środa, 14 sierpnia 2019

Dolls of the World Thai Barbie 1997


Zgodnie z zapowiedzią z ostatniego wpisu, dziś przedstawiam Wam kolejną reprezentantkę zacnej serii Dolls of the World. Dziś jest to Thai Barbie 1997. Tajka zasiliła szeregi w witrynce zaledwie w przeddzień publikacji mojego rocznicowego wpisu, więc załapała się na zdjęcia kolekcji dosłownie rzutem na taśmę. Nie sądziłam, że się uda, bo jej kupno nie obyło się bez przygód – pierwszą licytację wygrałam, ale sprzedawca transakcję anulował, bo miał nadzieję, że o mało popularną Tajkę bić się będą rzesze kolekcjonerów, a ja ją wylicytowałam za cenę wywoławczą … Następnie o Tajce przez chwilę zapomniałam licytując pewną Jazzie, ale przegrałam w ostatniej sekundzie o jednego dolara! W końcu wygrałam moją Tajkę za iście śmieszną, jednocyfrową kwotę spodziewając się powtórki z rozrywki, tymczasem piękna, idealna, zapudełkowana i pachnąca lalka dotarła w trybie ekspresowym! Oto ona.  


Przygotowując wpis o mojej Thai Barbie przekopałam Internet w poszukiwaniu jakichś innych edycji tej lalki, ale okazuje się, że Tajce poświęcono tak samo mało uwagi co Polce. Jest tylko jedna, chyba, że jednak coś mi umknęło. Tajkę odkryłam całkiem przypadkowo, przeglądając zdjęcia przepięknej i nieuchwytnej Koreanki. Bardzo spodobał mi się facepaint lalki, bardzo skromny i oszczędny, a także jej dość wąskie, orzechowe oczy podkreślone przydymionymi, ledwo dostrzegalnymi cieniami do powiek. Najmocniejszym akcentem makijażu lalki są pełne, karminowe usta, a na uwagę zasługuje malunek brwi lalki. Tajka ma bardzo krótkie, kruczo-czarne włosy związane w prosty kucyk i zacementowane klejglutem, którego mam zamiar się w najbliższym czasie pozbyć. Z twarzy lalki bije harmonia typowa dla headmoldu Oriental, który nawiasem mówiąc, chyba mi się nigdy nie znudzi.




Próbowałam zgłębić temat stroju Tajki, ale utknęłam w jego odmętach. Barbie ma na sobie kostium tradycyjnej tajskiej tancerki – tak nas informuje napis na pudełku lalki, ale taniec jest niezwykle ważny w kulturze Tajlandii, to prawdziwy rytuał, w którym najdrobniejszy ruch czy gest ma swoje znaczenie, co znajduje swoje odzwierciedlenie w stroju do tego przeznaczonym. Każdy element ubioru tancerzy ma swoją nazwę, której nie jestem w stanie nawet wymówić, więc zamiast przepisywać Wikipedię opiszę go jak na laika przystało. A więc, lalka ma na sobie spódnicę, wąską, do kostek, przepięknie zdobioną z bardzo dobrego gatunkowo materiału. W spódnicę wciągnięto hmmm… pelerynkę! Zieloną, poliestrową, przekładaną przez głowę. Ciężko mi wyobrazić sobie, że można w niej tańczyć. Czerwony kołnierz, a także „medalion” przyszyte są do pelerynki. Strój Tajki kryje jednak pewną niespodziankę – pod zieloną pelerynką, Tajka ma na sobie prosty, pomarańczowy top z lureksu, bez nakrycia głowy Tajka wygląda nadal strojnie, ale już bardziej codziennie.






A propos nakrycia głowy lalki, jest ono chyba jednym z najciekawszych elementów stroju Tajki. Ozdoba (kończą mi się już laickie i ignoranckie pojęcia) wykonana jest z plastiku na kształt świątyni i jest oczywiście zdejmowalna, a przytwierdzono ją w do głowy lalki brutalnie – trzema strzałami w czaszkę! Bardzo nudna biżuteria zdobi uszy, dłoń i nadgarstki lalki – ot pomalowany na złoto plastik i dwa skrawki lamy. Barbie nie ma butów, bo ponoć tajskie tancerki pląsają boso, ale narzekać nie będę bo twarz lalki i jej strój bardzo mi się podobają i sprawiają, że wyróżnia się na tle pozostałych winylówek. Niech więc pozostanie jedyną bosą lalką w mojej kolekcji. W pudełku oczywiście nie mogło zabraknąć szczotki do rozczesania klejgluta oraz wysokiego stojaka, na którym obecnie lalka stoi na najniższej półce w witrynce, bo przez nakrycie głowy, które dodaje jej dobre półtora centymetra wzrostu, nie mieści się w przestrzeni przeznaczonej dla DotW.




Na sam koniec zdjęcie grupowe moich pań Oriental – Japonka, Tajka, Malezyjka i Nia. 




20 komentarzy:

  1. Ciekawy nabytek, ale chyba jednak bardziej podoba mi się w wersji codziennej, bez nakrycia głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że bez zbędnych regaliów wygląda bardzo bezpretensjonalnie i świeżo :)

      Usuń
  2. Wspaniała lalka. Uwielbiam serię Dolls of The World, a szczególnie własnie panny ze wschodu. Przecudnie są ubrane a ich stroje dopracowane. Gratuluję wygranej licytacji, to cenny nabytek w kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, orientalne DOTW są piękne i jeszcze kilka z nich mi się marzy, na przykład wspomniana w poście Koreanka, zaś Chinka jest następna w kolejce - bo wspaniała i bardziej realna :)

      Usuń
  3. A już myślałam, że mówimy o jednocyfrowej kwocie w złotówkach :D A lalka jak najbardziej warta wysiłków! Super, że pokazałaś, co dziewczę nosi pod tymi wszystkimi egzotycznymi warstwami, rzadki widok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednocyfrowa w PLN to by było coś! W USD to też niezły interes, ale niestety trzeba sobie doliczyć niedorzeczną przesyłkę, ech... No właśnie Tajka jest o tyle ciekawsza, że poza tą tradycyjną stylizacją, ma również taką bardziej codzienną, a ja uwielbiam takie 2w1 i koniecznie chciałam to pokazać.

      Usuń
  4. Tajka jest śliczna, nawet ładniejsza w stroju okrojonym i bardziej "cywilnym".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się Tajka spodobała, bo to lalka mało ceniona, a warta zainteresowania.

      Usuń
  5. Piękna panna w kolekcji, gratulacje. Ale i mi podoba się bardziej bez pelerynki i złotej ozdoby na głowie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej pelerynce wygląda co nieco jak futbolista :)Ja bardzo lubię jej strój, bo daje wiele możliwości, a jego poszczególne części są oddzielne, a nie zszyte w jedną całość jak to było u Norweżki.

      Usuń
  6. Śliczna!
    I mnie bardziej przypadła do gustu w stroju codziennym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ... i jak widać, nie jesteś w tym względzie odosobniona :) Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  7. I ja też się podpisuję pod stwierdzeniem, że Tajka najlepiej prezentuje się w stroju codziennym. To nakrycie głowy jakoś tak ją przytłacza, a jest naprawdę śliczna.
    Tasha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle jest już głosów na korzyść Tajki w stroju codziennym, że chyba tak ją będę eksponować. Zresztą w tej świątyni na głowie i tak nie mieści się na górnej półce przeznaczonej dla DOTW, więc i tak musiałam ją zdjąć by mogła stać wśród swoich :)

      Usuń
  8. Jedna z najładniejszych lalek z moldem Oriental :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, a taka jest niedoceniana. Zasługuje na więcej uwagi :)

      Usuń
  9. Patrzy w bok jak Mutya, ale usta ma zamknięte. Idealne wręcz połączenie. Ostatnio Mattel wraca do moldu oriental i wychodzi mu to całkiem nieźle, ale przy całej urodzie współczesnej "Kiry" nie da się ukryć, ze jej malunek oka jest ubożutki w porównaniu z taką Tajką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to miło widzieć stare dobre Kiry i Christie w nowych odsłonach choć i ja preferuję te starsze wersje. Ciekawe czy Mattel postanowi odświeżyć ukochanego superstara w wersji playline. Z drugiej strony wcale nie wiem czy bym tego chciała...

      Usuń

Monstry dwie

  Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłam Monster High. Było to jakieś 9-10 lat temu, Młoda była jeszcze małą bambaryłką w wózku. Akurat ro b...