Przez ostatnie dwa wpisy opowiadałam Wam o moich lalkowych perypetiach, które trwały półtora miesiąca. Wszystko zaczęło się tak naprawdę od bohaterki dzisiejszego wpisu i to ona całą historię zakończyła, więc można powiedzieć, że „życie zatoczyło krąg, jak w Królu Lwie”. Barbie ze zdjęcia poniżej to Fashion Play 1983, która na mojej liście życzeń w zakładce pod tytułem „Fashion Play” zajmowała jedno z najwyższych miejsc.
Jeśli, podobnie jak ja, darzycie serię FP sympatią i kolekcjonujecie te zacne lalki, to wiecie również, że ich identyfikacja może przysporzyć pewnych problemów, zwłaszcza w przypadku wczesnych wydań FP. Ja się jednak uparłam, że dowiem się czegoś więcej o jednej z moich ulubionych serii i tak zaczęłam węszyć jak rasowy wyżeł z rodowodem! Wiele się nie doszukałam, więc zamiast serwować Wam twarde fakty, poczęstuję Was dziś strzępkami informacji łowionymi tu i ówdzie oraz moimi własnymi domysłami, ale jeśli wiecie coś, czego ja nie doczytałam, piszcie w komentarzach, bo łaknę wiedzy na temat Fashion Play.
Uwielbiam całą serię FP i podoba mi się zdecydowana większość lalek, które w latach 1983-1991 Mattel wyprodukował celem podbicia Europy szturmem i zasiedlenia naszego kontynentu blondynkami o długich nogach! W tym gronie, rzecz jasna, znajdują się pewne egzemplarze, które lubię szczególnie, jak na przykład wczesne wydania FP. To one są najtrudniejsze w identyfikacji, a to z kilku powodów.
Do niedawna byłam przekonana, że do roku 1988
lalki produkowane były w liczbie 4, a później 2 rocznie. Tymczasem okazuje się,
że seria FP miała wyjątkowo mocny start, bo firma natworzyła ich aż … 13! Na
pudełkach tychże lalek widnieje ten sam rok 1983 i, co ciekawe, ten sam numer
katalogowy #7193! Każda z Barbie posiada inny strój, lalki różnią się również
makijażem, który może występować w wariancie high-color, low-color oraz tzw.
Malibu, choć cała trzynastka powstała na Filipinach. Co więcej, poszczególne
egzemplarze posiadające taki sam strój mogą różnić się malunkiem twarzy. Całą trzynastkę możecie podejrzeć o tu.
Pierwsza partia lalek – w sumie 5 modeli –trafiła do sklepów już w roku 1983, a następnie po 4 w roku 1984 i 1985. Rok 1986 przyniósł kolejne 4 modele, które bardzo przypominają high-color z 1983 bo mają ten sam projekt malunku twarzy, ale, jak na swoim blogu pisze Luci_Fair, mają mocniej zaznaczone brwi oraz nieco żywszy błękit oczu oraz cienia do powiek. Wydają się być również bardziej opalone i oczywiście mają inaczej odlane stópki. Jednym jeszcze słówkiem wspomnę o tajemniczej Barbie figurującej pod nazwą Mode Fantaisie o numerze katalogowym #264. Lalka nie przypomina żadnej FP z 1983-1991, a na jej pudełku widnieje napis Made in France. Tył kartonika informuje, że tych rzadkich lalek było 6.
Źródło: https://www.ebay.com/itm/1983-RARE-FOREIGN-FASHION-PLAY-BARBIE-Made-in-France-264-NRFB-Mode-Fantaisie-/153920313395
Fashion Play Barbie począwszy od roku 1987 już nie powinny sprawiać trudności w identyfikacji, bo Mattel postawił na różnorodność nie tylko strojów i fryzur, ale również makijaży. Jednak te pierwsze edycje, które ja osobiście uważam za najpiękniejsze, są do siebie bardzo podobne, dlatego mój egzemplarz ubrałam w sukienkę, która podoba mi się najbardziej choć prawdopodobnie fabryka odziała ją w coś innego. Kiecka ma świetny krój i kolor, znakomicie podkreśla wspaniałą figurę Barbie, a te plisy upodobniają lalkę do greckiej bogini i taki też otrzymała przydomek. Butów oczywiście nie mam, powinny być białe klapeczki, ale te wygrzebane z moich własnych zasobów też się ładnie komponują.
Oczekując (bardzo długo i niecierpliwie) przybycia mojej FP’83 zamówiłam dla niej fioletową sukienkę z powyższych zdjęć i powiem szczerze, że myślałam, iż sukienka nie doczeka się swojej właścicielki, ale odkąd lalka zamieszkała w witrynce, na różnych aukcjach i ogłoszeniach przewinęły mi się … chyba ze trzy lalki wyglądające tak jak ona! To się nazywa ironia!
Faktycznie ma aurę i look greckiej bogini, do tego włosy w pięknym, złocistym odcieniu blondu - jest po prostu przepiękna <3 Barbie z lat '80 to chyba najpiękniejsze dziewoje w lalkowym świecie, plus ta dbałość o wykonanie nie tylko samych lalek, ale także ich fatałaszków, i świadomość, że to se ne vrati ;) Mattel zalicza niesamowity zjazd do bazy, i to po równi pochyłej. Teraz np. czekam na wypust Fei Fei, ale o ile podoba mi się cały koncept lalki (a niech tam, przełknę nawet wielkość łebka), to wykonanie kładzie ten koncept na łopatki - po pierwsze primo, pikseloza malunku twarzy jak ta lala ;), po drugie primo - wstążki z plastiku jako element stroju... ale i tak wzdycham do Fei Fei, i chyba koniec końców ją upoluję kiedy się pojawi w sprzedaży: http://www.youloveit.com/dolls/1137-mattels-dolls-for-netflix-over-the-moon-animated-movie-are-scheduled-for-release-in-august-2020.html /Wiktoria
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubienic w serii Fashion Play, a co do lat 80-tych to masz rację. Te lalki były cudowne, wspaniale wykonane i ubrane. Nawet te najprostsze miały w sobie styl, szyk, elegancję, po prostu Dynastia!
UsuńWidziałam Fei Fei, dawno żadna współczesna lalka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Gdyby połączyć ten projekt z wykonaniem z lat 80-tych powstałaby po prostu niesamowita lalka!
Ślicznotka.:) Gratuluję udanego zakupu.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) jestem z niej bardzo zadowolona!
UsuńUrocza jest, ma taką delikatną twarz. Naprawdę ma coś z greckiej bogini. Sukienka jest świetna, podoba mi się taki delikatny fioletowy i krój.
OdpowiedzUsuńTę twarz uwielbiam, prostota malunku, piękne włosy, świetna kiecka, po prostu fantastyczna lalka. Aż trudno uwierzyć, że Mattel określał ją jako "nisko-budżetową", bo w porównaniu z tym co otrzymujemy teraz w tej samej kategorii, to taka Fashion Play to była klasa sama w sobie!
UsuńPrzepiękna!
OdpowiedzUsuńSukienka świetnie podkreśla jej urodę.
Dziękuję, uwielbiam tę kieckę :)
UsuńOstatnimi czasy dość często natykam się na FP na różnych aukcjach. I na tę sukienkę też. :) Podoba mi się krój i kolor. Tą drugą sukienkę pamiętam z dzieciństwa, bo miała ją koleżanka, która dostawała Barbie z Francji. Zgromadziłaś naprawdę dużo informacji o Barbie, jesteś skuteczniejsza od dziennikarzy śledczych. :)
OdpowiedzUsuńHaha, ja również, co jest małą ironią, bo gdy jej szukałam, to nie mogłam znaleźć. Teraz, gdy już mam, też mam wrażenie, że ciągle się na nią natykam, a sukienkę też widziałam kilka razy :)
UsuńMoże i fashionki były ciut podobne jedna do drugiej, ale kiedy je oglądałam w katalogach Mattel, to zawsze licytowałam się sama ze sobą, która podoba mi się najbardziej i którą chciałabym mieć. Ich skromność i delikatność mocno wyróżniały je na tle bardziej "rozbuchanych" Barbie.
OdpowiedzUsuńO ja bym chciała mieć wszystkie, ale teraz na celowniku mam kilka - jest fioletowa z 1991, niebieska z 1988 oraz z tych wczesnych któraś z face paintem Malibu i w niebieskiej sukience z jednym rękawem.
UsuńUwielbiam te Twoje drobiazgowe, cierpliwe śledztwa, przypominające mi wypisz-wymaluj: moje dawne wysiłki. Bardzo lubię też tę lalkę, a jeszcze bardziej jej sukienkę :-) To dla mnie ikona Superstar z wczesnych lat'80. Nośnik najpiękniejszych marzeń i wspomnień.
OdpowiedzUsuńHaha, a ja lubię je przeprowadzać :)
UsuńSukienka jest świetna, nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że będzie sztywniejsza, trochę jak spódnica Nurse Whitney, co by nie miało sensu, bo przecież poprzepasana jest wstążkami :) Sama Barbie jest cudowna, bardzo dobrze ją określiłaś.
Moja rówieśnica ;-) Piękna :-)
OdpowiedzUsuńZaledwie rok starsza ode mnie :)
Usuń