak kokardki, tiulowe akcenty czy pojedyncza cyrkonia, która ładnie odbija światło. Już samo uszycie tak falbaniastej sukienki jest na pewno pracochłonne i wcale nie takie tanie. Sukienka jest ładnie odszyta, mówimy tu o typowym playline, ale fuszerki nie dopatrzymy się nigdzie. Oczywiście lalka Takary musi mieć coś we włosach, Himari ma więc opaskę, i znowuż przecież mogłaby to być plastikowa opaska z plastikową kokardką, tak byłoby taniej, ale nie ładniej, więc kokardka jest materiałowa! Himari nie ma torebki, ale za to ma prześliczne buty z transparentnej gumy z zatopionymi drobinkami brokatu. Himari oczywiście nosi standardową parę gatek od Takary, a także kolczyki – srebrne gwiazdki.
Ogółem jestem zachwycona moją Himari-chan. Lalka ściąga mój wzrok ilekroć wchodzę do pokoju z witrynką, nie mogę się na nią napatrzeć! To jedna z moich faworytek jeśli chodzi o lalki Takary! Nie mogę w niej znaleźć żadnej wady, choćbym się starała jej doszukać. Zastanawia mnie więc jedna kwestia, skoro tak wygląda playline od Takary, to jakie wspaniałe muszą być japońskie lalki kolekcjonerskie!
Śliczności <3 I to od A do Z, właściwie wszystko u tej młodej damy jest idealne - opakowanie jest faktycznie niesamowite, też szkoda byłoby mi ją z niego wyjmować^^ Co za ciuszki i dodatki - po tych ostatnich widać, że ta firma ma prawdziwą klasę. Lalka jest wprost oszałamiająca, zwłaszcza, jeśli jej jakość porównamy z tym, co obecnie reprezentuje sobą Mattel. Miałam swego czasu chcicę na tego golącego się Kena, ale po przeczytaniu paru opinii, z których wynikało, że zarost pojawia się i znika właściwie samoistnie, chcica przeszła w mgnieniu oka^^ Wszystkie trzy panienki made in Japan prezentują się rewelacyjnie - gratuluję nowej piękności w witrynie <3/Wiktoria
OdpowiedzUsuńJa się nie mogę na nią wprost napatrzeć! Ilekroć mijam witrynkę, muszę na nią zerknąć. Ostatnio nawet ją przebrałam w fashion dla Licci, choć jej stock jest cudowny. Myślę, że Himari będzie jedną z moich etatowych modelek! Golący się Ken to najprzystojniejszy współczesny Ken, sama chciałam go nawet przez chwilę mieć w swojej kolekcji, a i umywalka też jest miłym dodatkiem. Jednak mogę go zawsze pożyczyć od Młodej, a farba termiczna okazała się być nieporozumieniem. Ken jest częściej ogolony niż zarośnięty, a chodziło o to by miał brodę, bo przypominał Młodej Tatę. Cóż, ostatecznie, to sympatyczny facet, ale cena za zestaw jest wcale nie taka mała, więc sama nie wiem czy nie lepiej byłoby kupić Kena z pralką.
UsuńKolejna pastelowa ślicznotka! Takie fryzury - krótkie po bokach i długie z tyłu można spotkać w mangach (vide Yuko z xxxHolic Clampa). Termiczne triki na pewno Japończycy opanowali do perfekcji i Mattel mógłby się uczyć. Dodatki do lalki też są super. A o pakowaniu coś wiem, wszystko co dostaję od moich znajomych jest tak cudnie zapakowane, że szkoda mi wyrzucać opakowań. :)
OdpowiedzUsuńJeśli w moim otoczeniu znajdą się jakieś pastele, mój wzrok je wychwyci. Uwielbiam wiosnę, bo z przyciężkich, nasyconych barw przechodzimy nagle w zwiewne jak motyle pastele. Widać je w strojach, kwiatach. Nie potrafię przejść obojętnie obok żadnego krzaczka hortensji. Szczególnie ukochałam bez, a ostatnio nawet nie zważając na kleszcze, wlazłam w chaszcze by zerwać sobie trzy gałązki tego kwiecia rosnącego dziko w mojej okolicy. Pech chciał, że akurat dużo aut przejeżdżało, a ja tu sobie kradnę bez w najlepsze i pokazuję zły przykład Młodej i Młodszej :)
UsuńFryzura Himari jest dla mnie tak na wskroś japońska, że chyba bardziej już być nie może. Do tego włosy są łatwe w ogarnięciu, a to ważne, bo Himari będzie często fotografowana. Ostatnio dostała ode mnie pewien fashion, kolejne dwa są w drodze, a ja snuję już plany na następne :)
No właśnie...Bo nie nadążam już...czytałam, czy nie czytałam...
OdpowiedzUsuńKrótko, zwięźle i na temat - przepiękna jest ta dziewczyna.
A dziękować, dziękować, ale ostatnio mam wenę do pisania. Palce same skaczą po klawiaturze, zdania się układają całkiem składnie, a lalki zachwycają. To jest wiosna, a wraz z nią przypływ energii. :)
UsuńNie wiem, która najładniejsza :)
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem w stanie określić faworytki:) Lubię je wszystkie!
Usuń