niedziela, 21 czerwca 2020

Fashion Avenue Lingerie #14292 1996 oraz #14290 z 1995


Ostatnim czasem poszalałam nieco z lalkową bielizną, ale na moją obronę dodam, że przedstawianych dziś zestawów, nie szukałam, ot pojawiły się na Facebook’u, a takiej okazji zwyczajnie nie mogłam przegapić (i tak ograniczyłam się do dwóch zestawów, choć kusiło jeszcze kilka).


Pierwszy zestaw to Fashion Avenue Lingerie #14292 z 1996 roku. W ślicznym pudełeczku wyglądającym jak wystawa sklepowa znalazły się dwie opcje bieliźniane. Pierwszą z nich prezentuje Peaches’n Cream Barbie, a jest nią koszula nocna w kolorze lawendy. Koszula posiada rozcięcie u dołu oraz czarne, koronkowe obszycie i to właśnie ten element sprawia, że koszulka wygląda „doroślej”.






Druga propozycja, którą narzuciłam na Magic Moves Barbie to pudrowo – różowy biustonosz oraz majtki, również z czarnymi akcentami. Majtki zakładało się bardzo ciężko, ale mojej weterance taka gimnastyka się przydała, bo znowu „stawy” jej się zastały, mechanizm odmówił posłuszeństwa. Podczas gdy ja siłowałam się z ciasnymi gaciami coś tam w Barbie złowieszczo zachrobotało i w rezultacie Magic znowu działa.




Do bieliźnianych zestawów Fashion Avenue Mattel lubił dorzucać jakieś skromne akcesoria, na przykład grzebień w skali Barbie czy buty. Mój dwupak zawierał czarne, klasyczne kajaczki, które wydawały mi się do tej pastelowej bielizny nieco przyciężkie, więc dobrałam coś z własnych zasobów. Nie wiem do kogo należały wcześniej te lawendowe, perłowe szpileczki, ale uwielbiam je po prostu. W pudełeczku, które przypomina wystawę sklepową znalazł się obowiązkowo katalog z linią Fashion Avenue.  




Komplecik Fashion Avenue Lingerie #14290 z 1995 roku jest bardzo figlarny, a prezentuje go Sweet Roses PJ. Zestaw pochodzi z drugiej ręki, dlatego brakuje w nim siateczkowej torebeczki, różowych butów i szczotki do włosów, ale jest to co najważniejsze czyli body przypominające gorset oraz pończochy. Zestaw nosi ślady użytkowania, ale kupiłam go za naprawdę symboliczną sumę i od dawna mi się podobał, więc jestem zadowolona.





Na koniec wyciągnęłam wszystkie moje dziewczyny prezentujące bieliznę od Mattel’a, ale zupełnie zapomniałam o drugiej części białego kompletu Fancy Frills oraz mojego jedynego zestawu bielizny od Steffi Love. Przyznaję, że ostatnim czasem uzbierało mi się trochę Barbiowej bielizny. Uwielbiam Fashion Avenue, a  na oku mam jeszcze jeden zestawik, w którym widziałabym Peaches’n Cream. Jest to Fashion Avenue Lingerie #18093 z 1997. Ten konkretny fashion występuje na Ebay’u w cenach takich, że aż przeponę ściska, ale może kiedyś …. Pozdrawiam cieplutko!

Źródło: https://www.worthpoint.com/worthopedia/barbie-fashion-avenue-lingerie-peach-501523956




18 komentarzy:

  1. wspaniała sesja!!!
    strrrasznie podoba mi
    się ten 3cz. "parawan"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to była nagła, nieplanowana inspiracja - Chciejus Natychmiastus :) Nie było odporu, ma się rozumieć!

      Usuń
  2. Prawdziwe piękności, tudzież bieliźniane wspaniałości <3 Ten kwiecisty gorset jest niesamowity - nie widziałam piękniejszego zestawu barbiowej bielizny <3/Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się on od dawna podobał, ale nigdzie go wcześniej nie widziałam. Na żywo wygląda jeszcze lepiej :) W pończoszkach są maleńkie dziurki, więc obchodzę się z nimi jak z jajkiem.

      Usuń
  3. Zawsze podobały mi się zestawy Fashion Avenue, ale jakoś żadnego nie udało mi się zdobyć. Gratuluję ślicznej bielizny. Zachwyca detalami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też! Niestety ceny tych zestawów na ebay'u aż o mdłości przyprawiają. Cieszę się, że udało mi się je kupić za niewielką cenę za pośrednictwem facebook'a :)

      Usuń
  4. Hej, ta Twoja brzoskwinka to nie jest przypadkiem malezyjska?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby Tajwanka, ale sprawdzę jeszcze raz bo mam dwie Tajwanki i wcale nie są takie same :) Malezyjkę z chęcią bym przygarnęła i Filipinkę ma się rozumieć .... i AA też! Bo brzoskwinki są piękne w każdym wydaniu :)

      Usuń
  5. Nie dziwię Ci się, że zaszalałaś, bo barbiowa bielizna grzechu warta!
    Szkoda, że takich zestawów Mattel dziś nie uznaje :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj warta jest! Też żałuję, że Mattel nie produkuje już takich fatałaszków, a przecież mógłby od czasu do czasu wydać taki zestawik dla kolekcjonerów.

      Usuń
  6. Trzeba przyznać, że ta bielizna jest śliczna, bardzo estetycznie wykonana i lalkom w niej bardzo ładnie. Chyba nigdy nie miałam bielizny akurat dla Barbie, jedyny posiadany komplet stanika i gaci to było bikini Barbie Hawaiian Fun.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zestawy są bardzo dobrze odszyte, ta koroneczka jest urocza. Ja również nigdy nie posiadałam bielizny dla Barbie, ale w dzieciństwie miałam jedną klonowatą pannę młodą i ona miała majtki :) Poza tym bikini też miałam, ubrana była w nie moja Złocia/ Sun Sensation Barbie.

      Usuń
  7. Wspaniałe zakupy, a najbardziej podoba mi się lawendowy zestaw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem sama, który z nich lubię najbardziej, trudno mi wybrać :) Lawendowa koszula jest miła w dotyku, jak ubranka dla Barbie z dawnych lat :)

      Usuń
  8. Jakie piękne te zestawy! Wcale Ci się nie dziwię, że musiałaś je kupić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj a jak mi było trudno ograniczyć się do jednego zapudełkowanego zestawu :) Wszystkie krzyczały: No kup mnie! Bielizna krzyczała najgłośniej ...

      Usuń

Monstry dwie

  Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłam Monster High. Było to jakieś 9-10 lat temu, Młoda była jeszcze małą bambaryłką w wózku. Akurat ro b...