Nie tak dawno temu, w moim wpisie
rocznicowym wspominałam, że bardzo chciałabym skompletować serię Teen Fun
Skipper z 1987 i, że w tym celu brakowało mi już tylko Workout Skipper. W tym
miesiącu udało mi się dopiąć swego i Skipper o uroczych loczkach jest już w
witrynce.
Zwlekałam z jej kupnem, chociaż
pojawiała się używana nawet na OLX. Niestety jak się na coś uprę, to nie ma
mocnych, musiała być a) z saranowymi włosami, b) nowa – bo jej strój jest
bardzo podatny na uszkodzenia, często nawet wersje zapudełkowane otwiera się z
niemałym rozczarowaniem gdy się okazuje, że strój się niefortunnie przykleił do
tekturki, na której została złota powłoka lamy. Na szczęście do mojego
egzemplarza nie mam zastrzeżeń, za wyjątkiem tego, czego się spodziewałam, ale
o tym za chwilkę.
Skipper ślicznie się prezentowała
na tle fioletowej tekturki, aż żal ją było uwalniać z kartonika, ale żal nie trwał długo. W jej
kartoniku znalazłam szereg ciekawych przedmiotów. Najpierw Skipper zawaliła
mnie „papierkową robotą”, bo z pudła wysypały się po kolei dwa katalogi,
tekturowe wypychanki, naklejki, instrukcja obsługi oraz ulotka zachęcająca do
wstąpienia do klubu Barbie. Instrukcja okazała się bardzo przydatna bo
wyjaśniła czym są te seledynowe cosie obok skakanki – to obciążniki na nogi.
Poza tym w skład wyposażenia Skipper wchodzą również hantle, wcześniej
wymieniona skakanka, ręczniczek, mata do ćwiczeń oraz szczotka do włosów. Mata
przez trzy dekady zwinięta była w rulon i w tej postaci ewidentnie pragnie pozostać.
Strój mojej Skipper jest bardzo
słoneczny, aż miło na nią patrzeć. Ma na sobie legginsy, krótki top, złote body
z falbankami, opaskę na włosach, opaski na nadgarstkach, a także „skarpety”
tudzież getry do gimnastyki – po angielsku się to to nazywa „leg warmers”, ale
nie jestem pewna czy w naszym rodzimym języku figuruje odpowiednia nazwa na tą
część odzieży. Są też żółte pepegi. Koszulka Skipper występuje w dwóch
wariantach – żółto-biała z czarnymi lub złotymi elementami (jak materiał, ż
którego uszyto jej skarpety).
Sama lalka nie mogłaby być
bardziej urocza. Posiada nieokiełznaną (i lekko spłaszczoną przez pudło) burzę
miodowych loczków, mnie osobiście przypomina Olivię Newton-John z Grease.
Wszystkie Skipper z serii Teen Fun posiadają ten sam malunek oka, tylko w
innych kolorach. Tym razem Mattel postawił na ciekawą kombinację seledynowej
zieleni z żółtymi elementami i fioletowym cieniem na powiekach.
Kolorystyka oczu Teen Fun jest
bardzo charakterystyczna i nie da się ich pomylić z późniejszymi wypustami. O
ile się nie mylę, cała czwórka z roku 1987 (wraz z Teen Sweetheart Skipper)
występuje w wersji z włosami saranowymi lub kanekalonowymi. Nie mam pewności co
do Cheerleader, bo już nie raz zdjęcia z Internetu mnie zwiodły. Co do
pozostałych trzech dziewczyn, nie mam wątpliwości. Szczególnie długo polowałam
na Teen Sweetheart, bo przeważnie dostępna jest z sianowatym kanekalonem.
Dziewczyny z rocznika 87 mają jeszcze jedną wspólną cechę – plamistość winylu,
ale tego się spodziewałam kupując lalkę, więc nie ronię łez. Oto jak przedstawia się mój plan pod tytułem
„wszystkie Skipper z 1987”. Pozdrawiam cieplutko!
Jednak marzenia się spełniają...gratuluję ślicznej Skipper w Twojej kolekcji. Panna jest urocza, nie dziwię się Twojemu zachwytowi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Oj tak, spełniają się :) Dziękuję :) Te włosy ma niedorzeczne, ale wygląda uroczo!
UsuńJest prześliczna, ma w sobie coś uroczego i przekornego jednocześnie. Bardzo z niej słoneczna panienka i faktycznie przypomina Olivię <3 Wszystkie cztery Skipper prezentują się fantastycznie! Ja też właśnie spełniłam jedno z lalkowych marzeń - od kilku godzin nie mogę się napatrzeć na moją Barbie Benetton, jest cudowna; niesamowite, z jaką dbłością o szczegóły wykonany został jej strój (choć mojej akurat brakuje kapelusza, apaszki i podkolanówek)./Wiktoria
OdpowiedzUsuńJejku gratuluję! Benetton Barbie rzeczywiście jest cudowna, nawet jeśli brakuje jej tego i owego. Moja też jest po przejściach, ma trochę wypłowiałe ubranie, ale gdy przybyła, cieszyłam się dziko, bo to dla mnie lalka wyjątkowa. Miałam ją w dzieciństwie, dostałam ją od mamy lub od babci i kochałam na zabój :) Cieszę się razem z Tobą!
UsuńTe loczki i kolor oczu są niesamowite! :) Niezwykle urocza dziewuszka, gratuluję tak ślicznej zdobyczy. Pamiętam z dzieciństwa, że na te otulacze nóg mówiło się właśnie getry. Sama miałam nawet takie zrobione przez babcię na drutach. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to ją wyróżnia spośród mojej gromadki Skipperkowej :) Niezmiernie się cieszę, że wreszcie ją złowiłam.
UsuńAch te Skipperki! Zaraz się zarażę wirusem-chciejusem...a miałam nie kupować kolejnej...
OdpowiedzUsuńTasha
Skąd ja to znam :) Od jednej do drugiej i tak uzbierała mi się cała półeczka.
UsuńJakie to przeżycie, móc wyjąć wytęskniony egzemplarz z zamkniętego firmowo pudełka! Niby nic takiego, a serce trzepoce za każdym razem. Tym bardziej, im bardziej chodzi o lalkę sprzed lat. I jeszcze te kusicielskie katalogi we wnętrzu pudełek. Na pierwszej stronie Twojego widzę Barbie, której strój prześladuje mnie do dziś. Piękna jest zresztą cała zawartość pudła i oczy mi się śmieją do Skipper, choć to niedzisiejsza nastolatka.
OdpowiedzUsuńOoooo prawdę powiadasz, aż się łapska trzęsą ;) Jak u alkoholika :) Zaś te katalogi, to siedlisko chciejusa natychmiastusa. Teraz na celowniku mam Hawaiian Fun Skipper, wymarzoną w dzieciństwie. Masz rację, że to niedzisiejsze dziewczę, ale może właśnie na tym polega jej urok :)
UsuńJak na nią patrzę, zaraz słyszę w głowie to:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=6zwPVU92-XQ
Tak! Tak! To dla niej idealny podkład muzyczny :) Teraz cały dzień chodzę i nucę ten kawałek :)
UsuńCudo :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że to jedna z ciekawszych lalek. :)
Stoi w witrynie w pierwszym rzezie i cieszy moje oczy. Bardzo ją lubię :)
UsuńWSPANIAŁY PLAN!!!
OdpowiedzUsuńi jeszcze lepsze dziewczątka ♥
te pysiałki potrafią zbajerować
na całego, bez uprzedzenia!!!!!
O jak się cieszę, że udało mi się go zrealizować. Nie kupuję ostatnio lalek na ebayu, a jest to właśnie moje główne źródło zapudełkowanych winylówek. Dobrze, że na Allegro jedna sztuka się zaplątała i akurat nikt inny jej nie chciał :)
Usuńwłaśnie takich zaplątań Ci życzę ♥
UsuńO tak, poproszę więcej :):)
Usuń