Pierogi się lepią, barszcz powoli
bulgocze, a karp się smaży. Choinka iskrzy się kolorowymi lampkami, mandarynki
pachną zabójczo, biały obrus na stole, wokół którego biegają podekscytowane,
radośnie popiskujące dzieci! Uwielbiam Wigilię! Czasu na lalki jest
niewiele, bo i lepsze są wtedy rzeczy do roboty, więc mój wpis spreparowałam już kilka dni wcześniej. Gwiazdą
dzisiejszego, świątecznego wpisu jest
lalka po temu wprost idealna – zielona niczym jodła kaukaska Happy Holidays
Barbie 1991.
HH 91 przybyła już dobre dwa
miesiące temu, a ja nadal nie mogę się na nią napatrzeć. Należąca wcześniej do
przesympatycznej kolekcjonerki Barbie jest kompletna i w stanie idealnym. Na
tle pierwszej dekady serii Happy Holidays rocznik 1991 wyróżnia się prostotą
stroju oraz jego elegancją. Brokatu, koronek i połyskujących materiałów tu nie
uświadczysz, jest za to miękki aksamit zgrabnie zebrany w talii. Gorset oraz bufiaste rękawy zdobne są w cekiny i koraliki, a całość utrzymuje swój kształt dzięki wszytej
haleczce. Idealnie skoordynowane dodatki to kokarda oraz torebeczka, również
pięknie obszyte, a także czerwone klasyczne szpileczki oraz imponująca
biżuteria.
Najlepsze zostawiłam sobie na
koniec! Twarz Barbie to prawdziwe arcydzieło. Wielkie, okrągłe, pełne wyrazu
oczy lalki spoglądają na zielono. Nawet cień do powiek i tusz do rzęs są
zielone. Usta Barbie są pełne i potraktowane czerwoną pomadką – lata 90-te już
na dobre rozhulały się w jej wizerunku. Podejrzewam, że inspiracją dla
powstania HH 91 była jodła obsypana śniegiem, bo kanekalonowe loki Barbie są
prawie całkowicie białe!
Dziś darowałam sobie wypracowanie
na dwie strony A4 drobnym maczkiem, ale dorzucę na koniec jeszcze kilka zdjęć.
Powoli, acz konsekwentnie kompletuję pierwsze 10 wydań serii Happy Holidays,
jestem na półmetku.
Życzę Wam wspaniałych Świąt,
pełnych ciepła i radości, a pod choinką, a jakże – lalek!
To jedna z najładniejszych Holidayek. Bardzo podobają mi się jej zielone oczyska. :)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt i pomyślności w nowym roku!
Dziękuję :) Te oczyska mnie urzekły. Malunek twarzy tej lalki to poezja!
UsuńPieknie sie prezentuje <3 Sama jest jak choinka: skrzaca sie i blyszczaca :)
OdpowiedzUsuńWow to juz zacna druzyna Holidayek sie zadomowila u Ciebie :)
Zdrowych i spokojnych Swiat <3
Dziękuję ślicznie. Masz rację, że Barbie wygląda jak choinka. Co do mojej drużyny Holidayek, to mam nadzieję, że się jeszcze powiększy :)
UsuńDla mnie ta suknia jest po prostu boska, przepięknie się prezentuje. A zdjęcie grupowe cudo.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Dziękuję:) Nigdy nie mogę się oprzeć i pstrykam te zdjęcia grupowe, bo Barbie wyglądają na nich tak bajecznie kolorowo.
UsuńWyjątkowa suknia, wyjątkowe spojrzenie, wyjątkowa Noc Bożonarodzeniowa <3 Niezwykle udany image ma ta panna~!
OdpowiedzUsuńZdrowych i radosnych Świąt <3/Wiktoria
Tak, masz rację, to jedna z moich ulubionych Holidayek, choć mam problem czy bardziej podoba mi się zielona choinka, czy rocznik 96 w złocie i burgundzie.
UsuńPanna przepiękna. Dopracowana w każdym calu. Cała ekipa prezentuje się cudnie!
OdpowiedzUsuńSpokojnych i wesołych świąt!
Jest rzeczywiście bardzo dopracowana, każdy szczegół dobrze dobrany. Chyba nic bym w niej nie zmieniła.
UsuńJest bardzo ładna :) Makijaż oczu ma świetny :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Dziękuję :) makijaż ma bardzo śmiały, ale nie kiczowaty. Lubę Barbie, które mają dla odmiany inny kolor oczu niż niebieski.
UsuńZielona, zielona jak choineczka! Taka świeżutka, pomimo, że powstała w odległym 1991 roku :) A najbardziej podobają mi się jej włosy - nie dość, że w pięknym, zimnym kolorze, to jeszcze ułożone w loki. Choć doceniam laleczki o prostych włosach to jednak tęsknię do pysznych loków na ich główkach.
OdpowiedzUsuńTak, niesamowicie trzymają się te jej kanekalonowe loki, bo mnie bardzo cieszy, bo nie potrafię układać ładnie kanekalonu. Gdy zakręcam go na słomki, to zawsze wychodzi mi fryzura w stylu gothic lolita :( Poprzednia właścicielka bardzo o nią dbała.
UsuńPrawdziwa bomba, a raczej perełka.:) Wszystkiego dobrego, pomyślności w nadchodzącym nowym roku.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Dobrze ją określiłaś, to perełka w mojej kolekcji, stoi w witrynie w pierwszym rzędzie!
UsuńTeż ją kocham! Właśnie za ten aksamit i cekiny, czyli prawdziwą elegancję, a także za jakość. W jej przypadku wyraźnie widać, że produkcja takiej lalki wymagała nakładu kosztów i pracy.
OdpowiedzUsuńNie da się jej nie kochać, a jakość przemawia sama za siebie. Właśnie przez ten nakład pracy i kosztów już się takich lalek nie produkuje, a szkoda - tym bardziej, że można, co Mattel udowodnił chociażby wydając rocznicową edycję Totally Hair. Gdyby choć raz na rok taka lalka pojawiła się w sprzedaży, jestem pewna, że kolekcjonerzy by to docenili.
UsuńPodpisuję się pod wszystkimi powyższymi zachwytami! Jest cudna w każdym zielono- srebrnym, świątecznym calu.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w nowym roku, oby był bardzo lalkowy i obfitował w Twoje wpisy:)
Tasha
Dziękuję :) Mam zamiar pisać sporo, choć lalek kupuję nieco mniej. Nie dlatego, żeby mi się znudziły, ale jestem teraz bardziej cierpliwa i nie rzucam się jak dziki zwierz na okazje :) Lista życzeń nadal długa ... więc na zawieszenie bloga się nie zapowiada!
Usuń