środa, 12 sierpnia 2020

FAO Schwarz Madison Avenue Barbie 1991

 

Znów się pogniewałam na eBay’a! Nie, żebym miała z nim same wzloty, ale tym razem upadek jest bardzo bolesny, prosto na tylną kieszeń jeansów, czyli tam gdzie się trzyma portfel. Kolejny raz podwyżki opłat celnych i kosztów przesyłek, bo … koronawirus (nie przyjmuję tego jako wytłumaczenie, zbyt wiele razy wirus użyty był jako wymówka dla podniesienia cen za … dosłownie wszystko)! Lubię eBay, zwłaszcza amerykański, bo gdy szukam jakiejś lalki, to właśnie tam ją znajduję i to w najróżniejszych wariantach – w pudle, bez pudła, z ubraniem, bez ubrania, samo ubranie bez lalki, czego dusza zapragnie. Niestety włos się na plecach jeży  gdy się pomyśli, że koszt lalki trzeba pomnożyć razy 4 bo po drodze dwie główne dojarnie – eBay Global Shipping Program oraz Urząd Celny! No więc pokazałam eBay’owi figę, a lalkowe plany poszły … sobie w dal, a wraz z nimi Ken Harleyowiec 2, Phone Fun Courtney, obie Mrs Pfe Albee i wiele innych. Myślałam, że i Madison Avenue Barbie do nich dołączy, a tu taka niespodzianka!


O tej niespodziance nieco niżej, bo czas na wycinek z barbiowej encyklopedii. Madison Avenue Barbie to jeden z wspólnych projektów Mattel’a i FAO Schwarz. FAO Schwarz to amerykańska firma, która zajmuje się handlem zabawek o wysokiej jakości. W 1862 założył ją Frederic August Otto Schwarz w Baltimore, a następnie przeniósł do Nowego Jorku, na Manhattan. Dzieje FAO Schwarz były burzliwe, firma przechodziła z rąk do rąk, dwa razy bankrutowała, ale w jakimś stopniu pozostawała w rękach rodziny założyciela, która obecnie znów posiada większość udziałów, jak głoszą Internety. Ilość sklepów rosła i malała, a w czasach największej świetności było ich 40 z tym najsłynniejszym przy Piątej Alei, który na pewno kojarzycie z filmów takich jak Kevin sam w Nowym Jorku czy Baby Boom. Ja sama pamiętam jak z wypiekami na twarzy oglądałam scenę, w której Kevin wchodzi do Duncan’s Toy Chest (ja też chcę, pomyślałam wtedy). Na próżno szukać sklepu przy Piątej, ale od 2018 obrał on sobie miejscówkę równie prestiżową – przy Rockefeller Plaza.

Źródło: https://www.alamy.com/stock-photo-fao-schwarz-5th-avenue-manhattan-new-york-16299512.html

FAO Schwarz na swoich półkach nie postawiłby byle czego, więc Mattel, tworząc dla nich Barbie, musiał się nieco bardziej wysilić. Rezultaty tej współpracy robią wrażenie. Kojarzycie Barbie Statue of Liberty, Circus Star czy George Washington? Pod szyldem FAO przewinęło się oczywiście kilka skromniejszych lalek, takich jak Barbie at FAO, Shopping Spree czy FAO Fun, ale one też mają coś w sobie i były świetnie wykonane. Na przykład taka Barbie at FAO ubrana jest w spódniczkę z prawdziwego jeansu, z prawdziwymi kieszeniami i przeszyciami. W 2012, dla uświetnienia 150-tej rocznicy istnienia marki, Mattel wydał FAO Schwarz Toy Soldier inspirowaną jedną z wersji logo FAO. Barbie ma kocie oczy i cudowny strój. Choć to współczesny wypust Mattel’a, nie pogardziłabym nią. W ten oto sposób przechodzimy do mojej Madison Avenue Barbie 1991.

Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/24699497940294220/

Źródło: http://snickerdoodlestreet.blogspot.com/2014/09/fao-schwarz-toy-soldier-barbie.html

Na widok jej zdjęć dostawałam niekontrolowanego ślinotoku, świądu portfela i innych dolegliwości znanych kolekcjonerom. Mało co, a dostałabym krwotoku z nosa gdy zobaczyłam Madison Ave u jednej z moich ulubionych sprzedawczyń. Lalka była w pudełku wraz z kompletem akcesoriów. Nadgryzione zębem czasu pudełko jest wielkie jak u lalki kolekcjonerskiej, zdobi je bardzo prosty szkic lalki, a według mnie powinno również zawierać ostrzeżenie typu: „otwarcie może skutkować trwałym uszkodzeniem nerwu wzrokowego”, bo wewnątrz czeka na nas prawdziwa eksplozja gryzących się ze sobą kolorów. Mroczki przed oczami po paru minutach intensywnego wpatrywania się w lalkę są normalnym zjawiskiem.



Mój aparat nieco wyostrza kolory, dlatego Barbie wygląda na zdjęciach jak starsza pani, która ze wszystkich sił próbuje zamaskować niszczycielski wpływ bezlitosnej natury i przemijającego czasu. W rzeczywistości zielony cień jest bardziej rozmyty, delikatny i transparentny. Lalka ma krótkie, saranowe włosy, które ongiś upięte były w elegancki kok, ale utrzymujące go w ryzach gumki rozpadły się, a ja nie potrafiłam go odtworzyć. Zresztą, nigdzie nie mogłam znaleźć zdjęcia koka w stanie sprzed degeneracji gumek, więc upięłam je w niesforny kucyk. Kok znacznie lepiej pasowałby do jej efektownej biżuterii. Kolia z pereł kojarzy mi się z Wilmą z Flintstonów.




Strój Barbie składa się z kilku elementów, które wyglądają bardzo widowiskowo, o ile się ich nie maca. Zielony, obszerny płaszcz uszyty jest z szeleszczącej ceraty, dlatego powędrował do pudełka z Barbiowym ciuchem wszelakim. Pod nim, Barbie ubrana jest w żakiet z przyjemniejszej tkaniny z zapięciem na zatrzaski. Żakiet zdobi brosza, jeden z ciekawszych elementów stroju. Marynarka jest przyjemna, niestety pod nią zamiast bluzki i spódnicy mamy … sukienkę przepasaną złotym sznurkiem. Integralność obu części nie razi aż tak bardzo dzięki żakiecikowi. Są też rajtki, które zawsze wysoko cenię u lalek, choć te są nieco przykrótkie na Barbie, krok znajduje się nieco niżej lalkowej … anatomii. Barbie to oczywiście nie przeszkadza, ale ja na sam widok czuję się niewygodnie.







Moja Barbie ma imponujące wyposażenie (bez podtekstów) bo poza wieloelementowym strojem i klasycznymi kajakami dostała od Mattel’a torebkę, taką prawdziwą, otwieralną, tekturową torbę na zakupy, a także okulary, stojak oraz ponętne koronki. Ten ostatni dodatek intryguje mnie i cieszy w równych proporcjach, ale nieco kłóci się z profilem FAO Schwarz – wszak sklep oferuje zabawki, a nie ekskluzywną, intymną, kobiecą bieliznę. Nawet spis zawartości umieszczony na pudełku informuje, że w jego wnętrzu znajdziemy misia, a w realu Mattel serwuje koronkowe body. Nie żebym wybrzydzała, od razu odarłam Barbie z ciuchów wyjściowych i wcisnęłam w koronki, a później nie mogłam się zdecydować w której wersji ją eksponować – w tej dla dzieci czy dla dorosłych.





Widok FAO Barbie w witrynce cieszy moje oczy, choć jak się za długo gapię, to mi łzawią. Lalka jest tak wspaniale nieskrępowana kolorystycznie, tak ekstrawagancka, że aż sama nie wiem czy to elegancja czy kicz. Kolorów w dzisiejszym wpisie jest całkiem sporo, ale dorzucam jeszcze zdjęcia szczotek do włosów Barbie, które uzbierały mi się przez te dwa lata z hakiem – fotografie specjalnie dla Wiktorii, która podziela moją fascynację lalkowymi szczotkami. Pozdrawiam Was kolorowo! PS. Irytują mnie zmiany na blogspocie, nie wiem czemu mają one służyć, bo zamiast ułatwiać i oszczędzać czas, zmuszają mnie do jego marnotrawienia – każde zdjęcie muszę teraz kliknąć i zmienić jego wielkość, bo mi poza ramki wyjeżdża! No cóż, trzeba będzie się przyzwyczaić, szkoda tylko, że wiele zmian wprowadzanych jest dla samego wprowadzenia zmian, a nie w imię poprawy funkcjonowania.



24 komentarze:

  1. Wspaniała dziewczyna.:) Wersja dla dorosłych chyba bardziej na bogato niż dziecięca. Imponująca kolekcja szczotek i grzebieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) rzeczywiście to body jest bardzo ładne i odszyto je starannie. Szczotek było jeszcze kilka, ale jedną czy dwie zachachmęciła Młoda, a i bratanice muszą czymś czesać fashionistki :)

      Usuń
  2. Ale śliczna ta panna! Kolorystyka stroju może i jest jaskrawa, ale ja lubię takie połączenia i oczo...ne barwy.
    Kolekcji szczotek można tylko pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię to połączenie kolorów, lalka jest bardzo wyrazista, a co do szczotek, to raz mi się przydały, bo rzadko kiedy ich używam :)

      Usuń
  3. O rajuśku, tyle kolorowych szczotek w jednym miejscu - gratuluję kolekcji i serdecznie dziękuję za pamięć <3 Szczoteczki wyglądają razem tak radośnie, kolorowo i... hmm... nieomalże apetycznie :) Rozpoznaję moją ulubioną, tę fioletową od Midge <3
    Cóż za wyjątkowo elegancka i jednocześnie ekstrawagancka lady~! To zestawienie kolorystyczne jest bardzo witalne. Jej wygląd określiłabym jako wręcz hipnotyczny, szczególnie mam tu na myśli makijaż... Moje pierwsze skojarzenie to Kim Novak w jednym z moich ulubionych filmów - "Vertigo". Ta dama ma klasę, styl i charakter, a w koronkach prezentuje się bosko <3
    No i faktycznie, Barbie FAO Schwarz Toy Soldier ma niesamowicie kocie oczy... Chyba dopiszę ją do mojej wishlisty <3/Wiktoria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, "apetycznie to dobre określenie, choć do skompletowania pełnej tęczy mi jeszcze kilku brakuje :)
      Makijaż w rzeczywistości prezentuje się bardzo ładnie, mając wcześniej do dyspozycji same zdjęcia online byłam zachwycona lalką gdy ją zobaczyłam na żywo. Trudno jest uchwycić jej urodę na fotografii, a mnie szczególnie brak do tego predyspozycji :)
      Istotnie, gdy się tak przypatrzyłam, to lalka przypomina nieco Kim Novak, nawet uczesanie pasuje, tylko jak je odtworzyć? Hmm

      Usuń
  4. Ależ kolorowa! Z pewnością przyciąga wzrok. :) Gratuluję nabytku!
    A co do eBaya - tak, mam takie same odczucia... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No właśnie ten eBay ostatnim czasem zrobił się dla mnie mało osiągalny. Same opłaty celne to 2/3 ceny lalki, a o złodziejskich kosztach przesyłki to już nawet nie wspomnę.

      Usuń
  5. A mi się to połączenie kolorów podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że fajne? Trochę oczy bolą od dłuższego patrzenia, ale w tłumie to się kobita nie zgubi! :)

      Usuń
  6. pannica w czerwonym wdzianku
    i we mnie wzbudza żądze!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak nie do końca wiadomo, czy ona jest dla młodszych czy starszych odbiorców! :)

      Usuń
  7. a co do szczotek i grzebieni lalkowych - muszę pokazać
    swoje nabytki - gdybyś kiedyś była w Polsce a najlepiej
    w W-wie - chętnie oddam większość swego szczotkozbioru ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo to nie zapomnij wstawić zdjęcia przy okazji jakiegoś wpisu, buty już widziałam, a i na szczotki chętnie popatrzę!
      W Polsce jestem cały czas, tylko bliżej mi do Krakowa niż do Warszawy :)
      Powiadasz, że szczotkozbiór masz na zbyciu? U mnie ich nigdy za wiele, choć są raczej nieużywane, z chęcią odkupię :)

      Usuń
    2. no to na spokojnie się domówimy -
      wyślę wtedy paczuszkę na tę Twoją
      krakowską miejscówkę - a fryzurowe
      akcesoria do oddania, nie na sprzedaż :)

      Usuń
    3. Ojej, to ja chętnie przygarnę :) Zdaje się masz mojego maila, to tak jak piszesz - domówimy się na spokojnie :):)

      Usuń
  8. właśnie miałam na dniach przykrą niespodziewajkę
    z Amazonem - Selinka zamówiła mi lalę, zapłaciłam
    a po prawie 2tyg. - info, że jednak zakup anulowany,
    bo nie ma już towaru - masakra!!! zapożyczyłam się
    od Córci na lalę, której sprzedawca nie chciał mi
    sprzedać, choć gdy dokonywałam zakupu - wszystko
    pozornie grało, ech, koronażeżwirus go miotał :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No masz Ci los! Czekasz dobre dwa tygodnie, już się nawet cieszysz, że lalka jedną nogą u Ciebie, a tu taki cios. Najbardziej nie lubię takich sprzedawców, którzy wystawiają towar, którego nie mają! Ja obecnie mam nieciekawą sytuację z pewną sprzedawczynią - w skrócie transakcja trwa już blisko miesiąc. Zobaczymy jak się zakończy.

      Usuń
    2. uuu! współczuję! to daj znać,
      co i jak - jednak problemów
      przy wirtualnych zakupach nie
      brak - ale nie da się dorwać
      wszystkiego w stacjonarnych...

      Usuń
    3. No właśnie ja lwią część moich lalek zakupiłam przez Internet, gdzie jednak w wielu sytuacjach transakcje opierają się na wzajemnym zaufaniu. Chyba i tak statystycznie jak do tej pory dopisywało mi szczęście. Zobaczymy jak się ta historia zakończy.

      Usuń
  9. Ciekawa lalka. Połączenie różowego i zielonego wyszło fajnie. Szkoda tylko, ze po latach fryzury u lalek się niszczą. FAO Schwarz Toy Soldier przyciąga uwagę. Taka duża ilość szczotek robi wrażenie. Oby zakupy na eBay stały się łatwiejsze w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fryzury tracą swój pierwotny kształt, ale na szczęście dawne Barbie wykonane były pieczołowicie i często niewiele trzeba by znów były piękne. Ostatnio trafiła mi się jedna taka mocno wybawiona, niebawem będzie miała swoje 5 minut na blogu.
      Opłaty na eBayu niestety bolą, zawsze ewentualnie pozostają zakupy w obrębie Europy, ale tu część lalek nawet nigdy nie dotarła, jak moja Cool Looks :( poczekamy zobaczymy.

      Usuń
  10. Jakoś nie jestem fanką Basiek z FAO, ale ta jest po prostu rewelacyjna. Podoba mi się zestawienie kolorów - cyklamen z butelkową zielenią. Torebka też fajna i zdecydowanie wolę bieliznę od misia. :) Lalka wygląda niezwykle szykownie jak na ekskluzywną aleję przystało. Z powodu pandemii zaprzestałam zagranicznych zakupów z obawy, że przesyłka nie dotrze. Masz rację, podwyżka kosztów to nieuczciwy proceder. Szkoda, że tak cudnych lalek próżno szukać na naszym rynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ta kolorystyka sprawia, że nie można obok niej przejść obojętnie, a i w większym tłumie się wyróżnia. Torebka i bielizna są miłym dodatkiem :)
      No właśnie obawiam się kupować teraz na eBay nawet pomijając kwestie cenowe, ale samoloty latają jak latają, lalki magazynowane są przez dłuższy czas, na magazynach robi się bałagan i w rezultacie lalki mogą zaginąć :(

      Usuń

Monstry dwie

  Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłam Monster High. Było to jakieś 9-10 lat temu, Młoda była jeszcze małą bambaryłką w wózku. Akurat ro b...