Zarzucę sobie dziś frazesem, że
stare odchodzi, a nowe przychodzi. Mówiąc to mam na myśli serię Cool Crimp i
mój ukochany Skipperkowy headmold 1987. Cool Crimp to ostatnia duża seria,
która korzystając z moldu wielkookiego zrzesza naszą czwórkę przyjaciół. A może jest to trójka przyjaciół? No bo czy
kaukaska Skipper koleguje się z AA Skipper? Nie bardzo, ale każdy wie o co
chodzi. Tak czy siak, dziewczyny, a jest ich trzy (Skipper, Skipper AA i
Courtney) niejako zamykają w 1993 ostatnie rozdziały opowieści o dziewczątkach
z oczami jak 5 złotych i choć w kolejnym roku pojawią się jeszcze jakieś wielkookie
niedobitki typu Tropical Splash Skipper, to jednak nie ma wątpliwości, że Skipper
się zmieni.
Tak więc w 1994 roku z linii produkcyjnych
schodzi seria Pizza Party prezentująca zupełnie nowe (w tamtych czasach)
oblicze młodszej siostry Barbie. Sympatia do moldu 1987 zobowiązuje mnie do
pewnej dozy antagonizmu w stosunku do tej „nowej” z Pizza Party 1994, Phone Fun
1995 oraz wszystkich pomniejszych Skipperek co to mają na karku wybite MATTEL
INC 1993. Ale nie będę już taka zawzięta, bo na Phone Fun Courtney poluję już
przeszło rok! Nie ustępuję i czekam, bo mi na oryginalnych ciuchach zależy!
Najpierw przybyła Cool Crimp
Courtney, moja ulubienica, no a przynajmniej jedna z bardzo wielu ulubienic.
Oczywiście było mi mało, więc oto jest i Skipper! Nabyłam ją od pewnej Pani,
która wystawiła lalkę jako używaną, najpewniej swoją własną z czasów
dziecięcych, za to w kompletnym odzieniu, obutą i obwieszoną smoczkami. Jeno
jej włosy określiła mianem „dzikich”! Dzikie włosy to nie problem,
najważniejsze, że są! Zresztą pozostały w dużej mierze nieokiełznane, bo na
kolejny stan przedzawałowy to ja się nie piszę. Już mało co, a byłabym
zrujnowała włosy Courtney, więc wrzątkowi powiedziałam stanowcze NIE! Pamiętamy,
CC Skipper ma włosy o szczególnych właściwościach, które mają się dać łatwo
pokarbować, wyprostować, znowu pokarbować, znowu wyprostować. Czynność można
powtarzać, aż lalce wszelkie włosy z głowy nie wypadną!
Kropki, paski i kratka –
ogrodniczki Skipper wyglądają jakby Mattel uszył je z tego co mu tam zostało po
innych lalkach. Gryzie się to? I to jeszcze jak, ale faktu nie zmienia, że
Skipper w tym do twarzy. Jak to dobrze, że ja w dzieciństwie nie miałam pojęcia
o istnieniu tej lalki, nie dałabym mojej Mamie żyć! Słodkiego wizerunku
dopełnieniem są różowe smoczki i buty za kostkę. Pozostałe dodatki – 4 spinki
karbujące, szczotka do włosów i butelka zaginęły, ale widać je znakomicie na
zamieszczonej reklamie.
To właśnie z serii Cool Crimp
pochodzi moja ulubiona AA Skipper, Kevin też się godnie prezentuje i choć nie
dążę do kompletowania serii lalek, z których posiadam poszczególne egzemplarze,
tak w przypadku Cool Crimp z radością przyjęłabym całą brygadę uśmiechniętych
smarkaczy. Pozdrawiam cieplutko!
Śliczna. A w parze to są po prostu urocze. :)
OdpowiedzUsuńNo i tak właśnie namnażają się lalki, bo Courtney to by jeszcze ładniej wyglądała w towarzystwie Skipper, a Barbie przydała by się PJ czy Midge, a jak się ma jedną DOTW to nagle chciałoby się dozbierać i resztę świata :) Staram się nie kompletować, tylko selekcjonować, ale w tym wypadku musiałam mieć obie i jeśli mi się uda to na nich nie poprzestanę :)
UsuńNie lubiłam Skipper szczerze i namiętnie, póki mi jednej złośliwie nie sprezentowali. Chciałam się jej pozbyć, ale co ja ściągałam z półki, to drętwiała mi ręka. te wielkie oczyska musiały zostać. Twoja też mi się nie podoba (wcale, wcale!), ale gdybyś chciała się jej pozbyć (a jeszcze lepiej w większej grupie), to od ręki podam swój adres wysyłkowy :P
OdpowiedzUsuńHaha, komentarz roku! Uśmiałam się po pachy :) Niestety nie planuję w najbliższym czasie rozłąki z żadną Skipper, a jeśli mi się poszczęści to ich jeszcze przybędzie. Mam nawet jeden samotny, smętny stojak, który tylko czeka na właścicielkę. Swoją drogą ciekawa jestem którą Skipper Ci podarowano.
UsuńTa Skipperka jest chyba najbardziej stonowana, delikatna. Taka słodka i niewinna. Przez to jest po prostu przeurocza. :) Trudno byłoby wybrać jakąś jedną z tych wielkookich, bo czy stonowana czy wyrazista w neonowych ciuszkach, kocha się je wszystkie.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja miałam tą samą myśl - czy w neonach, czy w pastelach, Skipper jest po prostu śliczna. Ta jest szczególnie udana, Mattel zakończył żywot tego moldu mocnym akcentem :)
UsuńPanienka cudeńka! I znowu narobiłaś mi apetytu na kolejną Skipper,a już miałam mocne postanowienie nie powiększać grona lalek mierzących ponad 6,5 cala:)
OdpowiedzUsuńTasha
Czytanie blogów jest niebezpieczne, wiele lalek przybyło do mnie właśnie w taki sposób. Ciekawa jestem lalek, które kolekcjonujesz, bo 6,5 cala to maleństwa :)
UsuńNa pewno je kiedyś pokażę. Na razie piszę posty na sucho, jak nazbieram materiału i ogarnę kwestie techniczne (w tej kwestii jestem niestety analfabetką) to ruszę z blogiem:) i oczywiście zaproszę do odwiedzin:)
UsuńNie mogę się doczekać :)
UsuńWielkooka Skipper wygląda przeuroczo w tych ogrodniczkach i ten misz masz wzorków wcale nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie czasami zestawienie pozornie gryzących się wzorków daje nadspodziewanie dobry rezultat. Tak poubierane są często Pullip, zwłaszcza moja ulubienica - Alice du Jardin, czego tu nie ma na tej sukience, a całość jest wspaniała!
UsuńUrocza małolata! Obie urocze.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) myślałam, że Courtney mi wystarczy, a gdzie tam! Skipper musiała być. Nie mam AA tylko dlatego, że to rarytas, trudno ją trafić, zaś Kevin jest po prostu ciut kosztowny.
UsuńDziekuje za odwiedziny o tez od razu zagladam i sie zachwycam :) Ja jakos nie zapalalam wielka miloscia do tej Skipper i mam jedna jedyna Homecoming Queen Skipper 1989 ( o ile sie nie myle i gdzies nie mam zakamuflowanej jakiejs jeszcze ;))
OdpowiedzUsuńWiecej mam starszych Skipperek.
Twoje sa przesliczne i mozna na ne patrzec bez konca :) Jesli trafie kiedys na jakas okazje to napewno przygrne :)
Ja bardzo lubię starsze Skipper, ale jakoś jeszcze żadna do mnie nie trafiła. Bardzo mi się podoba great shape Skipper.
UsuńMnie najbardziej podobaja sie te najstarsze ale je najtrudniej zdobyc.Z moich to chyba wszystkie kocham jednkowo :D
UsuńMnie też ciężko wybrać ulubioną, ale chyba byłaby to Teen Fun Party Skipper 1987. W bliższe plany lalkowe ujęłam już Great Shape Skipper, a od dawna wypatruję też Phone Fun Courtney - ma headmold Pizza Party, który co prawda nie jest moim ulubionym, ale Courtney jest cudna. Jest też jedna nieosiągalna dla mnie Skipper, która szalenie mi się podoba - To School-going Skipper Leo-Mattel, konkretnie ta na headmoldzie wielkookim... pomarzyć zawsze można :)
UsuńTa Great shape mozliwe z mam ale nie do konca jestem pewna bo ciagla mam lalki ,ktore czekaja na spa i zajecie sie nimi. W sumie uwielbiam ta Skipper z usmiechnieta buzia Western chyba albo Horse Lovin. mam jedna ale do konca nie wiem ktora to jest bo w zastepczym ubranku a juz dawno jej nie mialam w reku wiec zapomnialam. Wlasnie mi sie przypomnialo ze ta teen Fun party tez mam tylko w jakims Skiperkoym fashionie.( Wiedzialam ze jakas mi sie jeszcze platala z wielkimi oczami tylko przypomiec sobie nie moglam ;) ) Z wiekszych skipper na moldzie Teen Skipper to znowu uwielbiam Florida Wacation z 98 ,zobaczylam ja raz w necie i zdjecie bylo tak mega zrobione ze przepadlam :) Mam ich wiecej ale to juz wieksze laleczki niz te podstawowe Skipper. No pomazyc zawsze mozemy :) I trzeba tez wierzyc ze nasze marzenia sie spelnia <3
UsuńBardzo mi się jeszcze podoba porcelanowa Skipper 30th Anniversary, to piękna lalka. Ilekroć jednak chcę dodać jakiś mold do kolekcji, na horyzoncie pojawia się jakaś nowa wielkooka, która zmienia moje plany.
Usuńobie przesłodkie,
OdpowiedzUsuńgdybym musiała wybierać -
wybrałabym oczywiście DUET :)
Ja też nie mogłam się zdecydować, poszłam więc na kompromis i wzięłam obie:)
Usuń