Kiedyś nie lubiłam headmoldu
Diva. Nawet samo imię Midge wywoływało skojarzenia z pewną konkretną lalką,
ciężarną Midge, która nie zachwyciła mnie swoją urodą. Ciążowy brzuszek mi nie
przeszkadzał, choć Mattel’owska interpretacja cudu narodzin budzi u mnie
mieszane uczucia. Nie, mnie chodziło o ten czerep! Owal jego jajowaty
przypominał mi Herculesa Poirot! Piękno powierzchowne, rzecz jasna, jest
kwestią gustu, ale Midge przy nadziei to zdecydowanie nie moja estetyka. Pewnie
dlatego to właśnie Midge wybrałam na dawczynię ciała dla jednej z moich
superstarek, której w podróży połamały się palce u jednej dłoni. Midge, w
stanie niemalże agonalnym miałam zamiar bezceremonialnie skrócić o głowę, ale
się nad lalką zlitowałam. Wszczepiłam jej włosy pomijając grzywkę, co jest dla
mnie nadal wyższą szkołą jazdy, w rezultacie wyszło mi czoło jajokształtne
zupełnie jak u ciężarnej Midge, ale nie wiedzieć czemu wcale mi ten detal nie
przeszkadzał. Ba! Moja opinia na temat headmoldu Diva uległa zmianie o jakieś
180 stopni, a imię Midge kojarzy mi się teraz nader przyjemnie. W związku z tym
łaknę Divy w różnorakich jej odsłonach, a moja najnowsza (no prawie najnowsza)
to Indianka – Native American Barbie First Edition 1992!
Przy tworzeniu tego wpisu
nagimnastykowałam się troszkę. Napstrykałam mojej Indiance bazylion zdjęć, bo
taka ładna. Następnie, naturalnie nie mogłam się zdecydować które zdjęcia
podobają mi się najbardziej, a później odkryłam, że poza moją Indianką (i
jeszcze dwiema czy trzema innymi, które kojarzyłam) Mattel wypuścił na rynek
całe plemię indiańskie! W sumie doliczyłam się 13 sztuk! Barbie Rdzenna
Amerykanka doczekała się nie tylko aż czterech edycji w ramach DOTW. Jest też
obowiązkowo indiańska księżniczka, Indianka z plemienia Toys’r’us, a także Indianka
Model Muse i jeszcze kilka innych. No to jedziem, zdjęcia zaciągnęłam z
oficjalnej strony Mattel’a. Poniższe Rdzenne Amerykanki pewnie kojarzycie. Mają
pyszczki o rysach Diva i Teresa.
|
DOTW First Edition Native American Barbie 1992 |
|
DOTW Second Edition Native American Barbie 1993 |
|
DOTW Third Edition Native American Barbie 1994 |
|
Toys'r'us Exclusive Native American Barbie 1995 |
|
DOTW Fourth Edition Native American Barbie 1997 |
Kolejne Indianki przynależą do
serii American Stories Collection nawiązującej do historii Stanów Zjednoczonych.
Mamy więc tu Barbie Pionierki, Barbie Pielgrzymki, Barbie pielęgniarkę z okresu
wojny secesyjnej, no i oczywiście Indianki (American Indian Barbie) – są dwie,
Superstarka i Terenia. Czerwonoskórą Superstar z przyjemnością zaprosiłabym do
witrynki, takie to śliczne! Dziewczyny w
pakiecie otrzymały worki ze skóry bawolej, a w nich po dziecku!
|
American Stories Collection American Indian Barbie 1995 |
|
American Stories Collection American Indian Barbie 1996 |
Kolejne twarze kojarzę już
słabiej, to nie moja era, ale przyznam, że dwie z nich szczególnie za trzewia
szarpią – pozytywnym sensie oczywiście! Northwest Coast – Barbie z Alaski jest
cudna jak poranek, to samo tyczy się Spirit of the Earth Barbie! Princess of
the Navajo to uosobienie (ulalkowienie?) wewnętrznej harmonii i zjednania z
naturą. To bardzo ładna i dumnie wyglądająca Barbie. Wind Rider to Indianka
osadzona na ciałku Model Muse i do tego Gold Label! Nader ładna z niej
dziewoja, dzika jak stado mustangów, ale wychudzona jest niemiłosiernie. To
Indianka na diecie, walcząca z kaloriami – zamiast zatopić zębiska w świeżo
upolowanym, pieczonym bizonku, ona pałęta się po lesie w poszukiwaniu korzonków
i jagódek.
|
Northwest Coast Native American Barbie 1999 |
|
Native Spirit Collection Spirit of the Earth Barbie 2000 |
|
Native Spirit Collection Spirit of Water Barbie 2001 |
|
Native Spirit Collection Spirit of the Sky Barbie 2002 |
|
DOTW the Princess Collection Princess of the Navajo Barbie 2003 |
|
Gold Label Model Muse Wind Rider Barbie 2005 |
Uff, mam nadzieję, że żadnej nie
ominęłam. Sporo ich, materiału jest tu na dwa posty. Pora się zająć bohaterką
dzisiejszego wpisu. Indianka Diva ma przecudne lico! Czekoladowe oczy
obwiedziono turkusową kreską, a zdawkowy uśmiech lalki potraktowano żywą
czerwienią. Moja Indianka jest nowa, jednak posiada ubytki w makijażu. Jest to
pewnie efektem braku pudełka, które się zniszczyło. Lalka dotarła do mnie nadal
przytwierdzona do wewnętrznej tekturki. Niezmiernie podoba mi się jej prosta
fryzura. Długie, hebanowe włosy z saranu zapleciono w dwa świderki przy twarzy,
a resztę puszczono luzem.
Kremowy strój Indianki stanowi
kontrast z jej ciemną karnacją i czarnymi włosami. Ubiór składa się z kilku
elementów, obfituje w niespodzianki i podobnie jak w przypadku Tajki, pozwala
na dwie stylizacje. Indianka ubrana jest w coś na kształt frędzlowatego
bolerka, do którego przyszyto dwa błękitne koraliki. Zdejmując bolerko
odsłaniamy stylówę #2, taką bardziej codzienną. Jest to prosta sukienka z
srebrnymi elementami zakończona frędzlem. Ta sukienka kojarzy mi się trochę z
latami 20-tymi ubiegłego stulecia.
Akcesoria, które Mattel dobrał do
stroju Indianki to torebka oraz boskie mokasyny za kolanko! Obuwie Barbie
podoba mi się szalenie, ale sukienka Barbie jest trochę przydługa i zasłania
je. Podwinęłam ją niczym u Perfume Pretty i obfociłam z każdej strony!
Biżuterię Barbie dostała mało Indiańską – jej kolczyki, pierścionek oraz
bransoleta imitują srebro, zamiast którego przydałyby się ozdoby z wilczego kła
tudzież piórek jakiegoś dzikiego ptactwa.
Divy z serii DOTW u mnie jeszcze
nie było, więc z mojego nowego nabytku cieszę się podwójnie. Co te DOTW mają w
sobie takiego, że człowiek by je kupował na kilogramy! Ledwo jedną listonosz
przyniósł, a już druga jest w drodze. Tym razem jest to Barbie z lat 80! Już
się jej nie mogę doczekać!
Ta lalka jest od dawna na mojej chciejliście 🤩
OdpowiedzUsuńWięc tym bardziej Ci ją polecam :)
UsuńAaach, jaka piękna. Z przyjemnością powitałabym ją w kolekcji <3
OdpowiedzUsuńTo moja ulubiona Rdzenna Amerykanka, oczyska ma jak dwa kawałki mlecznej czekolady :)
UsuńŚliczna. Mokasyny i sukienka przecudne.:)
OdpowiedzUsuńNo Mattel rzeczywiście ładnie ją ubrał! Postarali się. W szczególności podoba mi się, że z jej stroju można uzyskać 2 stylizacje.
UsuńO tak, ja też lubię Divy. I właśnie ta ciążowa mi się też spodobała. Ta czarnowłosa Diva jest cudna! Podobno słowo Indianin jest niepoprawne politycznie, więc powiem Rdzenna Amerykanka z 1995 roku TRU chyba nawet bardziej trafia w moje gusta. No fakt, przydałyby się ozdoby z kości, ale może ta panna jest bardziej nowoczesna. :)
OdpowiedzUsuńHehe, to prawda, ale wciskając w co drugie zdanie "Rdzenna Amerykanka" znacznie wydłużyłby mi się tekst. Diva od Tojsrusa (jak to mawia moja siostra) jest śliczna, ale moje serducho podbiła czerwonoskóra Superstarka - bo monotematyczna jestem :)
UsuńGdzieś taką widziałam, tylko gdzie? A! Już wiem! W mojej szafie :D
OdpowiedzUsuńWiem, widziałam ją u Ciebie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj, jak ja się z moldem Diva boksowałam. Te "zwykłe", nowoczesne nijak do mnie nie trafiają, a jak jeszcze dodać do tego fakt, że nie lubię rudych lalek, to wydawać by się mogło, że żadna u mnie się nie znajdzie. A mam dwie! Indiankę, taką sama jak Ty i ruda pannę młoda, która lubię mniej, choć ponoć to najpiękniejsza Midge w historii. Midge - Indianka jest dla mnie idealna kolorystycznie - wszystko mi u niej pasuje - i to niebieskie oko, i intensywne usta i jeszcze genialnie podkreślający tę kolorystykę, biały strój. Inne Midge z tej serii dostały ubranka, w których topi się ich uroda, a ta trafiła szóstkę w totka - jest tak świeżutka jak zimowy poranek, świetnie odziana, wyrazista.
OdpowiedzUsuńJa też mam rudą ślubną Midge, a rudzielce ogółem lubię, mam ich kilka. Z nie rudych Div jest jeszcze Sea Holiday Midge - ma piękne czekoladowe pukle i zielone oczyska. Strój też świetny.
UsuńMasz rację, że jasny strój jest idealnym tłem dla Divy Indianki, a niebieskie elementy nieco ożywiają jej ubiór. Do tego Indianka ma śliczną twarz i fantastyczne włosy i nawet w zwyczajnych ciuchach będzie jej ładnie.
Piękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :):)
Usuńi taką Midge i ja bym zaprosiła :DDD
OdpowiedzUsuńwspaniale tak sobie nasycić oczyska
tyloma ślicznotkami w 1 poście ♥
Albo powiększyć listę życzeń :) Midge Indianka istotnie wyróżnia się na tle wszystkich lalek o twarzy Diva.
UsuńPrzepiękna. O ile nie przepadam za ciążową Midge, to w takiej odsłonie przygarnęłabym ją z wielką radością. Zresztą jak większość Indianek - zwłaszcza z serii Native Spirits...
OdpowiedzUsuńJa teraz na Midge przy nadziei patrzę już trochę inaczej, ale nadal nie potrafię jej pokochać, Indianka natomiast to co innego, koniecznie musiała się znaleźć w witrynce.
UsuńTeż podoba mi się taka Midge :) Jest świetna :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja za nią przepadam!
UsuńOna jest cudowna <3 Mojej brakuje tylko butow ale i tak jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńJa ją uwielbiam po prostu! Te oczyska, włosy czarne i karnacja ciemna- wszystko jest w niej idealne!
UsuńO ta to prawda choc mam tez ta Terese w fioletowym stroju i SuperStar w brazowym i sa rownie piekne <3
UsuńO jak ja bym chciała superstarkową Indiankę! Jest przecudna! Terenia też niczego sobie :)
UsuńJa na nia polowalam dlugi czas ale udalo sie w koncu <3 Uwielbiam Indianki i wogole etniczne lalki. Marzy mi sie jeszcze Peruwianka w moldem oriental ale kiedys moze tez uda sie kupic :) No i niedawno zapalalam miloscia do Hindusek i Japonek...jestem stracona :P
UsuńPeruwianka jest śliczna, mnie też się podoba. Uwielbiam też Japonki. Rozglądam się regularnie za Oshogatsu - za obiema, ale koszty przesyłki zagranicznej i opłaty celne mnie odstręczają.
Usuńoj tak obie sa cudne ale nie widze u nas w Europie a ceny z USA sa okropne :(...no i to clo brrrr
UsuńPrzesyłka z USA jest bardzo droga, ale cło w ciągu ostatnich kilku miesięcy wzrosło z 30 zł do 70-90 zł! Koszmar po prostu! Cena lalki nagle z rozsądnej staje się wręcz horrendalna. Ostatnio pogniewałam się trochę na amerykańskiego ebaya.
UsuńJa nawet tam nie zagladam.Wymyslaja jakies global cos tak zeby dodatkowo okrasc kupujacych z pieniedzy....juz samo to mnie odstrecza
Usuń49 years old Environmental Tech Isabella Cameli, hailing from Trout Lake enjoys watching movies like Defendor and Glassblowing. Took a trip to Redwood National and State Parks and drives a 600SEC. Nasza strona
OdpowiedzUsuń