czwartek, 5 września 2019

Dolls of the World Native American Barbie 1992 First Edition


Kiedyś nie lubiłam headmoldu Diva. Nawet samo imię Midge wywoływało skojarzenia z pewną konkretną lalką, ciężarną Midge, która nie zachwyciła mnie swoją urodą. Ciążowy brzuszek mi nie przeszkadzał, choć Mattel’owska interpretacja cudu narodzin budzi u mnie mieszane uczucia. Nie, mnie chodziło o ten czerep! Owal jego jajowaty przypominał mi Herculesa Poirot! Piękno powierzchowne, rzecz jasna, jest kwestią gustu, ale Midge przy nadziei to zdecydowanie nie moja estetyka. Pewnie dlatego to właśnie Midge wybrałam na dawczynię ciała dla jednej z moich superstarek, której w podróży połamały się palce u jednej dłoni. Midge, w stanie niemalże agonalnym miałam zamiar bezceremonialnie skrócić o głowę, ale się nad lalką zlitowałam. Wszczepiłam jej włosy pomijając grzywkę, co jest dla mnie nadal wyższą szkołą jazdy, w rezultacie wyszło mi czoło jajokształtne zupełnie jak u ciężarnej Midge, ale nie wiedzieć czemu wcale mi ten detal nie przeszkadzał. Ba! Moja opinia na temat headmoldu Diva uległa zmianie o jakieś 180 stopni, a imię Midge kojarzy mi się teraz nader przyjemnie. W związku z tym łaknę Divy w różnorakich jej odsłonach, a moja najnowsza (no prawie najnowsza) to Indianka – Native American Barbie First Edition 1992!


Przy tworzeniu tego wpisu nagimnastykowałam się troszkę. Napstrykałam mojej Indiance bazylion zdjęć, bo taka ładna. Następnie, naturalnie nie mogłam się zdecydować które zdjęcia podobają mi się najbardziej, a później odkryłam, że poza moją Indianką (i jeszcze dwiema czy trzema innymi, które kojarzyłam) Mattel wypuścił na rynek całe plemię indiańskie! W sumie doliczyłam się 13 sztuk! Barbie Rdzenna Amerykanka doczekała się nie tylko aż czterech edycji w ramach DOTW. Jest też obowiązkowo indiańska księżniczka, Indianka z plemienia Toys’r’us, a także Indianka Model Muse i jeszcze kilka innych. No to jedziem, zdjęcia zaciągnęłam z oficjalnej strony Mattel’a. Poniższe Rdzenne Amerykanki pewnie kojarzycie. Mają pyszczki o rysach Diva i Teresa.


DOTW First Edition Native American Barbie 1992
DOTW Second Edition Native American Barbie 1993
DOTW Third Edition Native American Barbie 1994
Toys'r'us Exclusive Native American Barbie 1995
DOTW Fourth Edition Native American Barbie 1997
Kolejne Indianki przynależą do serii American Stories Collection nawiązującej do historii Stanów Zjednoczonych. Mamy więc tu Barbie Pionierki, Barbie Pielgrzymki, Barbie pielęgniarkę z okresu wojny secesyjnej, no i oczywiście Indianki (American Indian Barbie) – są dwie, Superstarka i Terenia. Czerwonoskórą Superstar z przyjemnością zaprosiłabym do witrynki, takie to śliczne!  Dziewczyny w pakiecie otrzymały worki ze skóry bawolej, a w nich po dziecku!

American Stories Collection American Indian Barbie 1995
American Stories Collection American Indian Barbie 1996
Kolejne twarze kojarzę już słabiej, to nie moja era, ale przyznam, że dwie z nich szczególnie za trzewia szarpią – pozytywnym sensie oczywiście! Northwest Coast – Barbie z Alaski jest cudna jak poranek, to samo tyczy się Spirit of the Earth Barbie! Princess of the Navajo to uosobienie (ulalkowienie?) wewnętrznej harmonii i zjednania z naturą. To bardzo ładna i dumnie wyglądająca Barbie. Wind Rider to Indianka osadzona na ciałku Model Muse i do tego Gold Label! Nader ładna z niej dziewoja, dzika jak stado mustangów, ale wychudzona jest niemiłosiernie. To Indianka na diecie, walcząca z kaloriami – zamiast zatopić zębiska w świeżo upolowanym, pieczonym bizonku, ona pałęta się po lesie w poszukiwaniu korzonków i jagódek.

Northwest Coast Native American Barbie 1999
Native Spirit Collection Spirit of the Earth Barbie 2000
Native Spirit Collection Spirit of Water Barbie 2001
Native Spirit Collection Spirit of the Sky Barbie 2002
DOTW the Princess Collection Princess of the Navajo Barbie 2003
Gold Label Model Muse Wind Rider Barbie 2005

Uff, mam nadzieję, że żadnej nie ominęłam. Sporo ich, materiału jest tu na dwa posty. Pora się zająć bohaterką dzisiejszego wpisu. Indianka Diva ma przecudne lico! Czekoladowe oczy obwiedziono turkusową kreską, a zdawkowy uśmiech lalki potraktowano żywą czerwienią. Moja Indianka jest nowa, jednak posiada ubytki w makijażu. Jest to pewnie efektem braku pudełka, które się zniszczyło. Lalka dotarła do mnie nadal przytwierdzona do wewnętrznej tekturki. Niezmiernie podoba mi się jej prosta fryzura. Długie, hebanowe włosy z saranu zapleciono w dwa świderki przy twarzy, a resztę puszczono luzem.




Kremowy strój Indianki stanowi kontrast z jej ciemną karnacją i czarnymi włosami. Ubiór składa się z kilku elementów, obfituje w niespodzianki i podobnie jak w przypadku Tajki, pozwala na dwie stylizacje. Indianka ubrana jest w coś na kształt frędzlowatego bolerka, do którego przyszyto dwa błękitne koraliki. Zdejmując bolerko odsłaniamy stylówę #2, taką bardziej codzienną. Jest to prosta sukienka z srebrnymi elementami zakończona frędzlem. Ta sukienka kojarzy mi się trochę z latami 20-tymi ubiegłego stulecia.





Akcesoria, które Mattel dobrał do stroju Indianki to torebka oraz boskie mokasyny za kolanko! Obuwie Barbie podoba mi się szalenie, ale sukienka Barbie jest trochę przydługa i zasłania je. Podwinęłam ją niczym u Perfume Pretty i obfociłam z każdej strony! Biżuterię Barbie dostała mało Indiańską – jej kolczyki, pierścionek oraz bransoleta imitują srebro, zamiast którego przydałyby się ozdoby z wilczego kła tudzież piórek jakiegoś dzikiego ptactwa.





Divy z serii DOTW u mnie jeszcze nie było, więc z mojego nowego nabytku cieszę się podwójnie. Co te DOTW mają w sobie takiego, że człowiek by je kupował na kilogramy! Ledwo jedną listonosz przyniósł, a już druga jest w drodze. Tym razem jest to Barbie z lat 80! Już się jej nie mogę doczekać! 





31 komentarzy:

  1. Ta lalka jest od dawna na mojej chciejliście 🤩

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaach, jaka piękna. Z przyjemnością powitałabym ją w kolekcji <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moja ulubiona Rdzenna Amerykanka, oczyska ma jak dwa kawałki mlecznej czekolady :)

      Usuń
  3. Śliczna. Mokasyny i sukienka przecudne.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Mattel rzeczywiście ładnie ją ubrał! Postarali się. W szczególności podoba mi się, że z jej stroju można uzyskać 2 stylizacje.

      Usuń
  4. O tak, ja też lubię Divy. I właśnie ta ciążowa mi się też spodobała. Ta czarnowłosa Diva jest cudna! Podobno słowo Indianin jest niepoprawne politycznie, więc powiem Rdzenna Amerykanka z 1995 roku TRU chyba nawet bardziej trafia w moje gusta. No fakt, przydałyby się ozdoby z kości, ale może ta panna jest bardziej nowoczesna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, to prawda, ale wciskając w co drugie zdanie "Rdzenna Amerykanka" znacznie wydłużyłby mi się tekst. Diva od Tojsrusa (jak to mawia moja siostra) jest śliczna, ale moje serducho podbiła czerwonoskóra Superstarka - bo monotematyczna jestem :)

      Usuń
  5. Gdzieś taką widziałam, tylko gdzie? A! Już wiem! W mojej szafie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, jak ja się z moldem Diva boksowałam. Te "zwykłe", nowoczesne nijak do mnie nie trafiają, a jak jeszcze dodać do tego fakt, że nie lubię rudych lalek, to wydawać by się mogło, że żadna u mnie się nie znajdzie. A mam dwie! Indiankę, taką sama jak Ty i ruda pannę młoda, która lubię mniej, choć ponoć to najpiękniejsza Midge w historii. Midge - Indianka jest dla mnie idealna kolorystycznie - wszystko mi u niej pasuje - i to niebieskie oko, i intensywne usta i jeszcze genialnie podkreślający tę kolorystykę, biały strój. Inne Midge z tej serii dostały ubranka, w których topi się ich uroda, a ta trafiła szóstkę w totka - jest tak świeżutka jak zimowy poranek, świetnie odziana, wyrazista.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam rudą ślubną Midge, a rudzielce ogółem lubię, mam ich kilka. Z nie rudych Div jest jeszcze Sea Holiday Midge - ma piękne czekoladowe pukle i zielone oczyska. Strój też świetny.

      Masz rację, że jasny strój jest idealnym tłem dla Divy Indianki, a niebieskie elementy nieco ożywiają jej ubiór. Do tego Indianka ma śliczną twarz i fantastyczne włosy i nawet w zwyczajnych ciuchach będzie jej ładnie.

      Usuń
  8. i taką Midge i ja bym zaprosiła :DDD
    wspaniale tak sobie nasycić oczyska
    tyloma ślicznotkami w 1 poście ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo powiększyć listę życzeń :) Midge Indianka istotnie wyróżnia się na tle wszystkich lalek o twarzy Diva.

      Usuń
  9. Przepiękna. O ile nie przepadam za ciążową Midge, to w takiej odsłonie przygarnęłabym ją z wielką radością. Zresztą jak większość Indianek - zwłaszcza z serii Native Spirits...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz na Midge przy nadziei patrzę już trochę inaczej, ale nadal nie potrafię jej pokochać, Indianka natomiast to co innego, koniecznie musiała się znaleźć w witrynce.

      Usuń
  10. Też podoba mi się taka Midge :) Jest świetna :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ona jest cudowna <3 Mojej brakuje tylko butow ale i tak jestem zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją uwielbiam po prostu! Te oczyska, włosy czarne i karnacja ciemna- wszystko jest w niej idealne!

      Usuń
    2. O ta to prawda choc mam tez ta Terese w fioletowym stroju i SuperStar w brazowym i sa rownie piekne <3

      Usuń
    3. O jak ja bym chciała superstarkową Indiankę! Jest przecudna! Terenia też niczego sobie :)

      Usuń
    4. Ja na nia polowalam dlugi czas ale udalo sie w koncu <3 Uwielbiam Indianki i wogole etniczne lalki. Marzy mi sie jeszcze Peruwianka w moldem oriental ale kiedys moze tez uda sie kupic :) No i niedawno zapalalam miloscia do Hindusek i Japonek...jestem stracona :P

      Usuń
    5. Peruwianka jest śliczna, mnie też się podoba. Uwielbiam też Japonki. Rozglądam się regularnie za Oshogatsu - za obiema, ale koszty przesyłki zagranicznej i opłaty celne mnie odstręczają.

      Usuń
    6. oj tak obie sa cudne ale nie widze u nas w Europie a ceny z USA sa okropne :(...no i to clo brrrr

      Usuń
    7. Przesyłka z USA jest bardzo droga, ale cło w ciągu ostatnich kilku miesięcy wzrosło z 30 zł do 70-90 zł! Koszmar po prostu! Cena lalki nagle z rozsądnej staje się wręcz horrendalna. Ostatnio pogniewałam się trochę na amerykańskiego ebaya.

      Usuń
    8. Ja nawet tam nie zagladam.Wymyslaja jakies global cos tak zeby dodatkowo okrasc kupujacych z pieniedzy....juz samo to mnie odstrecza

      Usuń
  12. 49 years old Environmental Tech Isabella Cameli, hailing from Trout Lake enjoys watching movies like Defendor and Glassblowing. Took a trip to Redwood National and State Parks and drives a 600SEC. Nasza strona

    OdpowiedzUsuń

Monstry dwie

  Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłam Monster High. Było to jakieś 9-10 lat temu, Młoda była jeszcze małą bambaryłką w wózku. Akurat ro b...